Ziele na kraterze to zbiór wspomnień rodzinnych autorstwa Melchiora Wańkowicza. Opisuje on małżeństwo autora z Zofią, a także narodziny ich dwóch córek, Krysi i Marty, ich dzieciństwo, dojrzewanie oraz wczesną młodość, a także wszystkie – zarówno szczęśliwe, jak i te trudniejsze – chwile, jakie wiążą się z każdym z tych etapów życia. Od początku lektury wiadomym jest, że obie córki należą (czy też należeć będą) do tzw. pokolenia Kolumbów, czyli generacji ludzi, których wczesną dorosłość przerwał koszmar II wojny światowej. W tym też kontekście należy rozpatrywać metaforyczny wydźwięk dzieła Wańkowicza.
Ziele jest czymś dzikim, nieokiełznanym, co rozwija się w mało kontrolowany sposób; czymś, co poznaje świat z charakterystyczną dla siebie łapczywością i zachłannością. W ten sposób można opisać choćby młodzież, która rośnie i dorasta bardzo szybko i niejednokrotnie zaskakuje tym, w jakim kierunku się rozwija.
Krater, czyli druga część tytułu, opisuje z kolei jakąś mroczną otchłań, niepewną, niebezpieczną, na pewno nie stanowiącą najlepszej przestrzeni do życia. Kratery wulkanów są skrajnie jałowymi miejscami, stale narażonymi na trzęsienia ziemi i zniszczenie w wyniku erupcji śmiercionośnej lawy z wnętrza ziemi. Właśnie w ten sposób Wańkowicz scharakteryzował „grunt”, na którym musiało wyrastać pokolenie jego córek. Był to grunt niepewności politycznej i gospodarczej, kryzysów ekonomicznych, konfliktów i stale wzrastającego zagrożenia wybuchem ogromnego konfliktu światowego.
Ziele na kraterze symbolizuje zatem pokolenie Kolumbów, któremu przyszło dorastać i wychowywać się w skrajnie niekorzystnych warunkach i okolicznościach. Mimo to jednak, ludzie, którzy przeżyli wojnę, stali się bardzo wartościowymi ludźmi.