Joseph Grand to jeden z głównych bohaterów Dżumy Alberta Camusa. Jest to człowiek poczciwy, prostoduszny, po prostu dobry. Stara się żyć pokornie, w zgodzie ze światem i ludźmi, za bardzo się nie wychylać, skupiać się na swojej pracy i cieszyć najmniejszymi rzeczami – taka jest jego recepta na szczęśliwe życie.
Charakterystyka Josepha Granda
Joseph Grand to stary urzędnik pracujący w merostwie w Oranie – mieście dotkniętym epidemią dżumy. Jest to człowiek, który zdaniem wielu nawet samym wyglądem daje znać o życiu spędzonym za urzędniczym biurkiem – jest wysoki szczupły, chodzi ciągle w zbyt dużych ubraniach. Ma pokorne, niemal przepraszające spojrzenie, specyficzny chód podobny raczej do niezauważalnego przemykania. Nie ma natomiast uzębienia w górnych dziąsłach, co daje bardzo specyficzny efekt w momencie, kiedy urzędnik stara się uśmiechnąć.
Grand jest z natury człowiekiem skromnym, nie wymagającym od życia wiele ponadto, co już od tego życia dostał. Urodził się co prawda w innym mieście, ale całe dorosłe życie spędza w Oranie. Większość życia zawodowego spędził za biurkiem, gdzie jako urzędnik niskiego szczebla zajmował się mało istotnymi rzeczami, prowadzeniem zestawień, statystyk i raportów liczbowych. Był w tym jednak niezwykle sumienny, co nie spotykało się z rekompensatą w postaci zarobków, gdyż Grand nigdy nie potrafił się wypowiadać. Napisanie listu było dla niego umiejętnością nieosiągalną, co wykluczało sformułowanie prośby o podwyżkę.
Joseph Grand jest człowiekiem uczuciowym, wręcz ckliwym, i nie wstydzi się do tego przyznać. Wielokrotnie przyznaje jak wielką przykrość sprawiło mu odejście jego żony, której nie był w stanie poświęcić wystarczająco dużo uwagi, czy jak kocha siostrę i jej dzieci, których od czasu do czasu odwiedza jako swoich ostatnich krewnych. Bywało, że opowiadał również o swoich obserwacjach i zachwytach dnia codziennego. Wynikiem jego humanistycznej wrażliwości jest również marzenie o napisaniu wielkiej powieści, jednak przez swoje problemy z dobieraniem słów nie jest w stanie wyjść poza setki wariantów jednego i tego samego słowa, od którego powieść miała się zaczynać. Grand był człowiekiem prostym, szczerym i dobrym.
Urzędnik był jednym z pierwszych ozdrowieńców, zgodnie zresztą z przewidywaniami doktora Rieux, który był przekonany, że takich ludzi nieszczęścia omijają. Szczęśliwe przejście dżumy wzmocniło psychicznie Granda, postanowił docenić resztę życia, które mu zostało, co poskutkowało między innymi wznowieniem kontaktu z byłą żoną.