Artystyczne eksperymenty, zachwyt nad szarą codziennością, metamorfozy, a także groteska i zabawa – to tylko niektóre cechy charakteryzujące poezję Mirona Białoszewskiego. Pisarz ten debiutował w okresie odwilży październikowej, kiedy to władze zliberalizowały swoją postawę, a następnie tworzył czasach współczesnych. Jego wiersz Karuzela z madonnami, wydany w zbiorze Obroty rzeczy w 1956, to przejaw jego zainteresowania folklorem oraz odważne dzieło łączące sfery święte i świeckie.
Spis treści
Karuzela z madonnami – analiza i środki stylistyczne
Utwór przynależy do cyklu Ballady peryferyjne. Już na pierwszy rzut oka charakteryzuje się on nietypową budową. Jest ona nieregularna, wydaje się być nawet chaotyczna i odbiega od określonych gatunków. Zamiast typowego podziału na strofy, wyróżnione zostały określone fragmenty tekstu, na przykład poprzez zabiegi graficzne. Ilość zgłosek w poszczególnych wersach jest zmienna, a rymy są niemiarowe. Linijki wiersza są dość krótkie, często sprawiają wrażenie urwanych, rozpoczynając się wielokropkiem (w sześcio…!, …ściokonnych!). Występują także anafory, otwierające określone wersy (od, w). Zabiegi te nadają dynamiki, wprowadzają atmosferę niepewności, wyczekiwania, wygląda to tak, jakby osoba mówiąca traciła oddech.
Podmiotem lirycznym jest postać, która nie wypowiada się wprost, utwór jest więc przykładem liryki pośredniej. Relacjonuje on wydarzenia, zabawę młodych kobiet w wesołym miasteczku, pełni rolę narratora.
Poza zabiegami związanymi z formą dzieła, autor zdecydował się także na rozbudowanie warstwy stylistycznej. Świat przedstawiony jest wyjątkowo żywy i obrazowy, dzięki licznym epitetom (bryka malowana, gorejące wzory, ogniste fabryki, rude konie, elickie madonny) oraz złożonym metaforom (przedmieścia wymieniają konne piętro). Sytuacja jest jeszcze bardziej plastyczna i oddziałująca na wyobraźnię czytelnika poprzez zastosowanie ożywienia – koniki na karuzeli, choć to tylko przedmioty martwe, zachowują się jak prawdziwe zwierzęta (orszak konny ruszył z kopyta, w brykach na postoju już drzemią).
Emocjonalny, energiczny nastrój wiersza podkreślony został wykrzyknieniami (Zakręcone!, Magnifikat! Do bryk sześciokonnych …ściokonnych!). Określone fragmenty tekstu dodatkowo uwypuklono poprzez wyliczenia, zwracające szczególną uwagę na przekazywaną treść – zabieg jest także kolejnym elementem budującym dynamikę (białe konie bryka czarne konie bryka rude konie bryka).
Wiersz należy do poezji lingwistycznej, wieloznaczność słów oraz nadawanie im nowych znaczeń, było typowe dla twórczości artystów tego nurtu. Białoszewski zastosował neologizm, językową innowację (peryferafaelickie madonny).
Karuzela z madonnami – interpretacja wiersza
Sytuacja liryczna ma miejsce na przedmieściach, a dokładniej w wesołym miasteczku. Osoba mówiąca relacjonuje dziejące się tam wydarzenia. Centralnym punktem opisu jest karuzela, sprawiająca tanie, tandetne wrażenie – jest jaskrawa – wzory są krzykliwe, rzucające w oczy, a bryczki przypominają konie różnorodnych maści. Mimo to, podmiot jest nią zachwycony, nawołuje dziewczęta, aby przyłączyły się do zabawy i poszybowały na konikach, podobają mu się migotliwe światła.
Karuzela powoli rozkręca się, przyspieszając jednocześnie tempo wiersza. W tle słychać muzykę płynącą z płyty gramofonowej. Atmosfera jest dynamiczna, akcja rozgrywa się wartko, a rytm utworu naprzemiennie przyspiesza i zwalnia – zupełnie jak wirująca karuzela. Struktura dzieła została więc dostosowana do jego treści, ma kolistą formę. Widok młodych, roześmianych kobiet, które bawią się w miasteczku, przypomina osobie mówiącej samą Matkę Boską, niczym z obrazu samego Leonarda da Vinciego. Autor swobodnie łączy kulturę wysoką i niską oraz sacrum i profanum, wydarzenia świeckie urastają do rangi religijnych, lunapark staje się miejscem uświęconym. Sytuacja powszednia podlega zdecydowanej metamorfozie, zostaje dowartościowana, stanowi przejaw fascynacji Białoszewskiego folklorem i uliczną kulturą.
Finalnie, karuzela zwalnia, rytm utworu stopniowo opada, aż maszyna całkiem się zatrzyma. Nie jest to jednak koniec jarmarku – podmiot liryczny ponownie zachęca zgromadzone osoby do zabawy, co stanowi swego rodzaju klamrę kompozycyjną – akcje wiersza zaczyna się od nowa. Zamysł utworu, czyli połączenie pozornie dwóch przeciwstawnych obszarów, dobrze oddaje neologizm peryferafaelickie. Jest to wyraz, stanowiący połączenie słów peryferyjny i rafaelicki. Śmiejące się dziewczęta, choć uczestniczą w krzykliwym wesołym miasteczku na peryferiach, wyglądają jak postacie z obrazów Rafaela, a cała sytuacja liryczna nabiera uświęconego charakteru.
Podsumowanie
Białoszewski poruszał w swoich utworach kwestie związane ze zwykłymi ludźmi, unikał patosu i skupiał się na współczesności. Opisywał zjawiska i osoby dalekie od kultury wysokiej, niejednokrotnie tandetne i jarmarczne. Często także wzbraniał się przed schematami, także językowymi – nie wahał się wykorzystywać kolokwializmy, a nawet celowe błędy. Czasy przełomu październikowego z pewnością dały mu większą swobodę twórczą.