Wiersz „Prawa i obowiązki” autorstwa Tadeusza Różewicza pochodzi z wydanego w 1936 roku tomiku poezji „Nic w płaszczu Prospera”. Swoją treścią szczegółowo nawiązuje do obrazu Pietera Bruegela „Upadek Ikara”. Tematem utworu jest konfrontacja przeszłości z teraźniejszością oraz refleksja nad zmianą ludzkich zachowań i światopoglądu.
Spis treści
Prawa i obowiązki – analiza wiersza i środki stylistyczne
Utwór ma nieregularną budowę. Składa się z dwóch oddzielonych od siebie jednym luźnym wersem strof. Pierwsza zwrotka liczy piętnaście wersów, a druga dziewięć. Mają one różną liczbę sylab. W tekście nie pojawiają się rymy ani znaki interpunkcyjne. Ze względu na luźną, pozbawioną rytmu formę utwór można nazwać wierszem wolnym, natomiast szczegółowe nawiązanie do dzieła sztuki czyni go także ekfrazą.
Wiersz Różewicza należy do liryki bezpośredniej, o czym świadczą czasowniki w pierwszej osobie liczby pojedynczej („dawniej myślałem że mam prawo obowiązek”).
Warstwa stylistyczna utworu jest dość uboga. Odnaleźć w nim można epitety („syn marzenia”; „piękny statek”), metafory („tyłem odwrócony do dramatu / skrzydeł słońca lotu / upadku”; „że piękny statek płynie dalej / do portu przeznaczenia”), powtórzenia („patrz patrz”; „nie wiem / wiem”) i anafory („Ikar”; „Porzuć”).
Prawa i obowiązki – interpretacja wiersza
Wiersz „Prawa i obowiązki” to swego rodzaju reinterpretacja obrazu Bruegela oraz samego mitu o Dedalu i Ikarze. Przytoczone dzieło sztuki nie jest jednak głównym tematem utworu, ale stanowi pretekst do rozważań nad ludzką obojętnością i zmianą poglądów na świat. Podmiot liryczny jawi się w nim jako artysta, który widzi i czuje więcej niż inni, ale także zastanawia się nad swoją rolą. Z biegiem czasu jego światopogląd ulega przemianie, co doskonale widać na przestrzeni całego utworu. Wiersz można podzielić na dwie części, które rozdziela pojedynczy wers, będący niejako punktem kulminacyjnym rozważań.
Pierwsza część utworu została w całości poświęcona dawnym poglądom osoby mówiącej. Napisana jest w czasie przeszłym. Podmiot liryczny już na samym początku podkreśla, że wszystko to, co czynił i myślał, miało miejsce „dawniej”. Kiedyś był on przekonany, że może, a wręcz powinien, pouczać ludzi, którzy źle postępują. Nie potrafił pogodzić się z przedstawioną na obrazie Pietera Bruegela sytuacją. Upadek Ikara postrzegał jako wielką tragedię – „tonie syn marzenia”, na którą wszyscy powinni zwrócić uwagę. Z pogardą patrzył na zajętych swoimi czynnościami ludzi. Pełen złości nazwał oracza pniem, a pasterza pastuchem. Nie potrafił pojąć, dlaczego zupełnie nie interesują się losem biednego, tonącego Ikara. Wręcz zmuszał ich do porzucenia swoich zajęć i skupienia się na tej, jego zdaniem, dramatycznej scenie.
Czuł, że jego obowiązkiem wynikającym z roli artysty jest zwrócenie uwagi innych na ważne sprawy, skłonienie ich do przemyśleń. Lot Ikara symbolizował szlachetne dążenia jednostki, które powinny być przecież najważniejsze dla wszystkich ludzi. Oni jednak nie chcieli ich dostrzec, przez co w rozdzielającym strofy wersie zostali pogardliwie nazwani przez osobę mówiącą ślepcami. Woleli skupiać się na swojej pracy niż snuć refleksje nad tragedią syna Dedala. Zupełnie nie podzielali wartości, którymi kierował się podmiot liryczny.
Wszystko jednak zmienia się w drugiej części wiersza. Skupia się ona na obecnych poglądach osoby mówiącej i pisana jest w czasie teraźniejszym. Podmiot liryczny konfrontuje swoje dawne przekonania z aktualnymi: „lecz teraz kiedy teraz nie wiem / wiem że […] przygoda Ikara nie jest ich przygodą”. Nie próbuje już oderwać oracza ani pasterza od zajęć, nie nazywa mężczyzn w pogardliwy sposób. Rozumie, że ludzie wolą skupić się na swoich zajęciach i wręcz ich za to pochwala.
Upadek Ikara przestaje być dramatem, a staje się jedynie zwykłą przygodą, której nie trzeba się przyglądać, bo i tak niczego to nie zmieni. Osoba mówiąca również nie skupia się już na tej scenie. Zauważa i rozumie więcej. Spostrzega statek, który „płynie dalej / do portu przeznaczenia”. Jego żagle są rozwinięte, dąży on w stronę lądu, przepływając tuż obok nóg topiącego się młodzieńca. Dawniej podmiot liryczny nawet nie zwrócił na niego uwagi; motyw ten nie występował w poprzedniej strofie ani nie był jego częścią rozważań.
Teraz jednak stanowi symbol tego, że cokolwiek by się nie działo, życie będzie toczyć się dalej swoim rytmem, a co to ma się wydarzyć – i tak się wydarzy. Przeznaczeniem Ikara było zginąć z powodu swojej głupoty, a przeznaczeniem oracza i pasterza jest godnie wypełniać swoje obowiązki. Tak samo na świecie wciąż będą się rozgrywać dramaty i tragedie, a ludzie wciąż będą zajęci swoimi sprawami, co zupełnie nie powinno być ani zaskakujące, ani wstrząsające. Taka jest kolej rzeczy i nic tego nie zmieni.
Obie części wiersza różnią się nie tylko treścią, ale i nastrojem. Pierwsza strofa składa się w głównej mierze z krótkich, urwanych zdań rozkazujących, podkreślających gwałtowność i porywczość osoby mówiącej. Jest ona wzburzona, chce działać i wpływać. W drugiej zwrotce wszystko ulega wyciszeniu oraz uspokojeniu. Wypowiedzi podmiotu lirycznego są dłuższe, bardziej rozbudowane i pozbawione zabawienia emocjonalnego. Dystansuje się on do swojego wcześniejszego światopoglądu. To właśnie w tej części zaczyna rozumieć, że jego poprzednie myślenie było błędne.
Osoba mówiąca przechodzi pewną metamorfozę. Ewoluuje z rozemocjonowanego człowieka, który pragnie narzucać innym swoje zdanie w kogoś, kto rozumie, że ludzie mogą sami decydować o tym, co jest dla nich ważniejsze i nie muszą kierować się podniosłymi ideami. Przemiana podmiotu lirycznego ukazuje również problem moralny artysty, który zastanawia się, jaka powinna być jego rola: czy do jego obowiązków należy zwracanie uwagi na istotne kwestie w swoich dziełach, czy wręcz przeciwnie – każdy ma prawo sam o tym decydować. Nie dochodzi on jednak do żadnych konkretnych wniosków, wciąż poszukując celu swojej twórczości.