Życie ludzkie nie składa się wyłącznie z chwil radosnych i szczęśliwych. Więcej jest w nim momentów ciężkich, trudnych, nużących, których przetrwanie wymaga pracy i wysiłku. Ponadto zdarzają się jednak raz na jakiś czas sytuacje bardzo ekstremalne i paradoksalnie to, jak się zachowamy w tych właśnie sytuacjach, świadczy o nas jako o ludziach. Dobre momenty bowiem nie wymagają od nas zbyt wiele. Nasz charakter sprawdza się dopiero w tych drugich.
Wisława Szymborska napisała w jednym ze swoich najsłynniejszych wierszy, że „tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono”. Jest to stwierdzenie bardzo proste, ale również bardzo prawdziwe. Dopóki bowiem nie znajdziemy się w jakiejś trudnej sytuacji, nie możemy wiedzieć, jak się w jej obliczu zachowamy. Dowodów na taki stan rzeczy można odnaleźć mnóstwo, całkiem sporo w literaturze, dlatego właśnie na jej podstawie postaram się udowodnić, że prawdą jest stwierdzenie, że w trudnej sytuacji człowiek poznaje samego siebie.
Pierwszym przykładem niech będzie postać Ebenezera Scrooge’a z Opowieści wigilijnej Charlesa Dickensa. Był to człowiek stary, doświadczony przez życie, przez co zgorzkniały, zdystansowany do świata i ludzi, zamknięty w sobie, samolubny i samotny. Jedyną dziedziną życia, którą obdarzał jakąś estymą była praca w swoim kantorze i przede wszystkim posiadanie pieniędzy. Scrooge był bowiem starcem niezwykle skąpym i owładniętym manią posiadania pieniędzy. Spotyka go jednak niecodzienna sytuacja – pewnej nocy został nawiedzony przez cztery zjawy, a były to po kolei: zjawa jego zmarłego siedem lat wcześniej współpracownika, Jakuba Marleya, zjawa minionych świąt (Bożego Narodzenia), zjawa tegorocznych świąt oraz zjawa przyszłych świąt.
Kolejne zjawy pokazują mu zarówno jego przeszłość, uświadamiając mu, że sam doświadczył w życiu rzeczy, które mogły nieco rozbić jego wiarę w świat i ludzi, jak i teraźniejszość i przyszłość innych ludzi, jak na przykład to, że jego podwładny, Bob Cratchit, ze względu na skąpstwo swojego przełożonego nie jest w stanie wyprawić rodzinie godnej kolacji wigilijnej, a także zadbać o zdrowie synka, którego zdrowie i życie jest zagrożone. Scrooge pod wpływem tych wizji zmienia się, zmienia swoje postrzeganie świata i podejście do ludzi. Postanawia wynagrodzić swojemu pracownikowi swoje skąpstwo, a także odezwać się do jedynego krewnego, którego jeszcze posiada. W tym więc wypadku niecodzienna i ekstremalna sytuacja, jaką były odwiedziny kolejnych duchów, wpłynęły na zmianę w charakterze Ebenezera Scrooge’a, który nareszcie dotarł do swoich prawdziwych emocji i odczuć.
Innym przykładem może być bohater Dżumy – wielkiej powieści egzystencjalnej, napisanej przez jednego z najwybitniejszych pisarzy europejskich XX wieku, Francuza – Alberta Camusa, Raymond Rambert. Był to dziennikarz, który dotarł do Oranu zaledwie kilka dni przed wybuchem epidemii śmiertelnej choroby w celu napisania reportażu o życiu Arabów w mieście. Kiedy granice miasta zostały zamknięte, popadł on w ogromną rozpacz i desperację, nie czuł się bowiem częścią zagrożonej społeczności, a w innym mieście pozostawił swoją ukochaną żonę. Od początku więc szukał uczciwych lub nie do końca uczciwych sposobów na wydostanie się z miasta, które stało się dla niego więzieniem.
Kiedy jednak po wielu miesiącach stanął w końcu przed możliwością ucieczki z Oranu, zreflektował się i postanowił nie tylko zostać na miejscu, ale również włączyć się w działania oddziałów sanitarnych, które składały się z ochotników chcących pomagać przy walce z epidemią. Zrozumiał, że nie potrafiłby w pełni cieszyć się nieuczciwie odzyskaną wolnością, a także uczuciem ukochanej kobiety, mając jednocześnie świadomość tego, że opuścił ludzi potrzebujących, którym mógł w jakikolwiek sposób pomóc. Raymond Rambert również doświadczył bardzo ciężkiej sytuacji, która jednak pomogła mu dowiedzieć się o sobie tego, że mimo iż na początku sprawiał wrażenie egoisty nieco wywyższającego się ponad innych i żądającego dla siebie specjalnego traktowania, to w końcu okazał się człowiekiem szlachetnym, potrafiącym ofiarnie narażać swoje zdrowie i życie dla ratowania innych.
To tylko dwa motywy, ale literatura pełna jest przykładów na to, że ciężkie i trudne chwile czy sytuacje są w stanie pokazać nam nasze prawdziwe oblicze, uświadomić nam samym, kim jesteśmy, i ile tak naprawdę jesteśmy warci. Wydaje mi się, że przykłady zarówno Ebenezera Scrooge’a z Opowieści wigilijnej Charlesa Dickensa, jak i Raymonda Ramberta z Dżumy Alberta Camusa, bardzo dobrze obrazują ten stan rzeczy. Warto wziąć sobie te lekcję do serca i zastanowić się, jak my sami zachowalibyśmy się na miejscu powyższych bohaterów. Czy przypadkiem nie jesteśmy zbyt podobni do Ebenezera? A może bliżej nam do ofiarności Ramberta, który przeszedł już wewnętrzną przemianę? Warto to przemyśleć, chociaż nie będąc na miejscu tych bohaterów, nigdy nie będziemy mogli być do końca pewni, jak my sami byśmy się zachowali.