Czesław Miłosz to najwybitniejszy polski poeta XX wieku, nagrodzony Nagrodą Nobla w dziedzinie literatury, doceniany zarówno w kraju, jak i na arenie międzynarodowej. Jego twórczość z czasem ewoluowała, od nurtu katastroficznego, aż po dzieła kontemplacyjne. Utwór Moja wierna mowo zawiera przemyślenia dotyczące ojczyzny, jednak w opozycji do poezji patriotycznej, autor nie stara się idealizować Polski i Polaków.
Spis treści
Moja wierna mowo – analiza i środki stylistyczne
Utwór należy do zbioru Miasto bez imienia, powstał w roku 1968, podczas pobytu Miłosza w Stanach Zjednoczonych, gdzie pracował jako profesor akademicki.
Jest to wiersz biały, czyli całkowicie pozbawiony rymów. Ma budowę nieregularną, liczy sobie sześć zwrotek o zróżnicowanej liczbie wersów (trzy razy po pięć wersów, dwa razy po sześć oraz raz – osiem).
Zastosowana liryka ma charakter bezpośredni, czyli osoba mówiąca wyraża się wprost, jej obecność jest jawna – wykorzystane zostały czasowniki w pierwszej osobie liczby pojedynczej (przyznaję się, jestem, stawiałem, będę). Nie jest to dosłownie powiedziane, natomiast z uwagi na wątki zbieżne z biografią autora, można go z wysokim prawdopodobieństwem utożsamiać z podmiotem – jest to artysta przebywający na emigracji, który wyraża niezadowolenie z sytuacji panującej w ojczyźnie.
Widocznie są także elementy liryki inwokacyjnej, pojawiają się liczne apostrofy skierowane do rodzimej mowy (bez ciebie kim jestem, jesteś mową upodlonych, moja wierna mowo). Polski język jest szerokim symbolem całego zbioru tradycji, kultury, narodowej historii – jest to tak zwana synekdocha, część zjawiska utożsamia całość (pars pro toto). Do środków stylistycznych w utworze należą epitety (boska udręka, jasne kolory, nierozumnych mowa, czerwony dywan), wyrażające emocje oraz obrazujące przemyślenia i wnioski podmiotu. Dynamiki i odpowiedniego rytmu nadają wyliczenia (i brzozę, i konika polnego, i gila) oraz anafory (rozpoczęcie wersów słowem mowa).
Autor wykorzystał także bardziej złożone, wyszukane środki językowe, takie jak uosobienia – mowa polska otrzymała cechy ludzkie (będziesz pośredniczką) oraz metafory (latarnia magiczna rzuca na płótno obrazy). Choć wiersz opowiada o języku polskim, to pojawia się makaronizm – angielskie success (pol. sukces). Zabieg ten nie został zastosowany bez powodu – zapożyczenie ma na celu opisanie pewnego podejścia do życia, charakterystycznego dla Stanów Zjednoczonych, a niespotykanego wtedy w Polsce.
Moja wierna mowo – interpretacja
Podmiot liryczny, prawdopodobnie sam Czesław Miłosz, wypowiada się w utworze bezpośrednio w kierunku swojej ojczystej mowy. Jest ona jego wiernym, nieodłącznym towarzyszem, nie opuszcza go nawet na emigracji, pozwala zachować tożsamość – jest integralną częścią jego osobowości. Jest on za to bardzo wdzięczny, docenia znaczenie rodzimego języka. Pozwala mu on na utrwalenie przeżyć i przemyśleń, zachowuje pamięć o Polsce – jej tradycjach i historii oraz kulturowym dorobku.
Poeta tworzy po polsku, pomimo że na stałe przebywa za granicą. Znaczenie mowy wykracza więc dla niego daleko poza główną funkcję porozumiewania się. Osoba mówiąca z żalem zauważa też, że mowa może być wykorzystywana nie tylko do zabezpieczenia wiedzy i wspomnień, ale też do złych celów. Jest to bezpośrednie nawiązanie do panującego ówcześnie w Polsce komunizmu, kiedy to język był głównym narzędziem propagandy i reżimowej indoktrynacji. Działacze polityczni modyfikowali go, tworząc trywialną nowomowę, pojęcia szerzące szkodliwe poglądy i fałszujące rzeczywistość.
Podmiot liryczny nie jest osobą bez winy – sam przez jakiś czas przynależał do partii, ale nie stara się ukrywać swojej przeszłości i odważnie, publicznie się z nią rozlicza. Przeszedł wewnętrzną przemianę i odrzucił reżimowe poglądy i system wartości, odrzucając jednocześnie obietnice luksusów i wygodnego, dostatniego życia. Brak możliwości swobodnego tworzenia w Polsce zmusił go do wyjazdu z kraju.
Poeta, mimo znacznej niechęci do panującej w ojczyźnie sytuacji, nie potrafi się od niej odciąć i zapomnieć, jest ona nierozłącznym elementem jego tożsamości. Ważniejszy od popularności oraz dóbr materialnych jest dla niego szacunek dla rodzimej mowy, pragnie też, aby inni ludzie podzielali jego odczucia i wykazywali podobną dbałość. Język niestety jest w niebezpieczeństwie, należy więc z całą mocą walczyć o jego ocalenie – a uratowanie go jest synonimem obrony polskich wartości, tradycji i kultury, zagrożonych polityczną propagandą. Przebywanie na emigracji nie zwalnia z odpowiedzialności za ojczyznę, choć jest to tym bardziej trudne i wymaga poświęceń – ówczesna sytuacja nie napawała optymizmem, ciężko było także dostrzec nadzieję na jej poprawę.
Podsumowanie
Czesław Miłosz na emigracji nie zaprzestał tworzenia w języku polskim, a silny związek z ojczyzną popychał go do głębokich refleksji o przyszłości mowy oraz wartości narodowych. Przebywanie w Stanach Zjednoczonych pozwoliło mu na swobodną twórczość, ale tęsknota za Polską dalej była silna. Nostalgia za krajem to częsta przypadłość emigrantów, tym bardziej dokuczliwa, że ówczesna sytuacja wcale nie zachęcała do powrotu do rodzimego kraju.