„Sonet 104” o incipicie „Pokoju mieć nie mogę” to kolejny z utworów opisujących cierpienie Francesco Petrarki związane z nieodwzajemnieniem miłości przez Laurę. Podmiot liryczny posługuje się licznymi metaforami, które mają na celu ułatwić mu wyrażenie uczuć. Na tle całego cyklu, smutek ukazany w wierszu jest dość nietypowy — większość skupia się na pięknie Laury i jej niezwykłości. W tym utworze poeta poświęca uwagę odczuwanym emocjom.
Spis treści
Sonet 104 – analiza utworu
Utwór należy do sonetów typu włoskiego, nazywanego również petrarkowskim z uwagi na popularyzację go przez renesansowego poetę. To najstarszy ze wszystkich typów gatunku, powstały prawdopodobnie na Sycylii na przełomie XII i XIII wieku. Jako jeden z pierwszych, pisał je Dante Alighieri i właśnie on twierdził, iż inspiracja do powstania tego rodzaju wierszy pochodzi z ludowych przyśpiewek na wyspie.
Utwór składa się z czterech strof, dwóch tetrastych (czterowersowe) i dwóch tercyn (trzywersowe). Tradycyjnie, dwie pierwsze zawierają opis sytuacji lirycznej, a kolejne, refleksję związaną z tym obrazem (widać to np. „Sonetach krymskich” Adama Mickiewicza oraz wierszach Jana Andrzeja Morsztyna, np. „Do trupa”), w tym utworze jednak układ ten został zaburzony, wszystkie zwrotki ukazują refleksję podmiotu lirycznego, który ujawnia się w utworze. Wskazuje to na lirykę bezpośrednią sonetu. Widać to w czasownikach w pierwszej osobie liczby pojedynczej („nie mogę”, „nie szykuję”, „widzę”, „czołgam się” i innych) oraz odpowiednich zaimków („co mię ni trzyma”). Osoba mówiąca to mężczyzna zakochany w nieznanej mu dobrze kobiecie, która zniewoliła go od pierwszej chwili, gdy ją zobaczył. Nie odwzajemnia jego uczuć, on jednak cały czas liczy na połączenie się z nią w zaświatach.
Umieszczone w wierszu środki stylistyczne w dużej mierze podkreślają rozdarcie i niepewność podmiotu lirycznego. Jest to jednak pewnego rodzaju kontrast, ponieważ poeta zastosował wymagającą formę gatunkową, która wymaga uporządkowania. Sprzeczność emocji podkreślają między innymi antytezy („anim związan od niego ani rozwiązany”, „niby-m wolny, a jednak ciężą mi kajdany”), paradoksy („Bez oczu widzę, wołam, języka nie mając”, „Chcę sam zginąć, a przecież o ratunek proszę”). Pojawiają się również wyliczenia („bojaźń, otuchę, ogień, lód widzę u siebie”). Na rytm wiersza wpływają anafory („anim związan od niego […] / anim żyw ani troski”) oraz przerzutnie („bojaźń, otuchę, ogień, lód widzę u siebie / i czołgam się po ziemi”, „jednak i smak tak w życiu, jak w śmierci odnoszę / w jakim bycie dla Ciebie”), które również podkreślają emocjonalny charakter sonetu.
Pokoju mieć nie mogę — interpretacja sonetu
„Sonet 104” należy do ponad 360 utworów w zbiorze „Canzioniere”, nazywanego również „Drobne wiersze włoskie” ze względu na uznanie przez samego autora, iż wiersze napisane w języku ojczystym (co było nowością) są mniej ważne niż te łacińskie. Wyróżnia się również trzeci tytuł, najbardziej znany w Polsce, „Do Laury” – pochodzi on oczywiście od prawdopodobnego imienia adresatki całego zbioru (tak twierdził sam autor), choć nie jest to potwierdzone i do dziś badacze literatury włoskiej renesansu nie są zgodni w tej kwestii. Niemniej, wiadomo, iż nawet jeśli wyimaginowana muza, stała się inspiracją do napisania wielu sonetów (317), kilkunastu sekstyn, madrygał i kilku innych wierszy czy ballad. Stała się również nieśmiertelna w tym cyklu i przetrwała w kulturze do dzisiaj jako przykład kobiety idealnej, choć nieczułej na zaloty podmiotu lirycznego z kilku względów.
Po pierwsze, Petrarca stał się prekursorem takiego opisywania kobiety (lub osoby, w której jest się zakochanym, znane są bowiem inspirowane nim utwory, w których idealizacja dotyczy mężczyzny) jako anioła, otrzymuje cechy nadprzyrodzone. Jest gloryfikowana i przedstawiona jako istota nieskazitelna, w kwestii wyglądu, jak również charakteru. Taka technika przetrwała w kulturze jako petrarkizm, od nazwiska włoskiego mistrza.
Drugim powodem jest filozofia, jaką przedstawia w swojej miłości podmiot liryczny. Sądzi, iż są sobie przeznaczeni, ukazuje doskonały obraz uczucia, lecz pojawia się również ból i cierpienie. Poeta uznał, że jest to naturalna część ludzkiego życia. Jego uczucie nie zmienia również nagła śmierć Laury, która stanowi również ważny element dla całego cyklu — wyznacza dwie części zbioru, „wiersze ku czci Laury żywej” i „wiersze ku czci Laury umarłej”.
Taka koncepcja połączenia dusz była nowatorska, opierała się na twórczości antycznego filozofa Platona oraz średniowiecznego włoskiego artysty, Dantego Alighieri. Ją również nazywa się petrarkizmem. W tym utworze dominuje jednak emocjonalne rozdarcie, Petrarca nie cieszy się wcale z odczuwania miłości, przedstawia kontrastowe wizje. Nie mówi jednak o zerwaniu się z kajdan Laury, co ma miejsce np. w „Sonecie 133”.
Podmiot liryczny opisuje rozdarcie wewnętrzne, czuje się zniewolony przez siłę miłości, która zmieniła go w więźnia („nibym wolny, a jednak ciężą mi kajdany”). Sam nie wie i nie rozumie, dlaczego tak się zachowuje, zadziwia go moc miłości. Jest to dla niego tak dziwne, że nie wie, co powinien zrobić. Nienawidzi sam siebie, pragnie śmierci, ale nie zniechęca go to jednak do miłości („sam siebie nienawidzę, a inszych miłuję”). Prosi o ratunek, lecz tak naprawdę nie chce odejść, pożąda miłości i jest gotów dla niej dalej cierpieć, choć staje się to dla niego męką. Targają nim silne uczucia, których nie doświadczał nigdy wcześniej, zanim poznał Laurę. Obwinia ją za taki stan rzeczy, zwracając się do niej w ostatnim wersie utworu w formie apostrofy.