Pory roku mają swoje szczególne miejsce w liryce. Jak poeci opisują zimę? Mogą to być utwory poświęcone bezpośrednio mroźnej aurze, albo Świętom Bożego Narodzenia. Zima to też pora kontrastów, z jednej strony lodowate powietrze, a z drugiej ciepło domowego ogniska. Najpopularniejsze są wierszowane piosenki o zimie pisane dla dzieci. Wystarczy wspomnieć słynne słowa wiersza Marii Konopnickiej „Zima zła”: „Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!”. Tą piosenkę zna każde dziecko, lecz nie każdy wie, że autorką słów jest znana poetka.
Spis treści
Najpiękniejsze wierszyki o zimie:
Zła zima – Maria Konopnicka
Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
Szczypie w nosy, szczypie w uszy
Mroźnym śniegiem w oczy prószy,
Wichrem w polu gna!
Nasza zima zła!
Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
Płachta na niej długa, biała,
W ręku gałąź oszroniała,
A na plecach drwa…
Nasza zima zła!
Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
A my jej się nie boimy,
Dalej śnieżkiem w plecy zimy,
Niech pamiątkę ma!
Nasza zima zła!
Zima – Józef Czechowicz
Pada śnieg, prószy śnieg,
wszędzie go nawiało.
Dachy są już białe,
na ulicach biało.
Strojne w biel, w srebrny puch
latarnie się wdzięczą.
Dziń-dziń-dziń-dziń-dziń-dziń,
dzwonki sanek brzęczą.
Pada śnieg, prószy śnieg,
bielutki jak mleko.
W sklepach gwar, w sklepach ruch:
– Gwiazdka niedaleko!
Jeszcze dzień, jeszcze dwa,
chłopcy i dziewczynki!
Będą stać niby las
na rynku choinki.
Zima – Józef Antoni Birkenmajer
Nie widać wcale dróg i ścieżek:
wszystko zasypał biały śnieżek,
zasypał wyrwy i przykopy
śnieżek, głęboki na trzy stopy!
Ale dziś, jutro lub pojutrze
znowu się piękna droga utrze,
wybita puchem łabędziowym;
a zwą ją — torem saneczkowym.
Po gładkiej smudze tego toru
saneczki pędzą bez motoru;
i nikt z tej drogi się nie cofa,
choć mu się zdarzy katastrofa!
Zima – Maria Konopnicka
Nasza zima biała,
Chustą się odziała,
Idzie, idzie do nas w gości,
W srebrnych blaskach cała!
Włożyła na czoło,
Księżycowe koło,
Lecą z płaszcza gwiazdy złote,
Gdy potrząśnie połą.
Z lodu berło trzyma,
Tchu, ni głosu niema,
Idzie, idzie, smutna, cicha,
Ta królowa zima!
Idzie martwą nogą,
Wyiskrzoną drogą,
Postanęły rzeki modre,
Do morza nie mogą.
Gdzie stąpi, gdzie stanie,
Słychać narzekanie:
— Oj biedne my kwiaty, trawy
Co się z nami stanie! —
Przed nią tuman leci,
Straszy małe dzieci…
A my dalej do komina:
Nie puścim waszeci!
Pieśń XIV – Jan Kochanowski
Patrzaj, jako śnieg po górach się bieli,
Wiatry z północy wstają,
Jeziora się ścinają,
Żurawie, czując zimę, precz lecieli.
Nam nie lza, jedno patrzać też swej rzeczy:
Niechaj drew do komina,
Na stół przynoszą wina,
Ostatek niechaj Bóg ma na swej pieczy.
Przypadków dalszych żaden z nas nie zgadnie;
I próżno myślić o tym,
Co z nami będzie potym;
W godzinie wszystko Bóg wywróci snadnie.
Krótki wiek długiej nadzieje nie lubi.
Niechaj nie schodzi cało,
Coć sie do rąk dostało;
Za to, co ma być, żaden ci nie ślubi.
Jeleniom nowe rogi wyrastają;
Nam, gdy raz młodość minie,
Już na wiek wiekom ginie,
A zawżdy gorsze lata przypadają.
Zima miejska – Adam Mickiewicz
Przeszły dżdże wiosny, zbiegło skwarne lato
I przykre miastu jesienne potopy,
Już bruk, ziębiącą obleczony szatą,
Od stalnej Fryzów niekrzesany stopy.
Więzieni słotą w domowej katuszy,
Dziś na swobodne gdy wyjrzym powietrze,
Londyński pojazd tarkotem nie głuszy
Ani nas kręgi zbrojnymi rozetrze.
Witaj narodom miejskim pora błoga!
Już i Niemeńców, i sąsiednich Lechów
Tu szuka ciżba, tysiącami mnoga,
Zbiegłych Dryjadom i Faunom uśmiechów.
Tu wszystko czerstwi, weseli, zachwyca,
Czy ciągnę tchnienie, co się zimnem czyści,
Czy na niebieski zmysł podniosę lica,
Czyli się śnieżnej przypatruję kiści.
Jedna z nich pływa w niepewnym żywiole,
Druga ciężarem sporsza już osiadła;
Tą wiatr poleciał stwardniałe kryć role
Albo pobielić Wiliji źwierciadła.
Lecz kogo sioło dzisiejsze uwięzi,
Zmuszony widzieć łyse gór wiszary,
Grunt dziki, knieję nagimi gałęzi
Nie silną zimne podźwignąć ciężary
Taki, gdy smutna ciągnie się minuta,
Wreszcie zmieniony kraj porzuca z żalem
I dając chętnie Cererę za Pluta,
Pędzi wóz ku nam ciężarny metalem.
Tu go przyjmują gościnne podwoje,
Rzeźbą i farbą odziany przybytek,
Tutaj rolnicze przepomina znoje
W pieszczonym gronie czarownych Charytek.
Na wsi, zaledwie czarna noc rozrzednie,
Każe wraz Ceres wczesny witać ranek,
Tu, chociaż słońce zajmie nieba średnie,
Śpię atłasowych pod cieniem firanek.
Lekkie nareszcie oblókłszy nankiny,
Modnej młodzieży przywoływam koło;
Strojem poranne zbywamy godziny
Albo rozmową bawim się wesołą.
Ten w lśniący kryształ włożywszy oblicze,
Wschodnim balsamem złoty kędzior pieści;
Drugi stambulskie oddycha gorycze,
Lub pije z chińskich ziół ciągnione treści.
A kiedy chwila dwunasta nadbieży,
Wraz do śliskiego wstępuję powozu,
Sobol lub rosmak moje barki jeży
I suto zdobiąc, nie dopuszcza mrozu.
Na sali orszak przywitam wybrany,
Wszyscy siadają za biesiadnym stołem,
W kolej szlą pełne smaków porcelany
I sztucznym morzą apetyt żywiołem.
Pijemy węgrzyn, mocny setnym latem,
Wrą po kryształach koniaki i poncze;
Płci piękna gasi pragnienie muszkatem,
Co dając rzeźwość, myśli nie zaplącze.
A gdy się trunkiem zaiskrzą źrenice,
Dowcipne, czułe wszystkim płyną słowa,
Niejeden uwdzięk zarumieni lice,
Niejedna wzrokiem zapala się głowa.
Nareszcie słońce zniżone zagasło,
Rozsiewa mroki dobroczynna zima,
Boginie dają do rozjazdu hasło,
Zagrzmiały schody i już gości nie ma.
Którzy są z szczęściem poufali ślepem,
Pod twój znak idą, królu Faraonie.
Lub zręczni lekkim wykręcać oszczepem,
Pędzą po suknach wytoczone słonie.
A gdy noc ciemne rozepnie zasłony
I szklannym światłem błysną kamienice,
Młodzież, dzień kończąc wesoło spędzony,
Tysiączną sanią szlifuje ulice.
Zimowe wiersze w poezji staropolskiej
W twórczości Jana Kochanowskiego można znaleźć tłumaczenia antycznych poetów. Przełożył na język polski utwory Horacego mówiące o zimie, np. „Pieśń zimowa (Vides ud alta..)”. Być może ten utwór zainspirował Kochanowskiego do napisania własnej „Pieśni XIV”, gdzie opisuje zimowy, rodzimy krajobraz z odlatującymi ptakami i ogniem rozpalanym w prostej, wiejskiej chacie. Jednak najwięcej zimowych utworów w poezji staropolskiej dotyczy Świąt Bożego Narodzenia i życzeń noworocznych.
Romantycy o zimie
Adam Mickiewicz w tęsknym tonie, w wierszach pisanych na emigracji, wspominał srogie, lecz pełne uroku polskie zimy. W Dreźnie napisał „Śniła się zima”, natomiast w cyklu „Sonety Krymskie” pojawia się wierszowany opis „Widok gór ze stepów Kozłowa”. Znawcy jego twórczości za pierwszy wiersz Mickiewicza uważają „Zimę miejską”. Z kolei „Dziady” to liryczna opowieść o ludowych obrzędach związanych ze świętem zmarłych. Obchodzono je w listopadzie, zatem w czasie, gdy nieraz spadł śnieg. Choć głównym tematem „Dziadów” nie jest zima, to można odczuć klimat nostalgii, zadumy i chłodu, jaki towarzyszy długim, zimowym miesiącom. Wiersz „Zima” napisał Józef Ignacy Kraszewski. Natomiast Juliusz Słowacki wielokrotnie wspominał o zimie, np. w wierszu „Do Teofila Januszewskiego”, „Jasna kolęda” i „Godzina myśli”.
Poeci przełomu XIX i XX wieku i ich wiersze z motywem zimy
Zimowa tematyka niejednokrotnie pojawia się w poezji Marii Konopnickiej. Obok słynnej wierszowanej piosenki, „Złej zimy”, znane są także „Zmarzlak” i „Zima”. Józef Antonii Birkenmajer opisał w poetycki sposób zimowe miesiące: „Grudzień”, „Styczeń”, „Luty” oraz wiersz „Zima”. Opisał także „Las śniegiem zasypany”. Jan Kasprowicz napisał utwór „Mróz”. Pełne zadumy są wiersze o zimie napisane przez Leopolda Staffa. Do piękniejszych utworów o romantycznym charakterze należy „Zimowy, biały sen” oraz „Zima”. W obu wierszach pojawia się motyw parku pokrytego grubą czapą śniegu. Są to malarskie i zarazem poetyckie opisy świadczące o kunszcie Staffa.
Współczesna poezja z zimowym krajobrazem w tle
Współcześni poeci z XX i XXI wieku chętnie piszą o zimie. Konstanty Ildefons Gałczyński jeszcze przed wojną, w 1936 roku stworzył wiersz „Zima z wypisów szkolnych”. Zimowy klimat i motyw śniegu pojawia się w : „Rozmowie litycznej”, „Wierszyku o wronach”, „Stajni w zimie”. Krzysztof Kamil Baczyński w wierszach z okresu wojennego nieraz wpisuje akcje w zimowe tło, np. „Ballada zimowa”, w której mroźny śnieg i grad porównane zostają do strzał i pocisków. Mróz dobitnie kojarzy się z okresem ciężkich walk, jakie toczyły się w ogarniętej wojną Warszawie. W tym klimacie osadzona jest „Piosenka śnieżna żołnierza”, „Pokolenie” i „Żyjemy nie dla ciała”. Tematyka zimowa i religijno-świąteczna przeplata się w wierszach księdza Twardowskiego. Tak też przedstawiona jest zima w wierszach „Wigilia” oraz „Dawna wigilia”. Polska noblistka, Wisława Szymborska opisała zimowe krajobrazy w wierszu „W biały dzień”.
Wierszyki – piosenki dla dzieci o zimie
Bez wątpienia najwięcej uroku mają wiersze o zimie pisane z myślą o dzieciach. W poezji dziecięcej zima jest czasem radosnych zabaw na śniegu, lepienia bałwana i świąt Bożego Narodzenia. O ziemie chętnie pisał Julian Tuwim w wierszu „Mróz”. Jan Brzechwa i Józef Czechowicz zatytułowali swoje wiersze po prostu „Zima”. Czesław Janczarski również ułożył słowa do piosenki – wiersza „Jedzie zima”. Urszula Kowalska opisała w wierszach dla dzieci cztery pory roku, w tym zimę, lekkimi słowami fraszki: „Babciu załóż mi kurteczkę i szaliczek, ten w krateczkę. Będę lepiła bałwanka i posadzę go na sankach.”