Książka – interpretacja

Autor: Ilona Kowalska

Utwór „Książka” to wiersz Zbigniewa Herberta, który ukazał się w tomie „Rovigo” z 1992 roku. Herbert jest uznawany za jednego z najlepszych i najważniejszych poetów współczesnej literatury polskiej. Pisywał wiersze, eseje, dramaty i słuchowiska radiowe. Wiersz „Książka” jest poświęcony najważniejszej literackiej inspiracji Herberta – Biblii.

Książka – analiza utworu i środki stylistyczne

Wiersz „Książka” złożony jest z sześciu zwrotek, a każda z nich z trzech wersów. Dodatkowy, ostatni wers został umieszczony na końcu utworu. Długość linijek jest nieregularna, każda z nich ma inną liczbę sylab.

Utwór jest przykładem liryki religijnej i liryki bezpośredniej, w której podmiot liryczny ujawnia swoją tożsamość poprzez czasowniki w pierwszej osobie liczby pojedynczej, np.: „biegł”, „tkwię”, „zaczynam” oraz zaimków dzierżawczych, np.: „mnie”, „mój”, „moi”.

Wiersz nie zawiera rymów, a także nie uświadczymy w nim znaków przestankowych. Występują jedynie dwukropki i pauzy. Wielkie litery umieszczone w środku linijek podkreślają najważniejsze słowa oraz mogą być podpowiedzią, gdzie w domyśle rozpoczyna się kolejne zdanie.

Utwór „Książka” zawiera wiele środków artystycznego wyrazu. Występują w nim epitety, np.: „cierpliwy głos”, „rozdział trzeci”. Użyto także antropomorfizacji, dzięki której książka ma ludzkie cechy i wydaje się żywa, np.: „cierpliwy głos książki poucza”. W wierszu znajdują się także anafory, czyli rozpoczęcie kolejnych wersów od tego samego słowa – „mówi”. Prawie w każdej strofie uświadczymy przerzutni, np.: „Cierpliwy głos książki poucza:/najgorszą rzeczą w sprawach ducha jest pośpiech/i jednocześnie pociesza: masz lata przed sobą”.

Książka – interpretacja wiersza

Kontekst

Osobą mówiącą w wierszu jest prawdopodobnie sam Zbigniew Herbert. Walczył on z moralnością nowych czasów, starając się przywrócić tradycyjny ład i wartości, w których sam się wychował. Kwestie etyczne zawsze były dla niego bardzo ważne, dlatego poruszał je w swoich wierszach. Poeta często inspirował się Biblią i w wielu jego utworach możemy znaleźć odniesienia do niej. Studiował ją regularnie, fascynując się przypowieściami i wiedzą, jaką Pismo Święte chce przekazać.

Herbert znany był ze swego filozoficznego podejścia do świata, często zastanawiając się, czy dokładnie go rozumie. Podobne odczucia towarzyszyły mu podczas czytania Biblii. W wierszu „Książka” umieścił swoje emocje, które odczuwa, kiedy kolejny raz próbuje odczytać nowy sens przypowieści, jednak nie udaje mu się to.

Nauczyciel zaklęty w wersach

Chociaż osoba mówiąca w wierszu nazywa Biblię „książką”, co brzmi dość lekceważąco, to nie jest on przeciwnikiem Pisma Świętego i go nie neguje. Wręcz przeciwnie, otacza Biblię szacunkiem i czcią, czyta ją regularnie od pięćdziesięciu lat i stara się analizować fragmenty po raz kolejny, szukając następnego, ukrytego sensu.

Nie traktuje jednak Biblii jako świętości, której nie wolno dotykać – Księga jest jego codziennością, której poświęca czas i każdego dnia rozumie ją na nowo. Dzięki temu może z nią rozmawiać i perorować, czasem się z nią nie zgadzając, ale zawsze będąc pokornym wobec słów w niej zawartych. Biblia jest dla podmiotu lirycznego nauczycielem, który zawsze jest obok i w którym może znaleźć odbicie swojego życia.

Najtrudniejszy wers

Chociaż podmiot liryczny czyta Biblię od pół wieku, jeszcze nie do końca ją rozumie. Zatrzymał się w konkretnym miejscu – w „Księdze pierwszej, rozdział trzeci, wers VII” – „A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski.”

Cały rozdział trzeci dotyczy wygnania pierwszych ludzi z Raju, a ten konkretny wers opowiada o chwili, w której Adam i Ewa spróbowali zakazanego owocu i uświadomili sobie różnicę między dobrem, a złem, co ich zawstydziło. Osoba mówiąca w wierszu zastanawia się nad moralnością pierwszych ludzi, którzy poznali zło i nieświadomie zaczęli je czynić, ponieważ dostali możliwość świadomego wyboru, co definiuje nas jako ludzi.

Trudności w zrozumieniu

Podmiot liryczny nie jest w stanie zrozumieć kolejnego sensu trudnego wersetu, nad którym spędza tyle czasu. Uważa, że nie jest „ani zdolny ani dość cierpliwy”, a jego „zapał często gaśnie”. Jest mu trudno, bo chociaż bardzo pragnie zrozumieć pełny sens wersu, nie jest w stanie tego zrobić, co frustruje go i doprowadza do rozpaczy. Księga przemawia jednak do niego, zachęcając do lektury dalszych stron, lecz jednocześnie ostrzega, że nie uda mu się nigdy w pełni poznać jej sensu. Osoba mówiąca w wierszu wie, że jego praca idzie na marne, a dodatkowe zniechęcenie przychodzi do niego przez zachowanie przyjaciół, którzy szydzą i uważają się za lepszych w analizie Biblii. Mimo tego podmiot liryczny nie poddaje się i mozolnie, każdego dnia stara się zrozumieć Pismo Święte po raz kolejny.

Wierność swoim ideałom

Podmiot liryczny wie, że najważniejsza w jego wędrówce jest droga, a nie sam cel. Zdaje sobie sprawę, że codzienne rozważania nad Biblią czynią go lepszym i bardziej świadomym człowiekiem. Odkrywa w ten sposób samego siebie i sprawia mu to pewnego rodzaju satysfakcję, dlatego nie wstydzi się swych słabości i nie przejmuje się uwagami innych osób, każdego dnia „robiąc swoje”. Jest wierny swoim ideałom, czerpie z Biblii wiedzę o świecie i życiu i „kopiuje ją”, czyli niesie dalej i przekazuje innym.

Ukryty sens

Podmiot liryczny można utożsamiać z Herbertem, który był znanym obrońcą klasycznej moralności i poetą, kontynuującym klasyczne wzorce liryczne. Szydzący z niego bracia to nowocześni poeci, którzy za nic mają dawny ład i wprowadzają nowy porządek w sztukę i moralność. Podmiot liryczny, jak i sam Herbert, nie poddają się jednak zdaniu innym i działają po swojemu, wierząc, że kiedyś przyniesie to wymarzony skutek. Wiersz „Książka” jest dedykowany Ryszardowi Przybylskiemu – wieloletniemu przyjacielowi Herberta i znanemu obrońcy dawnej moralności.

Dodaj komentarz