Gustaw Herling-Grudziński to autor powieści pt. Inny świat, która opowiada o tym, jak wyglądało życie w rosyjskim łagrze w czasie II wojny światowej, gdzie autor przebywał przez długi czas. Aby wzmocnić przekaz swojego dzieła już na samym wstępie, opatrzył je mottem, którym był cytat z Zapisków z martwego domu Fiodora Dostojewskiego. Powieść rosyjskiego mistrza również odnosiła się do pobytu w obozie pracy, choć blisko sto lat wcześniej. Nawiązanie to pokazuje, że historia lubi się powtarzać w makabryczny sposób.
„Tu otwierał się inny, odrębny świat…” – tak brzmi początek wyżej wspomnianego cytatu, z którego zaczerpnięty został zresztą tytuł dla całej powieści. Po lekturze tego dzieła można powiedzieć, że jest to motto bardzo wieloznaczne. Świat obozu był bowiem świat pod każdym względem innym niż świat, którzy znali więźniowie przed zesłaniem.
Zacząć należy od rzeczy najbardziej oczywistej – inność świata łagru na najbardziej podstawowym poziomie polegała na pozbawieniu człowieka wolności. Ten mechanizm jest jednak ludzkości znany od bardzo dawna, godzimy się przecież na to, by pozbawiać wolności przestępców, którzy zagrażają społeczeństwu. By trafić do łagru, nie trzeba było jednak być kryminalistą, wystarczało nie spodobać się władzy radzieckiej. Aparat był tak rozwinięty, że na zesłanie można było trafić w zasadzie za niewinność – wszystko po to, by utrzymywać całe społeczeństwa w ciągłym lęki i niepokoju. Pozbawienie wolności w tym wypadku było bezprawiem i nie miało nic wspólnego z wymierzaniem komukolwiek sprawiedliwości lub próbą resocjalizacji zdeprawowanych jednostek.
Kolejną różnicą, świadczącą o tym, że przed osadzonymi „otwierał się inny świat”, był fakt, że ich „kara” nie polegała wyłącznie na pozbawieniu wolności, lecz na nieludzkim wykorzystywaniu ich ciężkiej pracy. Pracowali fizycznie całymi dniami, przy czym zapewniano im najgorsze warunki życiowe, jakie tylko można sobie wyobrazić. Spali w nieogrzewanych i niewentylowanych barakach, po dziesiątki osób w jednym pomieszczeniu. Racje żywieniowe pozwalały jedynie przeżyć, nie miały nic wspólnego z dietą, której wymaga organizm do prawidłowego funkcjonowania. Nie zapewniano im odpowiednich ubrań, nie pozwalano utrzymywać higieny osobistej, nie dawano czasu na odpoczynek i regenerację. Nie leczono.
Najgorszą jednak rzeczą było pozbawianie więźniów godności. Bito ich, a nawet zabijano. Nadawano im numery, które zastępowały prawdziwą tożsamość. Dehumanizowano ich, traktowano jak rzeczy, jak zwierzęta, jak narzędzia do pracy, które wyrzuca się, kiedy przestają być przydatne. Skutkowało to częstymi załamaniami psychicznymi, które popychały ludzi do szaleństwa, kradzieży lub innych zbrodni i wykroczeń popełnianych wobec współwięźniów. Kwitło też donosicielstwo, ponieważ wiele osób myślało, że w ten sposób będzie w stanie przypodobać się strażnikom i władzy. Cały mechanizm funkcjonowania łagru był tak wielopiętrowym upokorzeniem człowieka jako jednostki, że w dzisiejszych czasach trudno jest to sobie nawet wyobrazić.
Motto, którym Herling-Grudziński opatrzył swoje dzieło, rzeczywiście idealnie oddaje treść Innego świata. Jest to bowiem książka, która opowiada o rzeczywistości diametralnie innej od tej, którą znamy z codziennego życia. Niekiedy trudno sobie nawet wyobrazić, że do tak potwornych i nieludzkich zbrodni dochodziło na naszym świecie jeszcze nie tak dawno temu.