Napisz opowiadanie o spotkaniu Małego Księcia z Ebenezerem Scrooge. Jak ta wizyta wpłynęła na obu bohaterów? Czy czegoś ich nauczyła?

Autor: Grzegorz Paczkowski

Mały Książę zorientował się, że ciemne pomieszczenie, w którym się znalazł jest czymś w rodzaju gabinetu, bardzo ciasnego i o bardzo niskim stropie. Pod ścianą pokoiku szerokiego na maksymalnie cztery kroki, stał taboret oraz niewielka ława, na której piętrzyły się papiery gęsto zapisane liczbami, banknoty oraz monety ułożone w absurdalnie wysokie wieżyczki. Nad lichą świecą, z której wosk kapał na ławę, pochylał się starszy mężczyzna o ostro zarysowanym nosie, na którym pewnie trzymały się okulary w cienkich oprawkach. Mały Książę ostrożnie wszedł w krąg światła. 

– Dobry wieczór – zagadnął przyjaźnie. 

Mężczyzna przestraszył się wyrwany z ciszy i skupienia, ale widząc, że ma przed sobą jedynie małego chłopca, szybko uspokoił nerwy. 

– Kim jesteś, szczeniaku? – Warknął przez zęby.

– Jestem Książę i pochodzę z planety B-612 – wyrecytował Książę bez zastanowienia. – Odwiedzam różne planety, by dowiedzieć się czegoś o życiu i o miłości. A kim ty jesteś?

Starzec wydawał się nie wierzyć w rewelacje o innych planetach, ale zaciekawił go chłopiec, który pojawił się w jego kantorze znikąd, więc postanowił nie wyrzucać go od razu. 

– Ja jestem Ebenezer Scrooge – odparł. – A to jest mój kantor – dodał zataczając ręką krąg wokół siebie. 

Mały Książę rozejrzał się, ale nie dostrzegł wiele w mroku.

– Kantor? – Zapytał więc. – Co to jest kantor?

Scrooge zaśmiał się chrapliwie i z przekąsem.

– Kantor, mój mały… Kantor to miejsce, z którego można rządzić życiem, o które pytałeś.

– W jaki sposób możesz rządzić życiem w tak ciasnym pokoiku? Nawet na mojej planecie jest więcej miejsca. 

– A no mogę, pewnie, że mogę – przerwał mu Scrooge. – Widzisz te tutaj przedmioty na biurku? Wiesz czym są?

Książę jeszcze raz popatrzył na banknoty i monety.

– Czy to są… – zawahał się przez chwilę. – Pieniądze?

– TAK! – Zapalił się od razu Scrooge. – To są pieniądze! Pieniądze to życie. Jeśli masz pieniądze, młody człowieku, możesz mieć wszystko inne. Możesz mieć wszystko. Możesz żyć, możesz być szczęśliwy. Tylko dzięki pieniądzom możesz być prawdziwie szczęśliwy!

Scrooge z każdym zdaniem ożywiał się coraz bardziej, robił się czerwony na twarzy i coraz żywiej gestykulował. Książę zaś z ciekawości przechylił głowę i sprawiał wrażenie, jakby ogrom tych rewelacji wymykał się jego rozumowi. 

– A miłość? – Przerwał Książę.

Scrooge na chwilę zamarł, jakby usłyszał słowa wypowiedziane w nieznanym języku. 

– M… m… m-m-miłość? Co z miłością, syneczku? Skąd ty w ogóle znasz takie brzydkie słowa?

– Chodzi mi o to – spokojnie kontynuował Książę. – Czy miłość też można kupić jeśli ma się dużo pieniędzy? Po prostu jestem teraz w dość trudnej sytuacji emocjonalnej z pewną…

– TAK! – Krzyknął Scrooge, ale już z mniejszym przekonaniem niż uprzednio. – Oczywiście, że tak! Jak wszystko,to wszystko. Miłość też. Musisz mieć wtedy dużo, dużo pieniędzy, a wszyscy będą cię kochali i będziesz miał mnóstwo przyjaciół…

– A ty masz dużo przyjaciół? – Wtrącił bezpardonowo Książę. – Wszyscy cię kochają?

– Ja? To znaczy… To nie do końca… Jakby ci to… – Scrooge ewidentnie trafił rezon. – Widzisz, jak będziesz w moim wieku… ekhem… Chodzi mi o to, że nie zawsze… Są pewne sytuacje…

– Gdzie są wszyscy twoi przyjaciele? – Drążył bezlitośnie Książę, choć kierowała nim tylko chęć zrozumienia. 

Uśmiech znikł z twarzy Scrooge’a. Jego ręce zastygły w pół gestu, a potem zaczęły wolno opadać, aż w końcu spoczęła na kolanach. Właściciel kantoru spuścił wzrok. 

– Ja… w zasadzie to ja… nie mam przyjaciół…

– Czyli jednak pieniądze nie wystarczą, żeby wszyscy cię kochali? – Zapytał Książę, ale na to pytanie nie doczekał się już odpowiedzi. Zobaczył za to, jak Ebenezer Scrooge chowa twarz w dłoniach i zastyga, a potem przestaje zwracać na niego jakąkolwiek uwagę. Książę dodał: – Ja naprawdę już nic z tego nie rozumiem. Chyba pora wracać. – Po czym zniknął tak samo nagle, jak się wcześniej pojawił. 

Natomiast Scrooge jeszcze długo nie mógł się poruszyć i bardzo mocno płakał, gdyż zrozumiał, że całe jego życie oparte było na błędnej wierze, że to od pieniędzy zależy ludzkie szczęście. 

Dodaj komentarz