Utwór „Marionetki” Norwida jest aluzją do toposu theatrum mundi, czyli świata teatru, popularnego od czasów Szekspira. Autor zastanawia się nad tym, jakie są motywacje ludzkich działań, które porównuje do sił poruszających sznurkami marionetek. Poeta posługuje się charakterystyczną dla siebie ironią.
Spis treści
Marionetki – geneza utworu
Wiersz pochodzi ze zbioru „Vade-mecum”, wydanego już po jego śmierci. Utwory te stanowią polemikę z romantycznymi wzorcami i tradycją epoki. W kontekście Norwida często mówi się, iż poeta wyprzedzał swe czasy. Był niezrozumiany przez mu współczesnych odbiorców, podziw i sławę zyskał dopiero w Młodej Polsce. Jego podejście do poezji było nowoczesne, sam zbiór rezonował z myślą o potrzebie odnowy polskiej literatury.
Marionetki — analiza utworu
„Marionetki” składają się z sześciu strof po cztery wersy. Są one ponumerowane cyframi rzymskimi. Pierwszy i trzeci wers mają po jedenaście sylab, drugi i czwarty po osiem. Wszystkie rymy są krzyżowe, żeńskie i dokładne.
Trzy pierwsze strofy reprezentują lirykę refleksyjno-opisową. Oznacza to, że pojawiają się przemyślenia na temat roli człowieka w świecie. Druga część utworu zawiera elementy liryki bezpośredniej (podmiot liryczny ujawnia swoją obecność, czasowniki w 1 os. lp., odpowiednie zaimki – „mię biorą”, „nie wiem”) oraz inwokacyjnej (apostrofa do nieznanej kobiety). Podmiot liryczny to poeta, myśliciel, zastanawia się nad sensem życia i tworzenia.
W utworze pojawiają się liczne i rozbudowane środki stylistyczne. Pojawiają się apostrofy („Co by tu na to, proszę Pani, zrobić”), które wskazują na lirykę inwokacyjną (zwrot do adresatki utworu). Występują charakterystyczne dla Norwida przemilczenia, ukazane w dwóch formach graficznych, przez pauzy („A wszystko stoi — i leci”), jak i wielokropki („Krawat mieć ślicznie zapięty…”, „Choć będą ludzie, jak byli…”).
Epitety („milion gwiazd cichych”, „scena niemistrzowska”, „romans ciekawy” i inne) i metafory („teatr życiem płacony”) ukazują ogromny kunszt poetycki wieszcza. Rytm wiersza budują przerzutnie, które utrzymują stałą liczbę sylab i anafory (kilka wersów rozpoczyna się od spójników „i” oraz „a”). Emocje podmiotu lirycznego widoczne są w wykrzyknieniach („Pewno dla ludzkiej zabawy (!)”) oraz pytaniach retorycznych („A teatr życiem płacony?”, „Czy pisać prozę, czy wiersze – ?”), które mają funkcję gorzkiej ironii, chętnie stosowanej przez tego autora.
Marionetki — interpretacja wiersza
Theatrum mundi
Już tytuł sugeruje, iż w utworze znajdzie się nawiązanie do toposu theatrum mundi, świata teatru. Można odnaleźć tu liczne aluzje i analogie z twórczością Wiliama Szekspira. Teatralna wizja życia pojawia się w „Hamlecie” tegoż autora i komedii „Jak wam się podoba?”, skąd pochodzi ważny cytat charakteryzujący ten motyw – „Świat jest teatrem, aktorami ludzie, którzy kolejno wchodzą i znikają”. Zakłada on, że człowiek to jedynie marionetka w rękach wyższej siły, np. Boga lub Fatum, ze znikomym wpływem na swe życie. Każdy otrzymuje rolę, którą ma odegrać na scenie świata. Po jej spełnieniu czeka go zejście ze sceny, które metaforycznie oznacza śmierć.
Dekadentyzm utworu
Wiersz od samego wstępu cechuje się silną ironią. Pierwszy wers „Jak się nie nudzić?” jest już nacechowany uszczypliwie. Widać tu dekadentyzm, podmiot liryczny jest znudzony — dla niego świat stoi w miejscu, zauważa jednak, że dla innych zaś może być w ciągłym ruchu, w zależności od perspektywy. Dla mieszkańców Ziemi jest nieruchomy, zmieniają się jedynie ludzie, tytułowe marionetki. Patrząc jednak z kosmosu i wszechświata, ziemia cały czas porusza się, kręci i leci.
Pytanie z początku utworu nie tylko ukazuje nudę, ale również bezsens ludzkiego życia, co potwierdza dekadencki wyraz utworu. Jest to jeden z powodów, dla których autor był tak szalenie popularny i ceniony w modernizmie, zwanego czasem neoromantyzmem. Można zbudować również analogię między wierszem a filozofią Artura Schopenhauera, który podobnie widział ludzki żywot i jego znaczenie w kontekście świata. Krytykuje przywiązanie do spraw doczesnych, egzystencja pojedynczego człowieka nie ma sensu, jest ulotna i nic nie znaczy. Wydarzenia ciągle się powtarzają, nic się nie zmienia, pojawiają się kolejni ludzie. Podkreślona zostaje niedoskonałość i małość świata. Ludzie występują na scenie, płacąc za to najwyższą możliwą cenę — własne życie.
Autotematyzm
Ostatnia strofa zawiera zwrot do bliżej nieokreślonej kobiety. Podmiot liryczny pyta jej, co powinien zrobić, jak poradzić sobie z nudą. Zadaje również pytanie, co pisać — prozę, czy wiersze. Rozważa też całkowite odejście od pisania na rzecz zagłębiania twórczości innych autorów, którzy w ten sposób kształtowali historię świata. Odwołuje się do Potopu. Scena świata została w ten sposób naznaczona.
Marionetki z salonów
W ostatniej zwrotce podmiot liryczny ironicznie stwierdza, że znalazł już sposób na nudę, bezczynność i problemy, które poruszał w utworze. Uważa, że należy bywać u „osób”, które wyraźnie zestawia poza grupą „ludzi”. Są to wysoko postawione, postacie salonów, wyróżniające się od społeczeństwa i budujące w ten sposób swoją wyjątkowość. Przekonane o swej wyjątkowości nazywa marionetkami, które tworzą tak, jak „ludzie” im zagrają. Co często pojawia się w poezji Norwida, krytykuje on konformizm i porzucenie własnej tożsamości dla aprobaty otoczenia. Każdy twórca powinien być wolny, decydować o swej sztuce i w ten sposób się realizować.
Wiersz porusza problem tworzenia i radzenia sobie z wszechogarniającą nudą i bezsensem ludzkiej niedoli. Za pomocą znanego toposu świata teatru ukazuje ważne refleksje na temat życia i sztuki. Posługuje się ironią, krytykując w ten sposób powszechne zachowania elit i moralizatorów.