Główny bohater Lalki Bolesława Prusa często podawany jest za przykład człowieka, w którym ścierają się dwie nieprzystające do siebie ideologie, dwa różne tryby życia: romantyczny i pozytywistyczny. I choć większość życiowych wyborów Wokulskiego świadczyć może o przewadze tej drugiej strony jego osobowości, to jednak w pewnych kwestiach trudno mu odmówić bycia typowym romantykiem.
Stanisław Wokulski urodził się w latach, kiedy w literaturze i kulturze dominował nurt romantyczny. Sam wielokrotnie przyznawał, że wychował się właśnie na takiej literaturze, mając na myśli literaturę, w której dominowały emocje i uczucia, często postrzegane w ekstremalny, niemożliwy do wytrzymania dla człowieka sposób. Tego typu ukształtowanie emocjonalne na tyle mocno wchłonęło się w duszę młodego Wokulskiego, że zostało w nim na długie lata i owocowało, kiedy był już dorosłym człowiekiem.
Wokulski był człowiekiem bardzo wrażliwym, chociaż na co dzień przywdziewał maskę chłodnego biznesmena i zdystansowanego do rzeczywistości cynika. Wewnątrz jednak ulegał swoim emocjom, miał bardzo duże skłonności do refleksji, melancholii i tym podobnych stanów. Warto wspomnieć, że Wokulski był romantykiem w czysto narodowym rozumieniu, tzn. nie ograniczał się do rozpalenia emocjonalnego, ale charakteryzowała go ogromna miłość do ojczyzny znajdującej się pod zaborem. Młody Stanisław cierpiał z tego powodu do tego stopnia, że nie wahał się porzucić własnych planów i marzeń, i dołączył do powstania styczniowego. Za udział w nim został skazany na lata Syberii, co również w pewien sposób wpisuje się w mit życiorysu typowego romantyka. Wokulski był nieco wyalienowany ze społeczeństwa, był introwertykiem, człowiekiem wsobnym, a więc i trochę samotnym. Dokładnie tak jak bohaterowie jego młodzieńczych lektur. Nie godził się z zastanym kształtem świata i próbował go zmienić, co w momentach porażek podkopywało jego emocjonalny fundament. Porażki jednak spotykały Wokulskiego w dorosłym życiu dosyć rzadko. Można powiedzieć,że zdobywał wszystko, czego zapragnął. Z wyjątkiem miłości.
To właśnie niezrealizowana, niespełniona i tragiczna miłość do arystokratki, Izabeli Łęckiej, jest najbardziej jaskrawym dowodem romantyczności Wokulskiego. Mężczyzna zakochał się w dziewczynie od pierwszego wejrzenia i przedsięwziął bardzo ryzykowny, dalekosiężny plan zdobycia jej serca, który opiewał wręcz na lata ciężkiej pracy. Wokulski dorobił się majątku, bo wiedział, że tylko tak będzie w stanie wkraść się w środowisko bogaczy otaczających Łęcką. Nie szczędził funduszy na prezenty i inwestycje, które miały wyłącznie jeden cel – zaimponowanie ukochanej. Łęcka miała jednak drastycznie odmienne podejście do uczuć, w Wokulskim widziała jedynie drogę do złagodzenia problemów finansowych swojej rodziny,bawiła się zalotami mężczyzny jednocześnie flirtując z innymi. Wokulski jednak romantycznie odrzucał wszystkie symptomy tego, że powinien gdzie indziej ulokować uczucia, co sprowadzało na niego jedynie większe cierpienie. Kolejne porażki na polu uczuciowym sprowokowały kupca do podjęcia dramatycznej i na szczęście nieudanej próby samobójczej. Po przyjściu do zdrowia nie był już jednak tym samym człowiekiem. Zamknął się w sobie, a ostatecznie rozdysponował cały swój majątek, a sam przepadł na tyle skutecznie, że nawet jego najbliższy przyjaciel, Ignacy Rzecki, nie wiedział co się z nim stało. Nawet więc zniknięcie Wokulskiego miało ostatecznie charakter bardzo romantyczny.