Każdy z nas dąży do zapewnienia własnemu dziecku jak najkorzystniejszych warunków do rozwoju. Oprócz właściwych warunków bytowych, szczególnie ważną rolę odgrywa także edukacja i rozwój umiejętności małego człowieka. By zachęcić dziecko do poznawania nowych zagadnień, warto znaleźć sposób, który pozwoli na naukę przez zabawę. W tym celu doskonale sprawdzą się wierszyki dla dzieci. Dlaczego dzieci tak za nimi przepadają? Jaką funkcję pełnią w procesie edukacji od najmłodszych lat? Przyjrzyjmy się zagadnieniu z bliska. Ciekawi? Zaczynamy!
Spis treści
Nasz wybór najlepszych wierszyków dla dzieci:
Paweł i Gaweł – Aleksander Fredro
Paweł i Gaweł w jednym stali domu,
Paweł na górze, a Gaweł na dole;
Paweł, spokojny, nie wadził nikomu,
Gaweł najdziksze wymyślał swawole.
Ciągle polował po swoim pokoju:
To pies, to zając – między stoły, stołki
Gonił, uciekał, wywracał koziołki,
Strzelał i trąbił, i krzyczał do znoju.
Znosił to Paweł, nareszcie nie może;
Schodzi do Gawła i prosi w pokorze:
Zmiłuj się waćpan, poluj ciszej nieco,
Bo mi na górze szyby z okien lecą. –
A na to Gaweł: – Wolnoć, Tomku,
W swoim domku. –
Cóż byłe mówić? Paweł ani pisnął,
Wrócił do siebie i czapkę nacisnął.
Nazajutrz Gaweł jeszcze smacznie chrapie,
A tu z powały coś mu na nos kapie.
Zerwał się z łóżka i pędzi na górę.
Sztuk! puki – Zamknięto. Spogląda przez dziurę
I widzi… Cóż tam? cały pokój w wodzie,
A Paweł z wędką miedzi na komodzie.
Co waćpan robisz? – Ryby sobie łowię.
Ależ, mośpanie, mnie kapie po głowie!
A Paweł na to: – Wolnoć, Tomku,
W swoim domku. –
Z tej to powiastki moral w tym sposobie:
Jak ty komu, tak on tobie.
Koguty – Aleksander Fredro
Na dziedzińcu przy kurniku
Krzyknął kogut – kukuryku!
Kukuryku! – krzyknął drugi,
I dalej w czuby!
Biją skrzydła jak kańczugi,
Dzióbią dzioby,
Drą pazury
Aż do skóry.
Już krew kapie, pierze leci –
Z kwoczką uszedł rywal trzeci.
A wtem indor dmuchnął: – Hola! –
Stała się jego woła.
– O co idzie, o co chodzi?
Indor was pogodzi. –
Na to oba, każdy sobie:
– Przedrzeźniał się mej osobie.
– Moi panowie –
Indor powie –
Niepotrzebnie się czubiło,
Przedrzeźniania tu nie było;
Obadwa z jednej zapialiście nuty,
Boście obadwa koguty. –
Kiedy głupstwo jeden powie,
Głupstwo drugi mu odpowie;
Potem płacą życiem, zdrowiem.
Co rzec na to? Wiem – nie powiem.
Wilk i owce – Ignacy Krasicki
Choć przykro, trzeba cierpieć; choć boli, wybaczyć,
Skoro tylko kto umie rzecz dobrze tłumaczyć.
Wszedł wilk w traktat z owcami. O co? O ich skórę;
Szło o rzecz. Widząc owce dobrą koniunkturę
Tak go dobrze ujęły, tak go opisały,
Iż się już odtąd więcej o siebie nie bały.
W kilka dni ten, co owczej skóry zawżdy pragnie,
Widocznie, wśród południa, zjadł na polu jagnię.
Owcce w krzyk! A wilk na to: „Po cóż narzekacie.
Wszak nie masz o jagniętach i wzmianki w traktacie.”
Udusił potem owcę. Krzyk na wilka znowu.
Wilk rzecze: „Ona sama przyszła do połowu.”
Niezabawem krzyk znowu i skargi na wilka:
Wprzód jedną, teraz razem zabił owiec kilka.
„Drudzy rwali – wilk rzecze – jam tylko pomagał.”
I tak, kiedy się coraz większy hałas wzmagał,
Czyli szedł wstępnym bojem, czy się cicho skradał,
Zawżdy się wytłumaczył – a owce pozjadał.
Małpa w kąpieli – Aleksander Fredro
Rada małpa, że się śmieli,
Kiedy mogła udać człeka,
Widząc panią raz w kąpieli,
Wlazła pod stół – cicho czeka.
Pani wyszła, drzwi zamknęła;
Małpa figlarz – nuż do dzieła!
Wziąwszy pański czepek ranny,
Prześcieradło
I zwierciadło –
Szust do wanny!
Dalej kurki kręcić żwawo!
W lewo, w prawo,
Z dołu, z góry,
Aż się ukrop puścił z rury.
Ciepło – miło – niebo – raj!
Małpa myśli: „W to mi graj!”
Hajże! Kozły, nurki, zwroty,
Figle, psoty,
Aż się wody pod nią mącą!
Ale ciepła coś za wiele…
Trochę nadto.. Ba, gorąco!…
Fraszka! małpa nie cielę,
Sobie poradzi:
Skąd ukrop ciecze,
Tam palec wsadzi.
Aj, gwałtu! Piecze!
Nie ma co czekać,
Trzeba uciekać!
Małpa w nogi,
Ukrop za nią – tuż, tuż w tropy,
Aż pod progi.
To nie żarty – parzy stopy…
Dalej w okno!… Brzęk! – Uciekła!
Że tylko palce popiekła,
Nader szczęśliwa.
Tak to zwykle małpom bywa.
Stefek Burczymucha – Maria Konopnicka
O większego trudno zucha,
Jak był Stefek Burczymucha,
– Ja nikogo się nie boję!
Choćby niedźwiedź… to dostoję!
Wilki?… Ja ich całą zgraję
Pozabijam i pokraję!
Te hieny, te lamparty
To są dla mnie czyste żarty!
A pantery i tygrysy
Na sztyk wezmę u swej spisy!
Lew!… Cóż lew jest?! – Kociak duży!
Naczytałem się podróży!
I znam tego jegomości,
Co zły tylko, kiedy pości.
Szakal, wilk,?… Straszna nowina!
To jest tylko większa psina!…
(Brysia mijam zaś z daleka,
Bo nie lubię, gdy kto szczeka!
Komu zechcę, to dam radę!
Zaraz za ocean jadę
I nie będę Stefkiem chyba,
Jak nie chwycę wieloryba!
I tak przez dzień boży cały
Zuch nasz trąbi swe pochwały,
Aż raz usnął gdzieś na sianie…
Wtem się budzi niespodzianie.
Patrzy, aż tu jakieś zwierzę
Do śniadania mu się bierze.
Jak nie zerwie się na nogi,
Jak nie wrzaśnie z wielkiej trwogi!
Pędzi jakby chart ze smyczy…
– Tygrys, tato! Tygrys! – krzyczy.
– Tygrys?… – ojciec się zapyta.
– Ach, lew może!… Miał kopyta
Straszne! Trzy czy cztery nogi,
Paszczę taką! Przy tym rogi…
– Gdzie to było?
– Tam na sianie.
– Właśnie porwał mi śniadanie…
Idzie ojciec, służba cała,
Patrzą… a tu myszka mała
Polna myszka siedzi sobie
I ząbkami serek skrobie!…
Czapla, ryby i rak – Ignacy Krasicki
Czapla stara, jak to bywa,
Trochę ślepa, trochę krzywa,
Gdy już ryb łowić nie mogła,
Na taki się koncept wmogła.
Rzekła rybom: „Wy nie wiecie,
A tu o was idzie przecie”.
Więc wiedzieć chciały,
Czego się obawiać miały.
„Wczora
Z wieczora
Wysłuchałam, jak rybacy
Rozmawiali: wiele pracy
Łowić wędką lub więcierzem;
Spuśćmy staw, wszystkie zabierzem,
Nie będą mieć otuchy,
Skoro staw będzie suchy.”
Ryby w płacz, a czapla na to:
„Boleję nad waszą stratą,
Lecz można temu zaradzić,
I gdzie indziej was osadzić;
Jest tu drugi staw blisko,
Tam obierzecie siedlisko,
Chociaż pierwszy wysuszą,
Z drugiego was nie ruszą”.
„Więc nas przenieś!” – rzekły ryby:
Wzdrygnęłą się czapla niby;
Dała się na koniec użyć,
Zaczęłą służyć.
Brała jedną po drugiej w pysk, niby nieść mając,
I tak pomału zjadając.
Zachciało się na koniec skosztować i raki.
Jeden z nich widząc, iż go czapla niesie w krzaki,
Postrzegł zdradę, o zemstę się zaraz pokusił.
Tak dobrze za kark ujął, iz czaplę udusił.
Padła nieżywa:
Tak zdrajcom bywa.
Chory kotek – Stanisław Jachowicz
Pan kotek był chory
i leżał w łóżeczku.
I przyszedł kot doktor.
– Jak się masz, koteczku?
– Źle bardzo- i łapkę
wyciągnął do niego.
Wziął za puls pan doktor
poważnie chorego
I dziwy mu prawi:
– Zanadto się jadło,
co gorsza, nie myszki,
lecz szynki i sadło;
Źle bardzo! gorączka!
Źle bardzo, koteczku!
Oj długo ty, długo
poleżysz w łóżeczku
I nic jeść nie będziesz,
kleiczek i basta.
Broń Boże kiełbaski,
słoninki lub ciasta!
– A myszki nie można? –
zapyta koteczek –
lub ptaszka małego
choć parę udeczek?
– Broń Boże! Pijawki
i dieta ścisła!
Od tego pomyślność
w leczeniu zawisła.
I leżał koteczek;
kiełbaski i kiszki
nietknięte; z daleka
pachniały mu myszki.
Patrzcie, jak złe łakomstwo!
Kotek przebrał miarę,
musiał więc nieboraczek
srogą ponieść karę!
Tak się i z wami,
dziateczki, stać może:
od łakomstwa
strzeż was Boże!
Przyjaciele – Ignacy Krasicki
Zajączek jeden młody
Korzystając z swobody
Pasł się trawką, ziółkami w polu i ogrodzie
Z każdym w zgodzie.
A że był bardzo grzeczny, rozkoszny i miły,
Bardzo go inne zwierzęta lubiły.
I on też, używając wszystkiego z weselem,
Wszystkich był przyjacielem.
Raz gdy wyszedł w świtanie i bujał po łące,
Słyszy przerażające
Głosy trąb, psów szczekania, trzask wielki po lesie.
Stanął… Słucha… Dziwuje się…
A gdy się coraz zbliżał ów hałas, wrzask srogi,
Zając w nogi.
Wspojźrzy się poza siebie; aż tu psy i strzelcel
Strwożon wielce,
Przecież wypadł na drogę, od psów się oddalił.
Spotkał konia, prosi go, iżby się użalił:
„Weź mnie na grzbiet i unieś!” Koń na to: „Nie mogę
Ale od innych będziesz miał pewną załogę”.
Jakoż wół się nadarzył. „Ratuj, przyjacielu!”
Wół na to: „Takich jak ja zapewne niewielu
Znajdziesz, ale poczekaj i ukryj się w trawie,
Jałowica mnie czeka, niedługo zabawię.
A tymczasem masz kozła, co ci dopomoże”.
Kozieł: „Żal mi cię, niebożę!
Ale ci grzbietu nie dam, twardy, nie dogodzi:
Oto wełniasta owca niedaleko chodzi,
Będzie ci miętko siedzieć”. Owca rzecze:
Ja nie przeczę,
Ale choć cię uniosę pomiędzy manowce,
Psy dogonią i zjedzą zająca i owcę.
Udaj się do cielęcia, które się tu pasie”. –
„Jak ja ciebie mam wziąć na się,
Kiedy starsi nie wzięli?” – cielę na to rzekło;
I uciekło.
Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły,
Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły.
Muchy samochwały
U chomika w gospodzie
Siedzą muchy przy miodzie.
Siedzą, piją koleją
I z pająków się śmieją.
Podparły się łapkami
Nad pełnymi kuflami.
Zagiął chomik żupana,
Miód dolewa do dzbana.
– Żebyś kumo, wiedziała,
Com już sieci narwała,
Com z pająków nadrwiła,
To byś ledwo wierzyła!
– Moja kumo jedyna,
Czy mi pajak nowina?
Śmiech doprawdy mnie bierze…
Pająk… także mi zwierzę!
– Żebyś, kumo wiedziała!
Trzem pająkom bez mała,
Jak się dobrze zasadzę,
Trzem pająkom poradzę!…
– Moja kumo kochana!
(Chomik! dolej do dzbana!)
Moja kumo jedyna,
Czy mi pająk nowina?
Prawi jedna, to druga,
A tu z kąta coś mruga…
Prawi czwarta i piąta,
A coś czai się z kąta.
Pająk ci to, niecnota,
Nić – tak długą – namota!
Zdusił muchy przy miodzie
W chomikowej gospodzie.
Jak czytanie wierszyków rozwija dzieci?
Wierszyki dla dzieci cieszą się sporą popularnością, zarówno wśród najmłodszych czytelników, jak również ich rodziców, opiekunów czy pedagogów. Czytanie wierszy dzieciom przynosi ogromne, wymierne korzyści na bardzo wielu płaszczyznach. Po pierwsze, wiersze dedykowane dla dzieci wspomagają naukę czytania. Płynne, swobodne i komfortowe czytanie, jest niezwykle cennym atrybutem, który pozwala na szybsze zdobywanie wiedzy, stanowiąc nieocenioną pomoc zwłaszcza w początkowej fazie edukacji. Wierszyki dla dzieci pozwalają na owocną naukę już od pierwszych lat życia. Poznawanie literek znacznie przyspiesza proces nauki czytania.
Po drugie, czytanie wierszy kształtuje dziecięcą koncentrację, wyobraźnię oraz poprawia pamięć. Rymowane teksty wierszy niezwykłe łatwo zapadają w pamięć, szybko „wpadając w ucho”- zwracają uwagę dziecka na intonację, rytm oraz akcenty. Wierszyki dla dzieci od najmłodszych lat pozwalają dzieciom zrozumieć ,że słowa to dźwięki, a ich ułożenie pozwala na stworzenie melodii. Dzieci już po paru czytaniach są w stanie zapamiętać niektóre kwestię. Na sam początek, dla najmłodszych, warto wybierać krótkie wierszyki, by zachęcić do obcowania z literaturą. Czytanie wierszy poszerza także dziecięcą wyobraźnię. Wyobrażenie sobie ulubionej postaci i napotkanej przez nią przygód, jest doskonałą „gimnastyką” mózgu dla każdego dziecka.
Co więcej, wierszyki dla dzieci są także idealną metodą na poszerzenie zakresu słownictwa. Tego typu zabawa połączona z nauką wspiera także dziecięcą wymowę, stanowiąc idealne ćwiczenia logopedyczne w celu opanowania wymawiania trudnych głosek czy doskonalenie emisji głosu.
Jak widać, wierszyki dla dzieci pełnią wiele ważnych funkcji w życiu i poznawaniu świata przez młodego człowieka. Poezja dedykowana dla najmłodszych, budząca nowe zainteresowanie i ciekawość świata, to bogaty, szeroki wachlarz różnorodnych pozycji, dzięki którym każdy Maluch odnajdzie poezję skrojoną na miarę swoich potrzeb.
Wierszyki dla dzieci i ich czytanie z rodzicami, dziadkami czy innymi bliskimi osobami, wzmacnia więzi i relację emocjonalne u dzieci, jak również może stać się jednym najważniejszych rytuałów każdego dnia.
Uwielbiamy czytać, czyli najbardziej popularne wiersze dla dzieci
Wierszyki dla dzieci to szeroki zbiór różnego rodzaju pozycji literatury, który doskonale wpisze się w indywidualne upodobania każdego małego czytelnika. Z całą pewnością do tzw. klasyki, zaliczyć można wiersze Jana Brzechwy, Juliana Tuwima czy Marii Konopnickiej. To poezja, która była nieodłączną częścią także naszego dzieciństwa. „Pomidor”, „Na straganie” czy „Kaczka dziwaczka” to jedne z obowiązkowych wierszy dla dzieci. Słynna „Lokomotywa” z dziesięcioma wagonami wypełnionymi po brzegi czy ” Ptasie radio” pełne życia lasu, to jedyne z najbardziej popularnych wierszy dla najmłodszych, dedykowane dla zwolenników powszechnie znanych, klasycznych rozwiązań.
Jeśli chcemy zaskoczyć własnej dziecko, próbując odnaleźć swojego rodzaju niespodzianke, warto postawić na nowoczesną poezję, która może stanowić rewelacyjne uzupełnienie klasycznych wierszy. Dla przykładu, możemy wybrać książki Kingi Grabowskiej- Bednarz, stawiając na tak popularne modele jak „Pan Paluszek” czy „Muszka”.
Chcesz podarować własnemu dziecku doskonały rozwój oraz niezapomnianą radość i zabawę ze wspólnie spędzanych chwil? Wierszyki dla dzieci będą absolutnym strzałem w dziesiątkę. Przekonaj się osobiście, jakie to proste!