Romantyzm polski był nieco odmienny wobec swoich odpowiedników zagranicą. Na ziemiach polskich bowiem oprócz rozbuchanych uczuciowości i emocjonalności, oprócz przeświadczenia o prymacie wrażliwości i ducha nad rozumem i empirią, miał on kształt szczególnego zaangażowania społeczno-politycznego. Polska znajdowała się wówczas pod zaborami, więc romantycy, którzy najmniejsze nawet niesprawiedliwości odbierali ze zdwojoną mocą, nie mogli przejść obok tego tematu obojętnie. Zajęło się nim również dwóch naszych najwybitniejszych wieszczów – Adam Mickiewicz oraz Juliusz Słowacki.
Usunięcie Polski z mapy Europy i świata odbiło się głębokim echem w literaturze ludzi, którzy nie zamierzali wyprzeć się swojego polskiego pochodzenia. Sytuacja była o tyle sprzyjająca, że literatura romantyczna sprzyjała powracaniu do korzeni swojego pochodzenia, do ludowości, do folkloru, do źródeł swojej narodowości. Polscy twórcy bez problemu wpisali się więc w ogólnie panujący nurt. Często w swoich utworach nawiązywali do historii Polski, a poprzez różnego rodzaju intelektualne i artystyczne aluzje, ukrywali w nich przesłanie, które miało dodać otuchy Polakom, lub wskazać zagubionemu społeczeństwu bardziej właściwą drogę postępowania. Literaci z uwagą przypatrywali się wypadkom historycznym i komentowali je w swoich dziełach niemal na bieżąco.
Adam Mickiewicz napisał chyba najwybitniejszy dramat romantyczny, jakiego doczekała się polska literatura. Chodzi oczywiście o Dziady cz. III. Zawarł w tym dziele nie tylko legendarną postać Konrada, wielkiego poety-wieszcza, który usiłuje wymusić na samym Bogu powierzenie mu „rządu dusz”, dzięki któremu będzie w stanie ocalić naród polski, lecz także szereg scen, które podsumowują życie Polaków pod zaborami. Widzimy więc litewskich studentów uwięzionych za udział w nielegalnych spotkaniach literackich, ludzi zsyłanych na Syberię, ale również kontakty polsko-rosyjskie na najwyższym, dyplomatycznym poziomie. Mickiewicz pokazuje obraz narodu głęboko udręczonego, wręcz upokorzonego dziejową niesprawiedliwością. Dziady cz. III propagują ideę mesjanizmu polskiego, czyli pojmowania cierpienia narodu polskiego w sposób ekspiacyjny, bierny. Polska ma być „Chrystusem narodów”, czyli ma cierpieć w pokorze za innych, by ich zbawić, a później zmartwychwstać.
Nieco inną perspektywę przedstawił Juliusz Słowacki w dramacie Kordian wydanym dwa lata później. Słowacki skupił się na ocenie organizacji walki niepodległościowej w Polsce. Mocno skrytykował dowódców powstania listopadowego za brak zaangażowania i zbyt wczesne kapitulacje. Jego zdaniem Polakom brakowało zjednoczenia i wspólnej, spójnej wizji walki. No właśnie – walki. Słowacki bowiem przeciwny był jednoznacznemu mesjanizmowi. Jego zdaniem Polacy nie powinni cierpieć w milczeniu i czekać, aż owo cierpienie ich uszlachetni, ale walczyć, ile tylko sił. „Polska Winkelriedem narodów” – woła Kordian na szczycie Mont Blanc, nawiązując do szwajcarskiego bohatera narodowego, który ofiarnie poświęcając swoje życie, umożliwił swoim rodakom zwyciężenie wojny. Słowacki daje również do zrozumienia, że jeżeli Polacy nie wywalczą sobie wolności, nikt nie zrobi tego za nich, dlatego zjednoczenie jest najważniejsze.
Zarówno Adamowi Mickiewiczowi, jak i Juliuszowi Słowackiemu, bardzo zależało na tym, by Polska odzyskała swoje miejsce na mapie Europy i świata. Obaj poeci bardzo cierpieli z powodu niedoli i niesprawiedliwości, jakich musieli doświadczać Polacy na co dzień żyjąc przecież na ziemi swoich przodków. Obaj mieli jednak nieco odmienne podejście, nieco inną perspektywę jeśli chodzi o dążenie do wolności. Mickiewicz skłaniał się do religijnego poświęcenia i oczekiwania, aż Bóg odpłaci Polakom dobrem za krzywdy, których doznali. Słowacki zaś uważał, że to sami Polacy powinni chwycić za broń i nie spocząć dopóki nie odzyskają dla siebie wolności, albo nie umrą próbując. Trudno stwierdzić, która perspektywa była właściwsza, z perspektywy czasu bowiem żadna nie wydaje się zbyt racjonalna. Warto jednak znać obie te koncepcje, ponieważ na nich można zbudować nowe, które byłyby już dużo bardziej praktyczne i dużo efektywniejsze.