Bycie „dobrym” lub „niedobrym” przedstawicielem swojego narodu zawsze jest kwestią problematyczną, ponieważ trudno jest odnaleźć obiektywne wyznaczniki, które mogłyby być miarą w tej kategorii. Istnieją jednak przykłady np. literackie, patrząc na które możemy rozpatrywać tę kwestię. Zwłaszcza polska literatura romantyczna obfituje w postaci ogarnięte ogromną pasją na temat ojczyzny, będące więc dobrymi przykładami do rozpatrywania powyższego tematu.
Jednym z najbardziej charakterystycznych bohaterów polskiego romantyzmu jest Kordian – tytułowy bohater legendarnego dramatu autorstwa Juliusza Słowackiego. Kordian był człowiekiem, którego rozwój stymulowały dwa główne czynniki: romantyczne pojmowanie uczuć i relacji damsko-męskich oraz tradycja martyrologiczna Polaków, którzy od dziesięcioleci pozbawieni byli suwerenności państwowej i wolności. Na początku,, w kilkunastoletnim chłopcu dominował oczywiście ten pierwszy czynnik. Porzucenie przez ukochaną Laurę doprowadziło młodzieńca do nieudanej próby samobójczej. Miała ona jednak swój pozytywny skutek, jako że doprowadziła Kordiana do wyruszenia w wielką podróż, mającą na celu sprawdzenie tego, jak wygląda prawdziwy świat.
Podróż ta zaś doprowadziła do wielkiego rozczarowania, a także do przemiany wewnętrznej Kordiana. Z młodego egzaltowanego poety-kochanka przemienił się wówczas w dojrzałego mężczyznę, wieszcza, patriotę. Wrócił do ojczyzny, by wziąć udział w spisku mającym na celu pozbawienie życia cara. Ostatecznie próbował dokonać zamachu samodzielnie, jednak okazał się na to za słaby psychicznie. Skończył stojąc przed plutonem egzekucyjnym, upokorzony i złamany.
Czy na podstawie tej pobieżnie zarysowanej biografii można stwierdzić ponad wszelką wątpliwość czy Kordian był dobrym Polakiem? To byłby na pewno zbyt śmiały sąd. Kordian na pewno przepełniony był bardzo szlachetnymi przesłankami, a także determinacją, jakiej mogłoby mu pozazdrościć niejedno środowisko spiskowe i konspiracyjne. Okazał się najodważniejszy z nich wszystkich. Miał naprawdę szlachetny cel – był gotowy poświęcić swoją wolność, a nawet życie, by ułatwić Polakom odzyskanie niepodległości, by nadać komunikat: :”Polacy wciąż istnieją i walczą”. Pod tym względem Kordiana na pewno można nazwać dobrym Polakiem. Nie chodziło mu bowiem o własny zysk. Przeciwnie – wyzbył się własnego ego dla Polski.
Przeciwnicy tej tezy mogliby wskazywać na to, że brawura z jaką Kordian podejmował się kolejnych wyzwań i próbował je realizować, wskazywać mogłaby raczej na brak trzeźwej oceny rzeczywistości. W żaden sposób jednak nie ujmuje to jego patriotycznemu zapałowi, którym mógłby się pochwalić jedynie największy bohater narodowy. Kordian więc ponad wszelką wątpliwość był dobrym Polakiem.