Profesor Andrews w Warszawie to opowiadanie autorstwa Olgi Tokarczuk, pochodzące z jej tomu pt. Gra na wielu bębenkach. To utwór, w którym noblistka starała się ukazać interesującą konfrontację umysłu ukształtowanego na Zachodzie z polską ciężką i mroczną rzeczywistością stanu wojennego na początku lat 80. XX wieku. Opowiadanie mieści w sobie mnóstwo motywów literackich.
Spis treści
Motyw zagubienia
Zagubienie profesora Andrewsa w Warszawie ogarniętej terrorem stanu wojennego to właściwie główny temat opowiadania Olgi Tokarczuk. Dzięki perspektywie zagranicznego naukowca, intelektualisty, człowieka nieznającego języka polskiego i bardzo pobieżnie orientującego się w sytuacji politycznej kraju, do którego przybywa w odwiedziny, jesteśmy w stanie nabrać innej perspektywy i spojrzeć na absurd stanu wojennego świeżym okiem. Polska początku lat 80. XX wieku jest dla profesora Andrewsa obcym światem, w którego istnienie trudno jest mu nawet uwierzyć, a co dopiero w nim funkcjonować.
Motyw snu
Profesor Andrews jest naukowcem-psychologiem, psychoanalitykiem. Do Polski przybywa, by zrealizować cykl wykładów na temat swojej autorskiej nowatorskiej metody pracy. Można więc wnosić, że patrzy na rzeczywistość w pewien określony, bardzo specyficzny sposób. Docenia wartość snu jako przejawu podświadomości człowieka, jest wrażliwy na rozmaite wymiary rzeczywistości. Z tego punktu widzenia, Polska doby stanu wojennego może wydawać się właśnie bardzo złym snem, z którego nie można się wybudzić.
Motyw zniewolenia
Społeczeństwo polskie jest zniewolone – trwa stan wojenny. Odbija się to na stanie psychicznym pojedynczych ludzi. Ich życie zostało bowiem zdegradowane do poziomu troski o najbardziej podstawowe rzeczy, np. jedzenie i ogrzanie domu. W ten sposób władza chciała udaremnić jakiekolwiek próby sprzeciwu. Z opowiadania Olgi Tokarczuk przebija głębokie upokorzenie na skalę narodową, jakiego w opisywanym przez autorkę okresie doświadczyli Polacy.
Motyw dobra
Profesor Andrews przekonuje się, że to nie rzeczywistość w Polsce jest zła, lecz ludzie u władzy, którzy rządzą niesprawiedliwie i nieuczciwie. Zwykli ludzie po prostu dostosowują się do ciężkich warunków, co nie znaczy, że zatracili swoje dobre instynkty. Profesor przekonuje się o tym, gdy napotyka na swojej drodze człowieka odgarniającego śnieg, który pomaga mu w dotarciu do ambasady.