Zygmunt Krasiński w Nie-boskiej komedii przedstawił grupę rewolucjonistów, którzy buntują się przeciwko arystokracji i jej dotychczasowemu panowaniu ekonomicznemu, tradycyjnemu i moralnemu. Poeta w ten sposób scharakteryzował zresztą wszelkie ruchy rewolucyjne, jakie pojawiły się do czasów jemu współczesnych, a także dużo potem, aż do dziś.
Rewolucjoniści w Nie-Boskiej komedii to grupa złożona przeważnie z najbiedniejszych warstw społeczeństwa polskiego. To chłopi nie posiadający majątków, ateiści, wyrzutki społeczeństwa, nierzadko również kryminaliści i ludzie na rozmaite sposoby skrzywieni przez życie. Łączy ich jedno – mieli dosyć dotychczasowego życia w biedzie i upokorzeniu, a przyczyny swoich nieszczęść szukali w dominacji arystokracji, sprawującej w państwie polskim od wieków rolę przywódczą. Postanowili więc pozbyć się ich siłą, co w ich rozumieniu równałoby się z poprawą ich sytuacji. Nie pamiętali jednak, że sama destrukcja nie rozwiązuje żadnych problemów. Za ich wściekłością nie szła żadna konstruktywna propozycja, która mogłaby wskazywać, że rzeczywiście mogą oni doprowadzić do realnych zmian.
W trzeciej części Nie-Boskiej komedii hrabia Henryk zostaje przyprowadzony do obozu rewolucjonistów, by spotkać się z ich dowódcą Pankracym. Widzi on wówczas, jak piekielnym tworem jest rewolucja. Armię tworzą wiecznie pijani, agresywni ludzie, którzy dyszą żądzą mordu, a nie próbą rozwiązania palących społecznych problemów. To rozemocjonowana tłuszcza, nie będąca w stanie zapanować nad zbiorowym chaosem. Ich najlepszym reprezentantem jest Leonard, prawa ręka Pankracego. To człowiek skrajnie radykalny w swoich rewolucyjnych poglądach, który z rewolucji stworzył sobie własnego bożka i sam ogłosił się jego prorokiem na ziemi. Rewolucja dla niego jest czymś metafizycznym, religijnym, duchowym, a nawet magicznym. Leonard jest więc człowiekiem skrajnie niebezpiecznym, ponieważ zdolnym do wszystkiego. Nie brzmi to jak przepis na przyszłego dobrego dowódcę społecznego, ponieważ tacy ludzie potrafią jedynie niszczyć.
Sam Pankracy jednak jest inny. To człowiek inteligentny, który rzeczywiście dostrzega potrzebę zmian i ma własne poglądy, których stara się trzymać. Ma jednak świadomość, że brutalny i bezwzględny tłum nie zrozumie skomplikowanych wywodów politycznych. Postanawia więc wykorzystać jego siłę, by osiągnąć własne cele. Wie, że jego działanie przyniesie dużo bólu i zła, jednak jest na tyle wściekły na stary świat, żę nie jest w stanie zatrzymać raz puszczonej w ruch machiny. Dostrzega jednak jej niebezpieczeństwo, choćby w formie nadgorliwego fanatyzmu Leonarda.
Krasiński przedstawił obraz rewolucjonistów, który nie zmienia się od wieków. Zawsze są to ludzie, któzy zamiast wolnych i legalnych reform wolą przemoc, ogień i destrukcję.