Człowiek nie pozostaje przez całe życie dokładnie taki sam. Nie chodzi tylko o wygląd zewnętrzny. Cechy naszego charakteru zmieniają się w zależności od doświadczeń życiowych, środowiska w jakim dorastamy i funkcjonujemy, czy nawet ludzi, których spotykamy na swojej drodze. Istnieją takie sytuacje, które skłaniają nas do świadomej i zaplanowanej zmiany w sobie samym. Mnóstwo przykładów takich chwil możemy odnaleźć w literaturze pięknej.
Najsłynniejszym chyba bohaterem literatury polskiej, który zdecydował się zmienić swoje życie o sto osiemdziesiąt stopni jest Andrzej Kmicic, główny bohater Potopu, drugiej części trylogii narodowej autorstwa Henryka Sienkiewicza. Andrzej Kmicic był litewskim szlachcicem, słynącym w okolicy z umiłowania hulaszczego trybu życia, a także niesamowitej odwagi i impulsywności, która często kazała mu działać, zanim owo działanie zostało dokładnie przemyślane. W ten sposób naraził się laudańskiej szlachcie, kiedy w akcie zemsty za zamordowanie swoich towarzyszy, spalił całą wieś Wołmontowycze. Nie to jednak było dla niego najstraszliwszym błędem. W czasie bowiem potopu szwedzkiego, który nastał w tym samym momencie, poddał się manipulacji księcia Janusza Radziwiłła i stanął po jego stronie, kiedy ten okazał się zdrajcą Rzeczpospolitej. Ten błąd kosztował Kmicica utratę miłości Oleńki Billewiczówny. Tego mężczyzna nie mógł przeżyć i postanowił poświęcić wszystko, byle tylko zrehabilitować się w oczach ukochanej. Zmienił nazwisko i stanął w obronie ojczyzny. Wsławił się w czasie walk pod Jasną Górą, a później służył samemu królowi Janowi Kazimierzowi, czego o mały włos nie przypłacił życiem. Ostatecznie został zrehabilitowany przez samego monarchę, a co najważniejsze – odzyskał miłość Oleńki. Do tego jednak doprowadziła mozolna i wymagająca wielu poświęceń przemiana wewnętrzna.
Również Winicjusz, bohater innej wielkiej powieści Henryka Sienkiewicza, Quo vadis, doznał takiej przemiany. Był on rzymskim żołnierzem, człowiekiem brutalnym upajającym się wojną, władzą i wielodniowymi ucztami. Zakochał się jednak w Ligii, młodej chrześcijance. Widząc, że nie zdobędzie jej serca przemocą, postanowił zmienić samego siebie. Powoli poznawał naukę chrześcijan i rezygnował ze swojego dotychczasowego trybu życia. Stawał się cichy i pokorny, dostrzegał, że to właśnie miłość, dobro i przebaczenie są najważniejszymi cechami człowieka. Ligia odwzajemniła uczucie mężczyzny i oboje, mimo wielu trudności, jakie ich miłość napotkała po drodze, ostatecznie odnaleźli wspólne szczęście. Od tej pory żyli cicho i spokojnie, ale własnie dlatego szczęśliwie.
W kontekście przemiany warto wspomnieć o Ebenezerze Scrooge’u, głównym bohaterze Opowieści wigilijnej Charlesa Dickensa. Był to stary i zgorzkniały bankier, który nienawidził świąt Bożego Narodzenia. Nie znosił też towarzystwa ludzi. Fascynowały go wyłącznie pieniądze. W noc wigilijną nawiedziły go jednak duchy, które pokazały mu przeszłe, teraźniejsze oraz przyszłe święta Bożego Narodzenia. Mężczyzna zrozumiał, co doprowadziło go do takiej sytuacji życiowej, a także to, jakie może mieć ona konsekwencje nie tylko dla niego samego, lecz także dla ludzi w jego otoczeniu. Postanowił się zmienić. Stał się przyjazny i pomocny. Od tej pory nie szczędził pieniędzy na pomoc ludziom i zaczął dbać o relacje z bliskimi. Odzyskanie poczucia bycia kochanym przywróciło Scrooge’owi szczęście.
Z powyższych przykładów wynika, że do zmiany wewnętrznej najczęściej motywuje nas miłość. Ta, którą chcemy uzyskać, albo ta, którą utraciliśmy. To właśnie to, najsilniejsze z wszystkich uczuć jest w stanie unieść nas ponad własną dumę i pychę i przyznać przed samymi sobą, że dotąd pozwalaliśmy sobie na niedoskonałości i błędy. Jednak jeśli je naprawimy, nadal będziemy mieli szansę na przyszłe życie w szczęściu i miłości, z ukochanymi osobami przy naszym boku.