Głównymi bohaterami drugiej części trylogii Henryka Sienkiewicza, Potopu, są żołnierze różnego rodzaju wojsk lub ludzie w ten czy inny sposób z wojskowością związani. A że powieść dotyczy bardzo dynamicznego czasu wojny polsko-szwedzkiej, mamy okazję przyjrzeć się temu, jak rycerze Rzeczypospolitej radzili sobie w różnych ekstremalnych sytuacjach. Czytając Potop zyskujemy bowiem wgląd w to, jakie towarzyszą im emocje, uczucia, stany, oraz jak ci dzielni ludzie sobie z nimi radzą.
W przytoczonym fragmencie widzimy moment, w którym Andrzej Kmicic udaje się do księcia Bogusława Radziwiłła po to, by spróbować wynegocjować u niego uwolnienie swojego współtowarzysza, Soroki. Sytuacja pomiędzy dwoma mężczyznami od razu jest dość napięta, ponieważ Kmicic już dawno przeszedł na stronę obrońców ojczyzny, a książę Bogusław jest zadeklarowanym jej zdrajcą. Pamiętać należy również o tym, że Kmicic usiłował porwać zdradliwego magnata i oddać go w ręce konfederatów, lecz ten zdołał uciec i bardzo poważnie ranić porywacza. Kmicic musiał więc wykazać się nie lada odwagą, by stanąć przed obliczem księcia, nie wiedząc jak ten zareaguje na spotkanie. Sam książę wydaje się ową odwagą zaskoczony.
Między mężczyznami rozpoczyna się pojedynek na słowa, argumenty i karty przetargowe, który kończy się tym, że książę zobowiązuje się wypuścić Sorokę, jeśli Kmicic przy świadkach upadnie mu do stóp. Jest to dla szlachcica ciężkie wyzwanie, lecz ostatecznie czyni to w imię poświęcenia dla przyjaciela, przechodzi ponad własną dumą, pozwala się upokorzyć, by uwolnić Sorokę.
W późniejszym fragmencie widzimy Kmicica, który po związaniu zostaje przywiedziony na miejsce postoju chorągwi Bogusława, gdzie przygotowywane jest miejsce kaźni Soroki, mającego zostać nawłóczonym na pal. Andrzej Kmicic czuje się bezradny wobec kaźni czekającej przyjaciela. Sam Soroka wydaje się pogodzony z czekającą go karą. Przyjmuje świadomość zbliżającej się śmierci z pokorą, z godnością i powagą godną żołnierza. Mówi on, że taki jest „żołnierski los”. Ciekawa jest również reakcja zgromadzonego dookoła wojska na mającą odbyć się na jego oczach kaźń. Z gardeł żołnierzy dobywa się groźny pomruk niezadowolenia. Narrator tłumaczy nam, że wynikał on z paradoksalnej niechęci żołnierzy do patrzenia na śmierć. Paradoksalnej, bo przecież żołnierz na wojnie ma do czynienia ze śmiercią cały czas, a nawet sam ją zadaje. Jednak jest to śmierć zadane w sprawiedliwej walce równego z równym, tam, gdzie polec może każdy z przeciwników, a nie kaźń, nie egzekucja, w dodatku tak brutalna i długotrwała, jak wbijanie na pal.
W końcu Kmicic nie wytrzymuje, i podejmuje ostatnią próbę zapobieżenia egzekucji. Krzyczy desperacko i demaskuje zdradę księcia Bolesława przed jego własnym wojskiem. W końcu udaje mu się przekonać żołnierzy, by opowiedzieli się po stronie obrońców ojczyzny, w innym zaś razie zostaliby następnego dnia rozgromieni przez zbliżające się wojsko. Zyskuje w ten sposób nowe siły, które mogą wspomóc konfederatów w walce ze szwedzkim najeźdźcą, a także ratuje życie swojemu towarzyszowi, Soroce.
Opierając się na podanym fragmencie Potopu Henryka Sienkiewicza, o żołnierskich emocjach i uczuciach w nim przedstawionych można powiedzieć bez wątpienia kilka rzeczy. Po pierwsze, żołnierze polscy (na przykładzie Kmicica), to żołnierze przede wszystkim honorowi. Są w stanie poświęcić się nie tylko dla ojczyzny, lecz także dla przyjaciół i towarzyszy broni, w trosce o których, są w stanie przełknąć własne upokorzenie. Po drugie, żołnierze to ludzie szlachetni. Co prawda, jak przystało na wojowników, są obeznani z zadawaniem śmierci drugiemu człowiekowi, lecz czynią to z wyższego obowiązku, w obronie ojczyzny, tylko w momencie, kiedy są atakowani. Nie zabijają dla przyjemności oraz z chęci zysku, co czyniłoby z nich bezwzględnych rzeźników, świadczy o tym scena na majdanie przed egzekucją. Po trzecie, są to ludzie, którzy ojczyznę kochają nade wszystko. Są w stanie nawet sprzeciwić się dowódcy, jeśli widzą, że ten zwrócił się przeciw Rzeczypospolitej.