Utwór napisany przez Juliana Tuwima należy do liryki miłosnej. „Trudy majowe” opowiadają o uczuciu rozwijającym się między dwojgiem młodych ludzi. Pochodzi z tomiku „Biblia cygańska” wydanego w 1933 roku. Odwołuje się w nim do własnych przeżyć młodości, gdy również kochał na zabój swą przyszłą żonę, Stefanię Marchew. Od razu deklarował jej miłość i chciał wziąć z nią ślub, ona jednak nie była na to gotowa i koniec końców zgodziła się na ożenek dopiero po siedmiu latach.
Spis treści
Trudy majowe — analiza utworu
Wiersz ma regularną budowę, składa się z czterech tetrach (strof czterowersowych). Pojawiają się rymy żeńskie dokładne w układzie krzyżowym (abab).
Podmiot liryczny nie ujawnia swojej obecności, przez co można zakwalifikować go do liryki pośredniej. Osoba mówiąca w wierszu jest już prawdopodobnie dojrzała, doświadczona życiowo. Ma już za sobą młodzieńczą miłość i dzięki temu zdaje sobie sprawę z jej niezwykłości i ogromnej siły. Wchodzi w rolę doradcy młodego czytelnika, doradza mu, jak powinien przeżywać swoje pierwsze uczucia. Pojawiają się zwroty do adresata przez czasowniki w trybie rozkazującym („musisz”, „trzeba kochać”). Ze względu na kontekst biograficzny można utożsamiać podmiot liryczny z samym poetą.
Mimo krótkiej formy warstwa stylistyczna zawiera wiele środków poetyckich, które mają stworzyć obraz silnej młodzieńczej miłości. W tekście dominują liczne metafory („kochać po majowemu”, „zaplątany w zabawę bzową, / Musisz w gąszczu wikłać się rośnym”, „roztrącać węszącą głową / Zgiełk i trzepot wesołej wiosny”, „spacer w mrok samotności”, „bo tak się chodzi / za pogrzebem swojej młodości”, „umajonym szczęściem zielonym”). Pojawiają się też porównania („kochać po majowemu, / jak najgłupiej i jak najprościej”) oraz powtórzenia („jak najgłupiej i jak najprościej”, „nie dla ciebie, lecz dla miłości”, „głupstwa nieporównane, / głupstwa niczym niezastąpione”) budujące rytmikę wiersza. Występują również epitety („zabawa bzowa”, „gąszcz rośny”, „wesoła wiosna”, „mrok samotności”, „pogrzeb swojej młodości”, „głupstwa nieporównane”, „umajonym szczęściem zielonym”).
Trudy majowe — interpretacja treści wiersza
Przedstawiona sytuacja liryczna ma miejsce w maju. Wiosna często pojawia się w wierszach Tuwima i odgrywa w nich ważną rolę. Wtedy wszystko budzi się do życia, nagle rozkwitają rośliny, przychodzą na świat młode zwierzęta. Tutaj jednak głównie symbolizuje ona młodość, ponieważ właśnie do niej chce dotrzeć utworem osoba mówiąca. Przedstawione to zostaje w utworze przez kwitnące bzy, których silny zapach zapiera dech w piersiach, na ulicach panuje radosny zgiełk, młodzi korzystają z pogody. Sprzyja to spotkaniom towarzyskim i randkom, dlatego chce doradzić im na czas pierwszych zakochań i miłości. Wyraża pogląd, że takie uczucie jest piękne, świeże i dzięki temu tak wyjątkowe. Całkowicie pochłania myśli osoby zakochanej.
Z perspektywy bardziej doświadczonej nie radzi jednak zachowywać dystansu czy powstrzymywać tych uczuć, a wręcz przeciwnie — cieszyć się tym jedynym w swoim rodzaju szaleństwem i dać się w nim pogrążyć. Takie przeżycia są warte cierpienia, które zapewne pojawi się w związku z uczuciem w przyszłości. Zawiłość ludzkich relacji obrazuje gąszcz roślin. Czas zaciera jednak ból i zostaje niezapomniane doświadczenie. Takie chwile nie trwają wiecznie, dlatego trzeba doceniać wspólne momenty. Młodzieńcze szalone zakochanie przemija, relacje dojrzewają. Ze względu na to warto dać się ponieść, by mieć co wspominać.
Tuwim prawdopodobnie odnosi się tutaj do swoich młodzieńczych doświadczeń związanych z uczuciem do swojej przyszłej żony, Stefanii. Był w niej szalenie zakochany i od momentu ich poznania w Łodzi. Później ich młodzieńcze zakochanie trwało w formie korespondencyjnej, ponieważ dziewczyna pochodziła z Tomaszowa. Od początku deklarował jej uczucie, chciał małżeństwa i szybkiego przejścia na kolejny etap relacji. Stefania nie była jednak gotowa i zgodziła się na ślub po siedmiu latach. Później mimo trudności związanych z wojną i chorobą alkoholową artysty tworzyli zgrany i dobry związek, który trwał aż do śmierci poety w 1953. Mieli również adoptowaną córkę Ewę, którą bardzo kochali.
Z perspektywy osoby dojrzałej zazdrości młodym ludziom tak pięknego uczucia, jakim jest zakochanie. Odnosi się do tego również w innym swoim utworze „Przy okrągłym stole”, gdzie prosi ukochaną żonę, by powrócili do Tomaszowa (rodzinnego miasta, gdzie spotykali się latami przed ślubem) i na chwilę zapomnieli o troskach i trudach dorosłości.
Wydźwięk wiersza dalej zmienia się, jak z czasem zmieniają się uczucia, nie można wiecznie być beztrosko zakochanym. Trzecia strofa przynosi refleksję na temat samotności, która prędzej czy później czeka każdego człowieka. Może dojść do rozstania, śmierci ukochanej osoby. Z wiekiem ludzie przejmują się wieloma rzeczami, nie pozwalają sobie na spontaniczność i kierują się głównie rozsądkiem.
Ten moment przejścia Tuwim nazywa „pogrzebem młodości”. Starzenie się to naturalny proces, który czeka każdego człowieka. Miłość jest jednak dla niego nadal ważna, nawet jako dojrzały może wspominać wspólne szaleństwa z młodości i czerpać z tego radość nawet w stabilnym długoletnim związku. z