Jezuita, ojciec Paneloux, to kolejna ciekawa postać z Dżumy Alberta Camusa. W trudnych czasach bowiem duchowni potrafią być dla ducha ludzkiego tym, czym lekarze są dla ciała. Na Paneloux dżuma również odciska swoje piętno, nie tylko w sensie dosłownym (duchowny umiera pod sam koniec epidemii), ale przede wszystkim metaforycznym, gdyż jego podejście do wiary, ludzi i samego siebie zmienia się dość znacząco.
Ojciec Paneloux był szanowanym kapłanem, cenionym przez kler i wiernych w Oranie. Był to człowiek średniego wzrostu, krępej budowy ciała, obdarzony wielkimi dłońmi i donośnym głosem, którym przekazywał wiernym gorzkie prawdy o życiu i wierze. Jeśli chodzi o charakter, był ów kapłan na początku epidemii reprezentantem dość stereotypowego podejścia, przywiązania do dogmatycznej wiary. Uważał, że dżumę zesłał Bóg jako karę za grzechy społeczności Oranu (z której siebie samego wyłączał). Ojciec Paneloux był człowiekiem dobrze wykształconym na płaszczyznach, ale jego wiedza o życiu była bardzo teoretyczna. Jezuita był zatwardziały w swoich poglądach, bywał uparty. Reprezentował postawę, że wszelka racja stoi po stronie Boga, czyli po stronie Kościoła.
W duchownym jednak zachodzi przemiana spowodowana wydarzeniami, których jest świadkiem w trakcie epidemii dżumy. Głównym jej motorem jest obecność przy okrutnej śmierci Filipa, małego synka sędziego śledczego – Othona. Ojciec Paneloux przede wszystkim przestaje postrzegać epidemię w kategoriach kary boskiej (dziecko nie miało być za co karane). Po drugie zaś przestaje separować się od reszty społeczności Oranu, utożsamia się z nią i zamiast głosem dogmatyka straszyć gniewem Boga, głosi na późniejszych kazaniach raczej ideę współpracy, solidarności i przeciwstawiania się nieszczęściu epidemii. Ciężki czas nie oszczędza duchownego – ojciec w końcu zapada na dżumę, lecz nie szuka wówczas desperackiej pomocy. Zamyka się w pokoju, swojej gospodyni zabrania wzywać lekarza, w końcu umiera trzymając krucyfiks w ręku, pogodzony ze światem i z Bogiem.
Postać ojca Paneloux jest ciekawa, gdyż ma on podwójnie ciężkie zadanie. Po pierwsze, musi głosić Słowo Boże i starać się być przewodnikiem duchowym wiernych w niezwykle trudnym nie tylko do przeżycia, ale i do zrozumienia czasie, jakim była epidemia dżumy. Po drugie, jako duchowny musi radzić sobie z życiem i funkcjonowaniem wśród ateistycznego w większości (tak można przynajmniej wnosić po głównych bohaterach powieści) społeczeństwa w Oranie.