Getto było zamkniętą przestrzenią, do której Niemcy przymusowo przesiedlali Żydów w czasie II wojny światowej. Jedno z najsłynniejszych znajdowało się w Warszawie, a jego oblicze możemy poznać w znakomitym reportażu autorstwa Hanny Krall, pt. Zdążyć przed Panem Bogiem, w którym rozmawiała z Markiem Edelmanem – ostatnim wówczas żyjącym przywódcą powstania w getcie warszawskim w 1943 roku.
Getto było w zasadzie nową dzielnicą, w której Niemcy gromadzili pod przymusem całą ludność pochodzenia żydowskiego z Warszawy oraz jej okolic. Był to w zasadzie obóz przejściowy, ponieważ przeznaczeniem wszystkich Żydów miała być śmierć w obozach zagłady, w komorach gazowych. Getto było wiecznie przeludnione, ponieważ na stosunkowo niewielkiej przestrzeni gromadzono setki tysięcy ludzi. Bardzo szybko rozpanoszyły się choroby oraz głód, a w ślad za nimi poszły inne patologie, jak przestępczość, kradzieże, oszustwa czy prostytucja.
Getto oddzielone było od strony aryjskiej wysokim murem, w którym bramy pilnie strzeżone były przez uzbrojonych strażników. Wchodzić lub wychodzić mogły tylko osoby posiadające specjalną przepustkę. Na ulicach getta w wielu miejscach panował chaos, pełno było ludi bezdomnych, żebraków oraz chorych na ulicach. Powszechne stały się łapanki, w których gromadzono ludzi na Umschlagplatzu, by bydlęcymi wagonami wywozić ich do obozów zagłady. W powietrzu unosił się strach i infekował niepokojem nawet najodważniejszych.
Marek Edelman opowiadał o tym, że dla Żydów mieszkających na terenie getta, w pewnym momencie jedynym dostępnym wyborem stał się wybór rodzaju śmierci. Dlatego też dochodziło do dramatycznych aktów samobójstw (nieraz zbiorowych), a także aktów przemocy takich jak duszenie niemowląt i dzieci, co jednak miało zapewnić im szybszą i mniej bolesną śmierć. Chodziło bowiem o to, by odejść z tego świata z minimalnym chociaż poczuciem godności. Z takiego też myślenia zrodziło się całe powstanie, zakończone dewastacją całego getta.
Ostateczny obraz, jaki wyłania się ze Zdążyć przed Panem Bogiem to obraz okrutnego i świadomego procesu dehumanizacji jednostki. Setki tysięcy ludzi zostały skazane na zagładę, upokorzenie, głód i odebranie godności wyłącznie ze względu na swoje pochodzenie, na które nikt z nas przecież nie ma wpływu. Obraz getta, to jaką rolę odegrało w procesie zagłady Żydów oraz to, jakie warunki panowały w jego wnętrzu, daje przerażające świadectwo tego, jak daleko człowiek był już w stanie się posunąć przeciwko drugiemu człowiekowi w imię abstrakcyjnej ideologii.