Toast – interpretacja

Jedyne, co ostało się z dawnej rzeczywistości jest księżyc, który również buduje tu atmosferę melancholii, ale i niepokoju. Księżyc ma słaby, srebrny blask, częściowo rozjaśnia czarny mrok nocy. Dominują tu te dwie barwy, pojawiające się w tytule tomiku. Ziemia nie rodzi już roślin, co sprawia, że zdaje się martwa. Podmiot liryczny porównuje ją do trumny. Elementy obecne w nocnym krajobrazu przypominają mu ceremonię pogrzebową. Ziemia jest wiekiem trumny, niebo czarną krepą, a księżyc baldachimem nad nią. 

Poeta posługuje się w wierszu czarnym humorem. Widoczne jest to już w samym tytule. Toast zwykle towarzyszy ważnym wydarzeniom, uroczystościom — ślubom, urodzinom, rozpoczęciem nowego roku. Zwykle kojarzą się one pozytywnie, można uznać, że zwykle wznosi się je na „cześć życia”. Tutaj poeta wznosi go jednak na cześć śmierci

Co również ważne, osoba mówiąca przekonuje, że do śmierci trzeba podejść ze spokojem, nie wynika on jednak z uczucia pogodzenia z życiem po szczęśliwej egzystencji, a pogodzeniem się z ciężkim i smutnym losem. Śmierć czeka każdego, jest nieunikniona, dlatego nie uważa, że powinno się tym przejmować. Żal, lęk przed śmiercią są śmieszne, bo nic nie dadzą — i tak ona przyjdzie. Podsumowuje tę myśl w ostatniej strofie, gdzie obrazowo ukazuje, że kości każdego znajdą się pod ziemią, taka jest nieuchronna kolej rzeczy. 

Lechoń nawiązuje do wiersza Juliusza SłowackiegoTestament mój”. Wieszcz mówi tam, że w twórczości tkwi siła, która potrafi „zjadaczy chleba w aniołów przerobić”. Tutaj poeta zmienia sens tych słów. Nie dąży do przemiany ludzi w anioły, a pogodzenia się z losem i to jest prawdziwa roztropność ludzka. Na ziemi, której spoczęły ciała przodków, dziś wyrośnie zboże, z którego powstanie chleb dla potomnych. Jest to naturalna kolej rzeczy, którą nie można się przejmować. Może być to trudne, jednak nie prowadzi to do żadnego celu, a jedynie bezcelowego zamartwiania się.

Dodaj komentarz

x