Utwór „Koguty” to bajka autorstwa Aleksandra Fredry powstała w 1880 roku i wchodząca w skład wydanej w tym samym roku czteroaktowej komedii „Pan Jowialski”. Dzieło to ma uniwersalny, ponadczasowy przekaz, który dzięki swej prostocie może trafić zarówno do starszych, jak i młodszych odbiorców. Za pomocą spersonifikowanych zwierząt, tytułowych kogutów, autor obrazuje negatywne ludzkie zachowanie, które często prowadzi do większej tragedii – kłótnię wywołaną błahym powodem, która w końcu przeradza się w bójkę.
Spis treści
Koguty – analiza wiersza i środki stylistyczne
Utwór Aleksandra Fredry to bajka narracyjna, czyli krótki utwór literacki posiadający prostą fabułę, dodatkowo zwieńczony morałem. Dzieło należy do liryki pośredniej. Podmiot liryczny nie ujawnia się, a jedynie opisuje obszerną sytuację liryczną i przytacza wypowiedzi bohaterów. Z tego powodu zaliczyć go można również do liryki sytuacyjnej.
Utwór ma regularną, stychiczną (ciągłą) budowę. Składa się z jednej, liczącej dwadzieścia sześć wersów strofy. Liczba sylab w wersach waha się od jedynie czterech do aż jedenastu. Na rytmikę utworu wpływ mają przede wszystkim dokładne rymy parzyste.
Warstwa stylistyczna dzieła jest niezwykle rozbudowana. Znaleźć w nim można przede wszystkim wykrzyknienia („I dalej w czuby!”; „Hola!”), onomatopeję („kukuryku”), pytanie retoryczne („O co idzie, o co chodzi?”), porównanie („Biją skrzydła jak kańczugi”), przerzutnie („Na dziedzińcu przy kurniku / Krzyknął kogut kukuryku”; „Drą pazury / Aż do skóry”), archaizm („kańczugi”), personifikacje („Krzyknął kogut”; „Indor powie”), aliterację („dziobią dzioby”), powtórzenia („kukuryku! / Kukuryku”; „O co idzie, o co chodzi”), oraz wyróżnienia graficzne w postaci pauz („A wtem indor dmuchnął: – Hola! –”; „– O co idzie, o co chodzi? / Indor was pogodzi. –”), wprowadzające do tekstu elementy dialogowe.
Koguty – interpretacja utworu
Utwór „Koguty” przedstawia niezwykle nieprzyjemną istotę konfliktów międzyludzkich. Tym samym stanowi niejako przestrogę dla osób, które są zbyt porywcze i łatwo wdają się z innymi w różne awantury, aby unikały tego typu sytuacji. Bohaterami bajki są dwa koguty, które rozpoczynają kłótnię z irracjonalnego powodu – oboje wykrzykują w tym samym momencie słowo „kukuryku”. Mimo iż nie powinno to stanowić powodu do wymiany zdań, a tym bardziej rozwiązania siłowego, bowiem jedynie powiedzieli identyczną kwestię, zwierzęta uznają to za prowokację i postanawiają rozpocząć bójkę. Są bardzo stanowcze, a sprzeczka szybko przeradza się w naprawdę niebezpieczną sytuację: „Dziobią dzioby, / Drą pazury / Aż do skóry. / Już krew kapie, pierze leci”.
Ptaki krzywdzą się nawzajem, okaleczają, zupełnie nie zważając na to, co się dzieje wokół nich. W międzyczasie trzeci, spokojniejszy kogut, ucieka razem z kwoką w bezpieczne miejsce. Jest to nawiązanie do znanego przysłowia „gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta”, które tłumaczy, że na konfliktach dwóch stron najczęściej korzysta strona trzecia, postronna, zupełnie niezaangażowana w rywalizację. Zbyt pochłonięte walką zwierzęta nawet nie zauważyły, że ich kolega w tym czasie nie próżnował, lecz zbiegł ze śliczną kwoczką, o której względy najprawdopodobniej zabiegały wszystkie koguty na podwórku.
W pewnym momencie spór przerywa przybycie indyka, o wiele większego i mądrzejszego mieszkańca podwórza. To właśnie on dba o porządek wśród reszty zwierząt, gdyż cechuje go przede wszystkim rozsądek oraz poczucie sprawiedliwości. Ptak pyta koguty o przyczynę ich sporu, a gdy te mu odpowiadają, że było nią rzekome przedrzeźnianie, w spokojny sposób tłumaczy im irracjonalność ich działania. Oboje są kogutami, ptakami tego samego gatunku, dlatego ich wspólną cechą jest właśnie pianie, wypowiadanie identycznego, charakterystycznego dla nich słowa. Nie oznacza to, że jeden przedrzeźnia drugiego, a że mają wspólną naturę, co z kolei powinno być powodem do zgody, a nie kłótni.
Większość ptaków w takiej sytuacji uznałaby to za zaletę, płaszczyznę do porozumienia czy zabawny zbieg okoliczności, jednak nierozsądne koguty znalazły w tym zachowaniu powód do kłótni i bójki, która gdyby nie interwencja indora, mogłaby skończyć się śmiercią lub bardzo poważnym kalectwem oponentów. Porywcze ptaki okazują się być zwykłymi głupcami. Ryzykowały zdrowiem i życiem o błahostkę, kwestię zupełnie nieistotną. Indyk wyciąga z ich zachowania refleksję, jednak nie chce się nią podzielić. Pozwala, aby czytelnik samodzielnie wywnioskował morał płynący z tej historii.
Bajka ta, choć z pozoru abstrakcyjna, jest wyjątkowo trafna. Wiele ludzi jest niezwykle podatnych na negatywne emocje i wszędzie szuka powodu do wszczęcia awantury. Często bardzo błahy powód może sprowokować takiego człowieka do kłótni, a nawet rękoczynów. Mądrzy ludzie, symbolizowani przez indyka, potrafią racjonalnie ocenić sytuację. Zamiast bez przemyślenia atakować słownie lub fizycznie, najpierw zastanawiają się nad sensem konfliktu i postarają się rozwiązać go w sposób pokojowy lub zupełnie przemilczeć daną uwagę. Nie reagują na zaczepki i nie pozwalają zbyt łatwo wyprowadzić się z równowagi.
Nieroztropni ludzie niestety łatwo dają ponieść się gniewowi. Są oni reprezentowani przez skłócone o głupotę koguty. Ten typ osób można bardzo łatwo sprowokować – wystarczy niewłaściwe słowo lub spojrzenie, aby wywołać sprzeczkę, a nawet bójkę. Takie zachowanie jest szczególnie niebezpieczne, gdyż może prowadzić do uszczerbku na zdrowiu. Nie warto angażować się w słowne utarczki ze sfrustrowanymi, agresywnymi ludźmi. Czasem lepiej przemilczeć nieprzyjemne uwagi i na nie nie odpowiadać. W ten sposób można oszczędzić sobie wielu nieprzyjemności.