Literatura polska XIX wieku była jednoznacznie naznaczona sytuacją polityczną kraju okupowanego przez trzech zaborców. Sytuacja ta musiała znaleźć oddźwięk w literaturze narodu, który wolność ma za jedną z najważniejszych wartości. Znalazła go bardzo szybko, a inspiracją stała się twórczość pewnego greckiego poety sprzed dwóch i pół tysiąca lat.
Spis treści
Co łączy antycznych Spartan z XIX-wiecznymi Polakami?
Zabory były dla Polaków tragedią, z którą nie mogli się pogodzić. Dawali temu upust w działalności konspiracyjnej i w powstaniach pochłaniających bardzo wiele ofiar. Literatura, przeważnie poezja przystosowywana do formy pieśni, była bardzo ważnym elementem tej działalności, zwłaszcza walki zbrojnej. Pozwalała poczuć walczącym, że są siłą zjednoczoną w jednym konkretnym celu. Polscy poeci, którzy wyróżnili się na tym tle, posiłkowali się jednak na twórczości antycznego poety – Tyrteusza. Dlaczego akurat on został patronem polskiej, romantycznej poezji narodowo-wyzwoleńczej?
Tyrteusz pochodził ze starożytnej Grecji, z Aten, i – jak głosi legenda – utykał. Mimo to waleczni Spartanie akurat jego wezwali na pole bitwy w czasie drugiej wojny meseńskiej. Spartańska wyrocznia miała bowiem przepowiedzieć, że tylko Ateńczyk może poprowadzić ich do zwycięstwa. Tak też się stało, chociaż w zaskakujący dla wszystkich sposób. Tyrteusz bowiem nie brał czynnego udziału w walkach, natomiast układał wiersze i śpiewał pieśni, które zagrzewały żołnierzy do walki oraz wzywały do wypełnienia swojego obowiązku wobec ojczyzny. Spartanie wygrali, a Tyrteusz stał się symbolem poezji wzywającej do walki o wolność swojego kraju, która od jego imienia została określona mianem poezji tyrtejskiej. Do niej właśnie odwoływali się Polacy, którzy w XIX wieku własnej ojczyzny zostali pozbawieni i przygotowywali się do kolejnych prób jej odzyskania.
Główne cechy poezji tyrtejskiej
Poezja tyrtejska jest bardzo oryginalnym rodzajem liryki. Jej główne cechy charakterystyczne to, m.in.:
- propagowanie postawy przywiązania do ojczyzny i poczucia odpowiedzialności za jej losy;
- kultywowanie idei patriotycznego poświęcenia;
- przywoływanie postaci przodków, dawnych autorytetów narodowych i symboli;
- stosowanie tzw. liryki apelu;
- kształtowanie poglądów, w których walka jest absolutnym obowiązkiem, czymś uszlachetniającym i wzniosłym;
- usprawiedliwianie czynów wątpliwych moralnie czy zupełnie niemoralnych (np. morderstwa), które czynione w walce o wyzwolenie ojczyzny, przestawały być widziane negatywnie;
- zapewnianie o nieśmiertelności ofiary i o wiecznej pamięci o bohaterach ojczyzny;
- podtrzymywanie wysokiego morale walczących i dawanie nadziei;
- umiejscawianie walki narodowej w kontekście religijnym.
Przykłady poezji tyrtejskiej
Z oczywistych względów, Polska miała idealne warunki do tego, by poezja tyrtejska zagościła pod piórami poetów. Tak się też stało i dzisiaj wiele romantycznych arcydzieł poezji polskiej jest w mniejszy lub większy sposób nasączonych tyrteizmem. Przykładów nie trzeba szukać daleko: Adam Mickiewicz zawarł jej elementy w Reducie Ordona i w Konradzie Wallenrodzie; Juliusz Słowacki w Kordianie, a Cyprian Kamil Norwid w pięknej elegii Bema pamięci żałobny rapsod. To jednak twórcy tworzący przeważnie na emigracji (tylko Słowacki był w Warszawie na początku powstania listopadowego). Większy, bo bezpośredni, wpływ na wydarzenia związane z realną walką, mieli poeci krajowi. Spośród nich należy wyróżnić przynajmniej trzech: Seweryna Goszczyńskiego, Wincentego Pola i Stefana Garczyńskiego. To ich utwory zagrzewały powstańców do walki, dawały im nadzieję na lepszą przyszłość i to z ich pieśniami na ustach nieraz oddawali życie.
Polska poezja z elementami tyrtejskimi jednak nie ogranicza się do czasu powstania listopadowego. Niestety historia dawała nam więcej powodów do pisania w tej konwencji. Tyrteizmem brzmi bowiem, m.in. Rota Marii Konopnickiej, utwory Władysława Broniewskiego inspirowane doświadczeniami I wojny światowej, piosenki z okresu powstania warszawskiego, które śpiewane są przecież do dzisiaj w rocznice jego wybuchu, wiersze Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Tadeusza Gajcego i innych twórców z pokolenia Kolumbów, a także wiele piosenek i pieśni z czasów PRL, takich jak Żeby Polska Jana Pietrzaka, Janek Wiśniewski padł czy Mury Jacka Kaczmarskiego.
W refleksji nad tyrteizmem oraz poezją nim naznaczoną dominuje mimo wszystko myśl, że tego rodzaju twórczość już nigdy nie powinna być potrzebna.