Stefan Żeromski to jeden z tych twórców polskich, którzy wiele miejsca w swoich dziełach poświęcili bieżącej historii swojego narodu. Autor był niemalże rówieśnikiem powstania styczniowego i na własnej skórze doświadczał konsekwencji społecznych i narodowych jego klęski. Nie powinno więc dziwić, że takie generacyjne doświadczenie stało się głównym tematem wczesnej twórczości Żeromskiego.
W noweli Rozdzióbią nas kruki, wrony Żeromski przedstawił swój stosunek do walki powstańczej. Jego emanacją jest postać głównego bohatera, Szymona Winrycha, który naraża życie, by dostarczyć powstańcom broń, mimo że wie, iż powstanie niechybnie upadnie lada chwila. Chce on jednak walczyć do końca, walka o ojczyznę do ostatniej kropli krwi jest dla niego wartością nadrzędną. Powstanie miało również swoich krytyków, zwolenników pokojowych pertraktacji, jednak autor zdecydowanie opowiada się po stronie walki zbrojnej. Kończy się ona jednak porażką i należy się zastanowić, jaki pozostawi po sobie ślad. Odpowiedzią na to jest los Szymona Winrycha, który zostaje zabity przez Moskali, którzy pozostawiają jego zwłoki w błocie i deszczu, a który później zostaje ograbiony przez polskiego chłopa, który dziękuje opatrzności za taką okazję wzbogacenia się. Chłopa, za którego wolność walczył Winrych.
Żeromski klęski powstania upatrywał właśnie w braku zjednoczenia wszystkich warstw polskiego społeczeństwa. Był również świadom, że klęska powstania styczniowego stanie się pożywką propagandową dla tych, którzy wcześniej opowiadali się przeciwko niemu. Cały utwór ma więc wydźwięk pesymistyczny pod bardzo wieloma względami, wyziera z niego klęska nie tylko materialna, fizyczna, lecz przede wszystkim duchowa i intelektualna.