Pułkownik Michał Wołodyjowski, nazywany ze względu na swój niski wzrost również „małym rycerzem” lub „małym sokołem”, ale ze względu na swoje umiejętności wojskowe i niezwykłą odwagę „pierwszą szablą Rzeczypospolitej”, to jeden z bohaterów Trylogii Henryka Sienkiewicza. Jest to przykład rycerza idealnego, o reputacji nieskalanej najmniejszą nawet nieprawością, motywowanego wyłącznie szlachetnością oraz miłością do ojczyzny.
Michał Wołodyjowski był wzorem do naśladowania dla każdego rycerza swojego czasu. Przez niski wzrost i na pozór drobną budowę ciała był nieraz obiektem złośliwych żartów ze strony innych żołnierzy, lecz wszelakie docinki cichły, kiedy „mały sokół” chwytał za szablę. Jego umiejętności we władaniu bronią białą były niezrównane, co czyniło z niego śmiertelnie niebezpiecznego przeciwnika w pojedynku czy na polu bitwy z jednej, a bardzo pożądanego żołnierza z drugiej strony. Był Wołodyjowski również świetnym dowódcą, o czym świadczyły choćby zawierzane mu komendy coraz to ważniejszych oddziałów wojska polskiego, co świadczyło o zaufaniu, którym darzyli go nawet władcy.
Michał Wołodyjowski nie dość, że był świetnym żołnierzem w sensie technicznym, to jeszcze całym sercem poświęcał się w całości dla ojczyzny. Nie posiadał rodziny, w jednej z rozmów z Onufrym Zagłobą przyznaje się również do tego, że nawet nie wie czy jego rodzinny majątek przypadkiem już nie przepadł, ponieważ tak dawno nie był w rodzinnych stronach, całe życie spędzając w siodle i na wojennym szlaku. Pułkownik zdecydowanie przedkłada dobro ojczyzny nad swoje własne interesy. W dodatku robi to zupełnie bezinteresownie. Motywacji nie stanowią dla niego pieniądze, ordery czy majątek, jakiego mógłby się domagać w zamian za swoje zasługi dla Rzeczypospolitej. Satysfakcjonującą zapłatą jest dla niego wdzięczność króla, poważanie wśród podkomendnych, przyjaźń najbliższych towarzyszy i przede wszystkim bezpieczeństwo i spokój ojczyzny.
Wołodyjowskiego charakteryzuje również głęboka wiara. Jest to człowiek, dla którego Pan Bóg jest najwyższym sędzią i najważniejszym punktem odniesienia w ludzkim życiu. Potwierdza to fakt, że gdy Rzeczpospolita cieszy się względnym tymczasowym spokojem, Michał Wołodyjowski wstępuje do klasztoru w trzeciej części Sienkiewiczowskiej trylogii. „Bóg, honor, ojczyzna” to hasło, które zdecydowanie pasuje do postaci Małego Rycerza, ponieważ poza swoim ogromnym patriotyzmem i miłością do Boga, był człowiekiem nadzwyczaj honorowym i uczciwym. Nawet w stosunku do wrogów nigdy nie stosował zagrań nieuczciwych, nigdy nie kłamał, był szczery, dzięki czemu nigdy nie musiał się niczego wstydzić.
Pułkownik Michał Wołodyjowski jak najbardziej może być nazywany „rycerzem bez skazy”. Henryk Sienkiewicz przedstawił go zgodnie ze wszystkimi wzorcami średniowiecznych rycerzy idealnych, którzy dzięki swej odwadze i umiłowaniu ojczyzny, byli w stanie zaskarbić sobie nieśmiertelność przez swoją sławę, która potrafiła trwać przez setki lat.