Bal w operze – interpretacja

Autor: Marta Grandke

Julian Tuwim to poeta pochodzenia żydowskiego kojarzony głównie z grupą poetycką “Skamander”, Tuwim nie skierował się jednak w stronę futurystów i awangardy. W swych utworach odnosił się krytycznie do symbolizmu, Młodej Polski, często celnie komentował rzeczywistość. Odnosił się też do postaci zwykłego mieszkańca polskiego miasta i jego codzienności. Tuwim powiązany był ze środowiskami lewicowymi. “Bal w operze” to dzieło o charakterze satyrycznym, którego komentarz wymierzony był w społeczeństwo dwudziestolecia wojennego. Tuwim stworzył go w 1936 roku, jednak w całości wy­da­ny został on w 1982 roku. Dawniej wywoływał on ogromne oburzenie wśród odbiorców.

Bal w operze – analiza utworu

Tuwim zastosował w utworze lirykę pośrednią – odbiorca ma do czynienia z wszechwiedzącym trzecioosobowym narratorem, który obserwuje wszystkie toczące się w tekście wydarzenia i relacjonuje je w ironiczny, satyryczny sposób. 

Utwór ma wyraźnie zarysowaną rytmikę, z łatwością się go recytuje. Został on podzielony na jedenaście części. W większości strof pojawiają się krzyżowe rymy abab, nie jest to jednak stała reguła. Tekst jest dźwięczny, nagromadzono w nim wiele głosek szczelinowych

Tuwim posługuje się bogatym, zróżnicowanym językiem i licznymi środkami stylistycznymi. Są to oczywiście niezliczone epitety, na przykład “najwyższy protektorat”, “łydki słodko drżą”, “Apokaliptyczny zamęt” czy “czerwone pulchne zadki”.  Pojawia się w tekście peryfraza: opis “czarną mazią jesiotrową” zastępuje słowo kawior, co nadaje wierszowi barkowej zawiłości. Język, którym posługuje się Tuwim, oparty jest na mocnym kontraście – równocześnie pojawiają się w nim wulgaryzmy i język literacki, co wywoływać może u odbiorcy dyskomfort i szok.

Zastosowane zostały też makaronizmy ( “I am Pit­ty I am Pitt I love you Kit­ty”, “w pal­to­ci­kach Bur­ber­ry”, “za­jeż­dża­ją Bu­ic­ki, Roy­ce­’y i Hi­spa­ny”) oraz neologizmy (“ide­olo”), które ubogacają i komplikują tekst i jego odbiór. Emocje wzbudzają wykrzyknienia: “Co za gracja! Co za władza! Co za pompa! Jezu Chry…!”. Poeta licznie korzystał z anafor i powtórzeń (“Komu dziś dać? Komu dziś dać?”, “Hurra, panowie! Hurra, panowie! Hurra, panowie!”. Wyliczenia pomagają narratorowi w szczegółowym opisie rzeczywistości. 

Bal w operze – interpretacja wiersza

Podmiot liryczny przedstawia czytelnikowi sytuację tytułowego balu w operze, w trakcie którego widoczny jest przekrój całego ówczesnego społeczeństwa i jego wad. W wierszu mieszają się ze sobą elementy rzeczywiste z fantastycznymi (małpy na nieboskłonie). Tuwim wywołał oburzenie zestawiając ze sobą treści wulgarne z religijnymi (we wstępie poeta zawarł fragment Apokalipsy świętego Jana), zmieszał ze sobą sacrum i profanum, co wielu odbiorcom wydaje się obrazoburcze. Głosy sprzeciwu pojawiły się także wśród osób, którym nie podobała się diagnoza społeczeństwa, jaką Tuwim postawił w swoim dziele.

Poeta napisał bowiem polityczny pamflet na sanację i kapitalizm, dał wyraz sprzeciwu wobec rodzącego się w dwudziestoleciu międzywojennym faszyzmu. Zaznaczył również wulgarność i upadek obyczajów wśród współczesnych mu ludzi, postawił lustro przed wyższą klasą społeczną, której nie spodobało się to, co w nim zobaczyła. Ludzie opisywani w wierszu są ubrani bowiem w kosztowne ubrania, jeżdżą drogimi samochodami i bawią się w operze, ale ich zachowanie daleko odbiega od wysokich standardów.

Poeta wypunktował ich konsumpcjonizm, przywiązanie do rzeczy materialnych i pieniędzy. Uczestnicy balu opisani są jako anonimowy tłum, zlewająca się ze sobą masa bez indywidualnych charakterów. na ich tle wyróżniają się tak zwani tajniacy – szpiedzy, który cały czas są na posterunku i kontrolują, co się dzieje w operze. Jest to komentarz do sytuacji politycznej, jaka panowała w kraju w trakcie dwudziestolecia międzywojennego. Pojawia się także krytyka zawodu dziennikarza- nierzetelnego, czyhającego na nowe sensacje, chcącego za wszelką cenę być pierwszym na miejscu wydarzenia, bez poszanowania dla kodeksu etycznego.

Opis balu i jego uczestników jest mocno przerysowany, wręcz groteskowy i ma nieść ze sobą wartość dydaktyczną. Poeta punktuje ich grzechy – pychę, obżarstwo, rozpustę, skupienie się na cielesności, którą Tuwim opisał w wyjątkowo odrzucający sposób, dając wyraz jej niemoralności. Cała opera, miasto, a nawet niebiosa zdają się ciążyć w kierunku nieuchronnej katastrofy, wywołanej ich niestosownym, pełnym przepychu i iluzji stylem życia – co podkreśla nawiązanie do Apokalipsy świętego Jana we wstępie utworu. Ostatecznie wiersz kończy się Sądem Ostatecznym, w wyniku którego elita ponosi odpowiednią karę i zostaje zabrana wprost do piekła. Jest to bardzo wymowne podsumowanie tego, jak podmiot liryczny odbiera klasę wyższą. 

Tuwim napisał więc wybitny pamflet polityczny, w którym celnie skrytykował wady klasy wyższe, nastawionej tylko na życie w bogactwie i przepychu, grzeszącej nieumiarkowaniem. Poeta obserwował i komentował w ten sposób czasy, w których żył, gdy rządziła sanacja, a w Europie rodził się już faszyzm. Utwór wywołał wśród czytelników oburzenie, związane z jego wulgarnością i brakiem szacunku do motywów religijnych.

Dodaj komentarz