– Rozumiem, że się na to zgodziłeś?
– Nie od razu – odparł Książę zaskakująco. – Zastanawiałem się, czy jeśli się zgodzę, nie będzie to dla Róży sygnał, że już zawsze będę jej wybaczał i będzie mogła mnie tak zwodzić w nieskończoność. Później jednak doszedłem do wniosku, że w ten sposób myśleliby pewnie wszyscy dorośli, których spotkałem na różnych planetach, a nigdy nie chciałbym stać się taki, jak oni. Postanowiłem dać Róży jeszcze jedną szansę.
– I co działo się potem?
– Wyobraź sobie, że o tamtej pory nasza przyjaźń zaczęła kwitnąć. Róża naprawdę się zmieniła. Mogę z całą pewnością powiedzieć, że stała się dla mnie wyjątkowa, mimo tego, że wiem już, że nie jest jedyna w całym wszechświecie. Myślę, że powoli oswajamy siebie nawzajem. To już naprawdę coś innego niż kiedyś.
Lis uśmiechnął się szeroko i powiedział:
– Szczerze mówiąc martwiłem się o to, jak sobie poradzisz po powrocie na swoją planetę. Miałem wrażenie, że możesz nie udźwignąć ogromu informacji, jakim Cię obdarzyłem. Było mi nawet głupio. Teraz jednak widzę, że zrozumiałeś wszystko doskonale i zachowałeś się jak dojrzały człowiek. Chodźmy zatem poznać panią Różę.