Ferdydurke Witolda Gombrowicza to jedno z najważniejszych polskich dzieł awangardowej prozy. Trudna w odbiorze powieść traktuje o złożoności relacji międzyludzkich – społecznych, przyjacielskich, damsko-męskich – oraz o tym jak bezsensownymi i utrudniającymi normalne życie i funkcjonowanie konwenansami są one obłożone. Bardzo dobrze obrazuje to scena pojedynku na miny.
Główny bohater powieści Gombrowicza, Józio, mimo dorosłego już wieku trafia do szkoły. Jego klasa podzielona jest na dwa wrogie obozy – chłopiąt i chłopaków. Pierwszej przewodzi Syfon (Pylaszczkiewicz), klasowy kujon i lizus, drugiej Miętus (Miętalski), łobuz i rozrabiaka. Chłopięta to młodzieńcy bardzo niewinni, nieświadomi prawdziwego życia, skupieni na nauce i na zasługiwaniu na przychylność nauczycieli. Nie chcą dorastać, ponieważ dobrze czują się nie mając na swoich barkach żadnej odpowiedzialności. Chłopaki natomiast to młodzieńcy spieszący się do dorosłości, a pośpiech ten jest wyrażany głównie w wulgarności i arogancji.
Klasa postanawia rozstrzygnąć konflikt poprzez pojedynek Syfona z Miętusem, pojedynek na miny. Kiedy do niego dochodzi, Syfon zaskakuje wszystkich obecnych minami dojrzałymi, szlachetnymi i podniosłymi, Miętus natomiast próbuje upokorzyć go minami obrzydliwymi i wulgarnymi. Nie udaje mu się to i pojedynek wygrywa Syfon. Miętus jednak nie umie przyjąć porażki i napada Syfona fizycznie, po czym „gwałci go przez uszy”. Gwałt ten polega na tym, że Miętus mówi Syfonowi na ucho obrzydliwe rzeczy związane z dojrzałością człowieka. Syfon nie jest w stanie znieść takiego ciężaru i po niedługim czasie odbiera sobie życie. Miętus natomiast na zawsze pozostaje z twarzą wykrzywioną w wulgarnym grymasie.
Gombrowicz za pomocą sceny pojedynku w Ferdydurke pragnął ukazać jak jałowe jest trwanie przy tradycyjnym przywiązaniu do społecznych ról i konwenansów. Młodzieży nie można ani na siłę zatrzymywać na poziomie dziecięctwa, ani zbyt szybko wpychać jej w dojrzałość. Należy dać się jej rozwijać w swoim tempie, dbając jedynie, by owo dojrzewanie wolne było od wstrząsów i problemów. Gombrowicz w tej scenie dał wyraz swojej koncepcji gęby, według której wszyscy odgrywamy jakieś rolę i nie jesteśmy w stanie się odnaleźć będąc sobą. Kiedy zostajemy na siłę wyrwani z bezpiecznych i komfortowych dla nas ról, tracimy swoją tożsamość i gubimy się tak, jak pogubił się Syfon po starciu z Miętusem. W życiu należy więc kierować się tym, co podpowiada nam serce i nie zważać na to, czego wymagają od nas inni, a na pewno całe społeczeństwo, które w swojej ogólności jest bytem abstrakcyjnym. Według Gombrowicza od gęby nie ma ucieczki, jak tylko w inną gębę, jednak cała szlachetność ludzka polega na ciągłym próbowaniu jej uniknięcia.