Pierwsza strofa zostaje poświęcona metaforom utrapienia. Czuje się jakby przeszywany przez strzały, topiony jak wosk przez ogień lub śnieg na słońcu. Wskazuje to na wyjątkowo silne emocje targające podmiotem lirycznym. Skarży się na brak jakiegokolwiek zainteresowania ze strony kobiety — wcześniej miał nadzieję, że kobieta chociaż mu współczuje („sonet 90”), teraz jednak czuje się przez nią zapomniany. Wygląda tak niewinnie, lecz wysyła mu „śmiertelny cios”. Przypisuje jej także nadprzyrodzone siły, według niego rządzi żywiołami. Ona jednak nie zdaje sobie sprawy, jak wiele może.
W trzeciej strofie poeta wymienia elementy, którymi miłość go dręczy. Jest to potrójna broń — myśli, oblicze Laury i żądza, jaką odczuwa wobec niej. Wybór akurat trzech atrybutów męki nie jest przypadkowy. W okresie średniowiecza często pojawiała się taka symbolika tej liczby (nawiązująca do trójcy świętej), nadająca boskości.
Mimo tego żalu nadal w utworze widać zakochanie się osoby mówiącej w wierszu. Podmiot liryczny ukazuje piękno jej głosu, określa go jako „śpiew anielski” i „słodycz mowy żywa”. Właśnie im przypisuje moc opętującą jego serce, z którego nie potrafi się wydostać.