Sarmatyzm do dzisiaj wzbudza mieszane uczucia nie tylko wśród ekspertów, lecz także wśród ludzi, którzy mają pobieżny choćby kontakt z dokumentami sprzed trzystu czy czterystu lat. To specyficzny dla Polski nurt kulturowy, charakteryzujący stan szlachecki i arystokrację. Jego członkowie odznaczali się z jednej strony niezwykłą odwagą, wręcz brawurą, heroizmem na polu walki, z drugiej jednak interesownością, skłonnością do kłótni i przemocy oraz ograniczeniem mentalnym w kwestii otwartości na innych ludzi i inne narody.
Dzięki Pamiętnikom Jana Chryzostoma Paska jesteśmy dziś w stanie odtworzyć sobie w głowach dosyć wierny obraz polskiego szlachcica w XVII wieku. Według autora, który w swoim dziele opisywał zresztą swoje własne doświadczenia i zachowania, sarmata polski nie był wcale postacią kryształową. Owszem, był waleczny i kochał ojczyznę, ale najbardziej wówczas, kiedy walka za ojczyznę opłacała mu się finansowo. Owszem, był przykładnym chrześcijaninem, ale w zasadzie wyłącznie w czasie nabożeństw – swoją wiarę traktował bowiem po macoszemu, nie wnikał w jej duchowe tajniki, a w praktyce stosował się i tak do własnych zasad moralnych.
Pasek opisuje siebie i sobie podobnych ludzi, jako osoby skłonne do kłótni, nadużywania alkoholu i życiu w przesadnym zbytku i luksusie. Dodajmy do tego jeszcze chciwość, łatwe popadanie w niechęć i stereotypy wobec innych nacji, ograniczoną kulturę osobistą, a okaże się, że niektórzy nasi szlacheccy przodkowie wcale nie są dla nas powodem do dumy.
Nieco bardziej fantazyjną wizję polskiego sarmaty przedstawił Henryk Sienkiewicz w swojej Trylogii. Na przykład główny bohater Potopu, Andrzej Kmicic, owszem, jest warchołem, hulaką, człowiekiem lekkomyślnym i porywczym, lecz w chwili ostatecznej próby zmienia się i staje po właściwej stronie konfliktu, po stronie ojczyzny i Boga.
Bohaterowie tacy jak Jan Skrzetuski, Michał Wołodyjowski czy Longinus Podbipięta to postacie w ogóle pozbawione wad. Najbliżej prawdy jest Onufry Zagłoba, który jest człowiekiem zainteresowanym w zasadzie wyłącznie jadłem, napitkiem i niekończącą się biesiadą. Nie jest on jednak pozbawiony pozytywnych cech: sprytu, inteligencji i umiejętności wybrnięcia z każdej sytuacji za pomocą umysłu, nie szabli. Czytając Sienkiewicza niejednokrotnie pożałować można, że to nie on jest dokumentalistą i że Trylogia nie ma mocy prawdy historycznej.
O sarmatach polskich mówi się dzisiaj różnie. Jedni chwalą ich odwagę, „fantazję”, gotowość do obrony ojczyzny i ostateczny hart ducha, który pozwalał zwyciężać przez wiele dziesiątek lat. Inni, ci bardziej realistycznie patrzący na historię, dostrzegają ich gnuśność, rozwiązłość i brak chęci do pracy zarówno nad sobą, jak i nad dobrem ogóły, co doprowadziło Rzeczpospolitą do ostatecznego upadku, jakim były rozbiory pod koniec XVIII wieku. Czytając różne doniesienia historyczne i porównując je ze współczesnością, można natomiast dojść do przekonania, że sarmaci wciąż jeszcze żyją w niektórych z nas.