Średniowiecze było tysiącletnią epoką przesiąkniętą dominacją kultury i doktryny chrześcijańskiej. Miało to wpływ na bardzo wiele aspektów życia zarówno społecznego, jak i wewnętrznego ludzi. Kościół katolicki zawładnął wówczas wyobraźnią ludzką jeśli chodzi o ogromny obszar myślenia na temat śmierci i tego, co dzieje się z duszą ludzką po niej. Do dzisiaj zmagamy się z wizjami rzeczy ostatecznych, które właśnie wtedy zyskały na popularności i przeniknęły nie tylko umysły wiernych, lecz także wyobraźnię artystów.
Boska komedia Dante Alighieriego to przykład tego jak średniowieczne wyobrażenia religijne przenikały do wyobraźni pisarzy. Ten wielki poemat opowiada bowiem o podróży głównego bohatera przez wszystkie tzw. rzeczy ostateczne, czyli przez niebo, piekło i czyściec. Wizje tych miejsc, czy raczej wypadało by powiedzieć tych przestrzeni duchowych są ściśle zgodne z doktryną średniowiecznego chrześcijaństwa. Dante widzi czyściec, który jest przestrzenią, w której dusze oczekują na oczyszczenie. Są to dusze ludzi, którzy owszem, grzeszyli za życia, ale nie tak ciężko, by zostać potępionymi na wieki. Czekają więc, by stać się godnymi stanięcia przed majestatem Boga.
Samo niebo opisane jest jako istny raj, kraina wiecznej szczęśliwości, wynikającej z przebywania w nieustannej bliskości Boga. Tej z kolei pozbawieni są potępieńcy z piekła. To dusze skazane na nigdy nie kończącą się mękę. Popełniali oni grzechy, za które nie odpokutowali i stracili tym samym szansę na przebywanie w Niebie, a nawet na oczyszczenie w czyśćcu. Muszą cierpieć wielkie katusze wśród gotującej się krwi oraz stale wygłodniałych demonów, goniących ich i chcących wyrządzać im kolejne krzywdy i sprawiać ból. To bardzo brutalna wizja, jednak zgodna ze średniowieczną doktryną, której celem było zastraszenie społeczeństw wiernych i nakłonienie ich tym sposobem do jeszcze większego posłuszeństwa.
W Rozmowie Mistrza Polikarpa ze Śmiercią mamy do czynienia nie tyle z przedstawieniem zaświatów, co z wglądem w świat tego, jak funkcjonuje spersonalizowana śmierć. Polikarp spotyka się z Kostuchą, która ma dosyć swojego zawodu i musi się wyżalić. Narzeka na to, że wszyscy ludzie grzeszą tak samo i że w jej pracy nie ma ustanku. Polikarp z początku bardzo się boi, jednak później oswaja się z obecnością Śmierci. Widzi bowiem, że nie przyszła po niego i że ma z nią więcej wspólnego niż myślał.
Takie przedstawienie Śmierci miało jeden cel – obłaskawienie przerażającego tematu, by przeciętny człowiek nie obawiał się jej tak bardzo i nie dostosowywał do niej całego życia. Wszyscy kiedyś umrzemy, więc warto wykorzystać dany nam czas jak najlepiej – taki wydaje się płynąć wniosek ze średniowiecznego dzieła. O zaświatach w tym utworze nie wiemy zbyt wiele, choć niewątpliwie aktualna jest tutaj średniowieczna doktryna chrześcijańska. Wszyscy po śmierci odpowiem za swoje grzechy, zostaniemy osądzenie przez samego Boga i w zależności od wyniku tego osądu, trafimy do Nieba lub Piekła. Ta sama prawda jest jednak podana tutaj w dużo lżejszy sposób.
Obie powyższe wizje zaświatów pochodzą ze średniowiecza, jednak różnią się wobec siebie jeśli chodzi o przekaz. Pierwsza ma przerażać piekłem i zachwycać niebem tak, by czytelnik został jednoznacznie ukierunkowany na konkretny styl życia na ziemi. Druga wydaje się być dużo bardziej zdystansowana, a miejscami wręcz satyryczna. Zmniejsza niejako wagę problemu, choć nie umniejsza jemu samemu.
Śmierć od zawsze wzbudzała w człowieku przerażenie i ciekawość tego, czy rzeczywiście stanowi ona absolutny koniec naszej egzystencji. Współczesna literatura niejako wydaje się pomijać te tematy, jakby zostały już wcześniej rozwiązane. Prawdziwy ogrom informacji i rozważań na ten temat możemy odnaleźć nadal w dziełach średniowiecznych, ponieważ mają one nadal wpływ na to, jak współcześnie wyobrażamy sobie zaświaty zarówno prywatnie, jak i w przekazie kultury popularnej. Choćby dlatego warto od czasu do czasu zajrzeć do tekstów, które liczą sobie już wiele setek lat i wciąż należą do klasyki.