Szanowni rodacy,
zwracam się do Was jako adwokat słynnego polskiego poety, Cypriana Kamila Norwida, lecz niestety nie mam Wam do zakomunikowania rzeczy łatwych do przyjęcia. Bowiem Wasz stosunek do mojego klienta daleko odbiega od tego, na co ten wielki poeta sobie zasłużył. Moją rolą jest uświadomienie Wam, że miejsce Norwida jest znacznie wyżej, niż Wam się wydaje, niż go dzisiaj stawiacie.
Do Cypriana Norwida przylgnęło miano „czwartego” wieszcza, jednak naprawdę nie jest on stawiany na równi z Adamem Mickiewiczem, Juliuszem Słowackim i Zygmuntem Krasińskim. Dzieje się tak wyłącznie przez to, że urodził się później od poprzednich trzech i należał do nieco innej grupy pokoleniowej. Nie był jednak gorszy pod względem jakości tworzonej poezji. Wymykał się co prawda typowo romantycznym schematom, lecz to działa dziś tylko na jego korzyść, ponieważ jawi się jako poeta wychodzący poza horyzonty swojej epoki, która – mimo ogromnego wpływu na historię literatury, zwłaszcza polskiej – posiadała swoje granice i limity.
Cyprian Norwid pod względem pokoleniowym był późnym romantykiem, jednak jego twórczość wskazuje już na wczesne wpływy pozytywistyczne, co również bardzo rzadko jest przez Was, o współcześni, zauważane. To Norwid zwracał uwagę na zmiany dokonujące się w drugiej połowie XIX wieku, które w dużej mierze wpłynęły na to, jak wygląda nasz świat dzisiaj. To Norwid jako pierwszy zwracał uwagę na materialną stronę pracy poety, w zasadzie jako pierwszy był zawodowym poetą polskim. Pisał nie tylko o tęsknocie za ojczyzną i o pięknie włoskich krajobrazów, lecz także o przytułkach dla umierających dzieci, biedzie i samotności. Nie tylko o polskich bohaterach narodowych, lecz także o aktualnym rynku wydawniczym i początkach kapitalistycznych zależności pomiędzy ludźmi.
Dziś Norwid pamiętany jest głównie przez pryzmat Mojej piosnki II, Fortepianu Chopina czy Bema pamięci żałobnego rapsodu. To błąd, ponieważ owe dosyć schematyczne wiersze w ogóle nie obrazują bogactwa poetyckiego świata poety ani szerokiej panoramy jego artystycznych zainteresowań. Dyskutował on w swoich dziełach z dziedzictwem starożytności i średniowiecza, rozważał filozoficzne kwestie związane z wiarą i religią, a także po prostu wyrażał smutek, miłość, żal. Zawsze jednak na najwyższym poziomie literackim.
Szanowni Współcześni, zawdzięczacie Norwidowi więcej niż Wam się wydaje, ana pewno nie mniej niż Mickiewiczowi czy Słowackiemu. Niepomyślne wiatry historii zdmuchnęły „czwartego wieszcza” na pozycję niegroźnego biedaka, którego – owszem, szanujemy – ale w dużej większości nie potrafimy wyjaśnić dlaczego. Jest wielu badaczy, którzy okryli prawdę o Norwidzie, lecz ich głosy giną wciąż pod natłokiem innych prac poświęconych romantyzmowi i innym wieszczom.
Czytajcie Norwida, ponieważ w jego wierszach jest wielka i uniwersalna mądrość, która może się przydać człowiekowi w każdych czasach. Czytajcie Norwida, bo taka lektura na pewno Was bardzo rozwinie. Czytajcie Norwida, bo po prostu warto.