Główny bohater Małej apokalipsy Tadeusza Konwickiego to człowiek o bardzo skomplikowanym wnętrzu psychice. Przede wszystkim jest to jednostka wybitnie wrażliwa na bodźce dochodzące do niej ze świata zewnętrznego, świadczy o tym fakt, że jest pisarzem, artystą. Taki wrażliwy człowiek przez kilkadziesiąt lat swojego życia wegetował w ustroju komunistycznym, któremu daleko było do sprawiedliwości społecznej, wolności słowa, uczciwości i prawdomówności – wartości tak istotnych dla każdego twórcy. Wszystko to spowodowało stopniową alienację mężczyzny nie tylko ze środowiska literackiego, lecz także w ogóle ze społeczeństwa. W momencie rozpoczęcia akcji Małej apokalipsy znajduje się on w stanie głębokiej depresji, ma myśli samobójcze.
Mężczyzna jest dogłębnie zgorzkniały, rozczarowany życiem i spotkanymi w nim ludźmi, a także w pewnym stopniu samym sobą – nie jest bowiem w stanie walczyć z opresyjnym aparatem komunistycznym, który odbierał godność jemu i jego współrodakom. Pierwszoosobowa narracja pozwala czytelnikowi wczuć się w perspektywę człowieka, który chodzi po mieście rozmyślając o możliwości odebrania sobie życia w szlachetnym geście sprzeciwu wobec władzy i obserwuje świat, który miałby pozostawić. Świat, w którym nic go nie zatrzymuje. Rzeczywistość jest bowiem szara, zakłamana, absurdalna i przerażająca, a pod wieloma względami niebezpieczna. Człowiek nie jest w stanie żyć po swojemu, gdyż całą uwagę musi poświęcać „radzeniu sobie” tak, by nie wpaść w kłopoty polityczne. Bohater Małej apokalipsy robi się obojętny na wszystko. Jednakowo patrzy na zło, jak i na przebłyski dobra, nie przywiązuje się, nie ma nadziei. Nie liczy na szczęście. Jego życie jest puste i jałowe, chciałby jednak pozostawić po sobie jakiś ślad dla przyszłych pokoleń, choćby miał to być akt samospalenia w akcie protestu przed przyłączeniem Polski do Związku Radzieckiego. Nieszczęście, tragizm i śmierć wydają się prześladować bohatera, gdziekolwiek tylko się pojawi.
Główny bohater Małej apokalipsy jest człowiekiem psychicznie skrajnie wycieńczonym. Fakt, że to jednostka wybitnie wrażliwa niewiele tu tłumaczy, ponieważ w ustroju totalitarnym można było się załamać posiadając nawet mocną psychikę. To przykład tego do jakiej ruiny wewnętrznej może doprowadzić człowieka długotrwałe pozostawanie w tak nieludzkim środowisku, jak zakłamany świat komunizmu.