Sztuka, twórczość, wyobraźnia – z jednej strony wiemy, że nie są to zjawiska, bez których nie moglibyśmy przeżyć, ale z drugiej zdajemy sobie podskórnie sprawę z tego, że nasze życie stałoby się bez nich przeraźliwie ubogie i bezbarwne. Co więc daje nam sztuka? Do czego jest nam potrzebna i czy w ogóle do czegoś jest? Ubogaca nas w jakiś sposób, lub daje wymierne korzyści? A może jest tylko tłem, jak muzyka, którą puszczamy po cichu, żeby milej nam się uczyło lub pracowało? A może jeszcze czymś innym? Na ten temat wypowiadało się już wielu zarówno filozofów, jak i artystów. Uważam, że sztuka jest czymś bardzo ważnym, co może mieć ogromny wpływ na nasze życie i postaram się to udowodnić.
Powyższy fragment pochodzi z książki Ostatnie historie autorstwa polskiej noblistki z ostatnich lat, Olgi Tokarczuk. Fragment ten opowiada o Idzie, dziewczynie, która pracuje jako przewodniczka w biurze podróży i często zdarza jej się oprowadzać turystów po różnego rodzaju muzeach i galeriach. Na co dzień ma więc do czynienia z arcydziełami światowego malarstwa, wielokrotnie przechadza się pomiędzy płótnami mistrzów, wciąż obcuje ze sztuką najwyższej klasy. Skutkuje to tym, że jej odbiór owych dzieł znacznie różni się od odbioru osób, które widzą dany obraz jeden jedyny raz w życiu. Dla Idy to nie są już wyłącznie obrazy przedstawiające dawne pejzaże, martwe natury, budowle, zwierzęta, rośliny, lub portrety ludzi z dawno już minionych epok. Obcowanie ze sztuką popycha ją do refleksji na dużo głębszym, bardziej uniwersalnym poziomie. Dziewczyna uświadamia sobie, że obrazy (a zatem i wszystkie inne dzieła sztuki, niezależnie od jej dziedziny) są tylko pewnym odbiciem naszej rzeczywistości, a nie jej uwiecznieniem, ponieważ coś, co zostało namalowane setki lat temu, najprawdopodobniej już dawno nie istnieje. Atomy zaś, z których zbudowana była ta rzecz lub osoba, rozsypały się po całym świecie i teraz stanowią malutkie części zupełnie innych struktur. Tego rodzaju refleksje uświadamiają Idzie to, jak ulotną rzeczą jest nasze życie, a także fakt, że istnienie jako takie jest ciągłym cyklem narodzin i śmierci, ciągłym odnawianiem się, biologicznym recyclingiem. Taka świadomość może z kolei prowadzić do zmiany podejścia dożycia i większej uważności w przeżywaniu każdego dnia. Obcowanie ze sztuką w tym przypadku stanowi dla Idy bardzo ważną lekcję.
Innym przykładem na to, że sztuka ma ogromny wpływ na życie ludzkie może być bardzo słynna scena z Syzyfowych prac Stefana Żeromskiego. Do klasy rosyjskiej szkoły, w której uczy się główny bohater powieści, Marcin Borowicz, przybywa nowy uczeń, Bernard Zygier. Na jednej z lekcji zaczyna on recytować Redutę Ordona Adama Mickiewicza, czyli poemat o samobójczej śmierci polskiego generała w czasie walk powstania listopadowego. Przekaz utworu, a także sugestywna recytacja Zygiera porażają swoją wymownością. W Marcinie, który w zasadzie w całości uległ już wcześniej mechanizmom rusyfikacji, nagle dochodzi do przemiany. Przypomina on sobie o własnych korzeniach, o tym, że przecież kiedyś – całkiem jeszcze niedawno – był tego pewien, i że od pewnego czasu w zasadzie nie czuje związku z krajem, z ludźmi, ani z językiem swoich przodków. Opowieść o tym, ile cierpienia kosztowały walki w imię Polski, którą on w wieku kilkunastu lat zdążył już wzgardzić, przyprawia go o głęboki wstrząs. Ma wyrzuty sumienia, przede wszystkim zaczyna zastanawiać się nad tym, kim naprawdę jest i co dla niego znaczą takie wartości jak wolność, uczciwość, patriotyzm. Od tej pory życie tego młodego chłopca zmienia się, Borowicz przestaje już bezkrytycznie podchodzić do rusyfikatorów, odnajduje siebie, dojrzewa do własnej drogi. A wszystko to dzięki poematowi napisanemu przez Mickiewicza kilkadziesiąt lat wcześniej.
Jak więc widać na przykładzie powyższych opowieści, sztuka jak najbardziej może mieć wpływ na życie ludzkie i jego wnętrze. W dodatku może mieć wpływ w bardzo różnorodny sposób. Może nas prowokować do pogłębiania swojej filozoficznej wiedzy na temat życia, zmieniać nasze podejście do niego, lub działać bardziej bezpośrednio – uświadamiając nam naszą prawdziwą sytuację, w której się akurat znajdujemy, a z której mogliśmy nie zdawać sobie do tej pory sprawy. Gdyby sztuka nie była nieodzownym elementem ludzkiej cywilizacji, nie zaczęto by jej tworzyć już na jej początku, kiedy to byliśmy jeszcze bardzo prymitywnymi stworzeniami. Nie utrzymałaby się również i nie ewoluowała przez tysiąclecia, by dziś zawładnąć naszym życiem w pełnej rozciągłości. Bo czy naprawdę jesteśmy sobie w stanie wyobrazić życie bez muzyki, kinematografii, teatru, malarstwa, a nawet rzeźby? Trudne, prawda? Oczywiście nie są to produkty pierwszej potrzeby, jak jedzenie czy picie, jednak jeśli pragniemy od życia czegoś więcej niż zwykłej biologicznej wegetacji, czegoś, co odróżni nas od innych stworzeń ziemskich, to sztuka – czy szerzej rzecz ujmując – kultura jest rzeczą absolutnie nieodzowną.