Tolerancja (Na miły Bóg) – interpretacja

Autor: Marta Grandke

Zdarza się tak, że poetyckie teksty stają się wykonywanymi przez artystów piosenkami, z oprawą muzyczną i innymi towarzyszącymi jej elementami. Tak też wygląda sytuacja z utworem “Tolerancja (Na miły Bóg) skomponowanej i wykonywanej przez Stanisława Soykę. Przedstawiono go między innymi na koncercie o takiej samej nazwie, który odbył się w roku 1991 w Warszawie. Zorganizowano go na rzecz osób chorujących na AIDS. Od tego czasu piosenka ta doczekała się wielu interpretacji i coverów wykonywanych przez różnych artystów, nie tylko Soykę. 

Tolerancja (Na miły Bóg) – analiza utworu

Utwór “Tolerancja (Na miły Bóg)” to dzieło, w którym zastosowana została liryka bezpośrednia. Podmiot liryczny ujawnia się w nim, stosując pierwszą osobę liczby pojedynczej. Wykorzystuje on takie sformułowania jak “problemy moje”, “pragnę” czy “szukam”. Dzieło obrazuje zatem jego refleksje i zwątpienia, podmiot dzieli się swoimi własnymi doświadczeniami i przemyśleniami. W pewnych momentach staje się on głosem pewnej społeczności, używając sformułowań takich jak “mówimy” czy “co nas boli”, czyli pierwszą osobę liczby mnogiej. Wówczas można go określić jako podmiot zbiorowy, wypowiadający się w imieniu większej grupy odnośnie jakiegoś uniwersalnego doświadczenia.

Budowa utworu jest raczej regularna. Podzielony on został na pięć strof, której pełnią rolę zwrotek oraz powtarzającego się refrenu. Każda strofa składa się z kolei z czterech wersów. Pojawiają się też nieregularne rymy, a wersy w strofach nie mają regularnej liczby, zatem można powiedzieć, że jest to wiersz wolny. Jego konstrukcja jest przystosowana do śpiewania go, z podkładem muzycznym, stąd powtarzający się trzykrotnie refren

W piosence Soyki pojawiają się liczne środki stylistyczne. Są to przede wszystkim kreujące plastycznie świat przedstawiony epitety. Podmiot liryczny używa takich określeń jak “miły”, “czuły”, “wrażliwe” czy “pierwszy”. Są tu obecne także poetyckie metafory, na przykład “Daleko raj, gdy na człowieka się zamykam”, pozwalające na zbudowanie charakterystycznej dla poezji atmosfery.  Zastosowane porównanie takie jak “A przecież każdy włos jak nasze lata policzony” pozwala odbiorcy na zobrazowanie sobie kwestii, jaką wspomina podmiot liryczny. Powtórzenia w refrenie (“Życie nie tylko po to jest, by brać Życie nie po to, by bezczynnie trwać I aby żyć siebie samego trzeba dać”) kładą akcent na ważne kwestie, nad którymi odbiorca powinien się zatrzymać. Pojawiają się także pytania retoryczne (“Dlaczego nie mówimy o tym, co nas boli otwarcie?”), które pełnią podobną rolę. Na samym końcu dzieła pojawi się też podkreślające jego wymowę wykrzyknienie.

Tolerancja (Na miły Bóg) – interpretacja utworu

Dzieło zaprezentowano w ramach koncertu poświęconego osobom zmagającym się z AIDS oraz opatrzone zostało znaczącym tytułem, odnoszącym się do tolerancji. Soyka pochyla się zatem nad kondycją natury ludzkiej oraz społeczeństwa i zwraca uwagę na ważne aspekty moralne. Uświadamia on odbiorcy, właściwie na czym powinno polegać ludzkie życie. Przypomina, że nie powinno ono się skupiać jedynie na egoistycznym zaspokajaniu własnych potrzeb czy bezczynnym trwaniu.

Człowiek musi otworzyć się na innych, dać im coś od siebie i czasami poświęcić się w imię czegoś większego. Jest to konieczne, by właściwie i dobrze przeżyć swoje życie. Nie można jedynie brać, ponieważ jest to egoistyczna postawa, niemile widziana w społeczeństwie.

Twórca zwraca także uwagę na problem, jaki dotyka wielu ludzi, a mianowicie zamknięcie się na innych i zbudowanie wokół siebie muru. Chronimy w ten sposób siebie i swoje uczucia przed cierpieniem, ale nie można tak żyć, nie jest to bowiem przeżywanie swojego czasu w pełni. Ludzie skupiają się też na bezsensownych bojach, kłótniach i konfliktach, podczas gdy ich czas na ziemi jest policzony. Marnowanie go na nietolerancję czy spieranie się z innymi i negatywne emocje nie jest czymś, co według autora warto czynić. 

To, co jest godne pochwały, to szczerość w kontaktach z innymi, otwieranie się na ludzi i dawanie im tego, co ma się w sobie najlepszego. Tylko tak można dobrze przeżyć swoje życie. Często jest tak, że jedyne czego dana osoba potrzebuje, to dobre słowo i okazana jej miłość. Warto więc dawać innym od siebie tyle pozytywnych uczuć, ile jest to możliwe, co z pewnością zaowocuje w przyszłości.

Dodaj komentarz