Zbigniew Herbert to poeta znany między innymi ze swoich nawiązywania do klasycznych dzieł literatury oraz z cyklu wierszy o panu Cogito. Tworzył głównie w czasach PRL-u i często pisał do szuflady, ponieważ panująca wówczas cenzura nie pozwoliłaby mu opublikować niektórych utworów. Jego teksty często mówiły o prawdziwych wartościach obecnych w życiu człowieka, o kodeksie moralnym i o tym, jak według autora wygląda życie przeżyte godnie. Wiersz “Tkanina” to ostatni utwór w ostatnim, wydanym w 1998 roku tomie wierszy Herberta “Epilog burzy”. Jego umiejscowienie w tym zbiorze wpływa na sposób, w jaki odbiorca może postrzegać utwór.
Spis treści
Tkanina – analiza utworu i środki stylistyczne
Herbert tworząc “Tkaninę” sięgnął po lirykę bezpośrednią – podmiot liryczny ujawnia się, używając takich słów jak “przy mnie bądź”. W pewnym momencie zwraca się on bezpośrednio do ludzkiej pamięci, mówiąc “udziel swej nieskończoności”. Czytelnik otrzymuje sygnał, do kogo podmiot kieruje swój monolog.
Budowa wiersza jest dość prosta, podzielono go na dwie części, a każda z nich ma cztery wersy. Jest to więc utwór stroficzny. Herbert użył także rymów okalających abba. Wiersz jest wyjątkowo krótki, zwarty, przekazuje swoją treść niewielką liczbą słów. Autor nie zastosował w tekście interpunkcji, nie narzucił mu formy odczytania.
Herbert stworzył obraz bardzo poetycki, stosując w utworze środki stylistyczne. Są to przede wszystkim epitety, takie jak “ciemne”, “krucha” czy “jednostajny”. Nadają one wierszowi liryczności, wprowadzają odbiorcę w jego atmosferę. Podobna rolę pełnią w utworze metafory – są to na przykład takie zestawienia słów jak “krosna wierności”, “oczekiwania ciemne flukta” czy “słabe światło sumienia”. W poetycki sposób oddają one sensy, które autor chce przekazać czytelnikowi.
Tkanina – interpretacja wiersza
Wiersz “Tkanina” napisany i wydany został tuż przed śmiercią Herberta, co może mieć wpływ na jego odczytanie jako ostatniego słowa poety, swego rodzaju spuścizny, testamentu. Czytelnik ma tu do czynienia z tekstem intymnym, przedśmiertnym, w którym podmiot liryczny podsumowuje swoje myśli, przekazuje ostatnie słowa, jakie po nim zostaną. Jego umiejscowienie w ostatnim tomie wierszy Herberta (jest to ostatni tekst w zbiorze) również wpływa znacząco na jego odbiór, wzmacniając wrażenie, że jest to ostatnia myśl, jaką autor chciał się podzielić ze światem, że jest to bardzo osobisty komentarz do problemu śmierci, odchodzenia i tego, co zostaje na ziemi po człowieku.
Ludzka egzystencja podlega niezmiennym zasadom, ma swój początek i koniec, ale według podmiotu jest coś, co może ją ocalić – pamięć innych osób. Nawet po śmierci wciąż można żyć w cudzych wspomnieniach, w zbiorowej pamięci czytelników, zostać zachowanym i przekazanym dalej następnym pokoleniom. Pamięć jest więc swoistym sposobem na nieśmiertelność artysty. Chroni go przed całkowitym odejściem, przetrzymuje jego cząstkę wśród kolejnych czytelników, którzy będą sięgać po jego dzieła. Jest to jednak jedyny sposób na przedłużenie swojego istnienia, ponieważ każdy człowiek wpisuje się odwieczny i uniwersalny cykl istnienia, którego nic nie może przerwać. Według podmiotu lirycznego pamięć ta jest też krucha, co sprawia, że niewiele potrzeba, by zawiodła człowieka. Może ona szybko przestać służyć w poecie, zaprowadzić go w odmęty zapomnienia, zapełnić jego miejsce kimś innym.
Tytułowa tkanina rozumiana może być jako materiał, z którego utkano ludzkie życie. Pojawia się tutaj też metafora tkania, którą odczytać można na różne sposoby – czy to tkania swojego życia na podstawie konkretnych wartości, kodeksu moralnego i decyzji czy to tworzenia – tkanie jako proces twórczy, tkanina zaś staje się dziełem, na przykład utworem poetyckim. Na dzieło składa się wiele elementów, w wierszu obrazowanych przez krosno, czółno, osnowę. Poeta wlewa w nie pamięć, ciemność, światło, oczekiwanie – wszystko to, co składa się na jego życie i twórczość, to, czego doświadcza na ziemi i co warte jest uwiecznienia w poezji.
W wierszu obecna jest symbolika śmierci, której obecność poeta mógł już odczuwać w trakcie pisania. Są to takie elementy jak ciemność, brzeg czy całun, nieodłącznie kojarzone w kulturze cywilizacji zachodu z odchodzeniem, przechodzeniem na drugą stronę ze śmiercią. Autor nasycił więc utwór niepokojącymi symbolami, które sprawiają, że czytelnik wraz z nim zagląda na wspomnianą drugą stronę, równocześnie zastanawiając się, co pozostanie po poecie w miejscu, w którym jest on obecnie.
Utwór zdaje się więc być ostatnim przedśmiertnym słowem poety, które chciał on przekazać swemu czytelnikowi. Na to odczytanie ogromny wpływ ma fakt, że wiersz ukazał się jako ostatnia pozycja w ostatnim tomie poezji Herberta w roku jego śmierci. Można go więc odczytywać jako swoisty testament, spuściznę poety. Dominuje w nim symbolika związana z odejściem, ze śmiercią. Pojawia się metafora tkania oraz tkaniny, które można odczytywać dwojako – jako poetyckie przedstawienie życia, dokonywanych wyborów, które składają się w jeden materiał obrazujący losy danej osoby lub jako proces twórczy, w trakcie którego tkanie jest tworzeniem dzieła – na przykład wiersza – a tkanina efektem końcowym tego procesu.