Kategoria „człowieka zlagrowanego” jest jednym z niewielu określeń literacko-socjologicznych, o których spokojnie można powiedzieć, że nigdy nie powinny były powstać. Wiąże się ona bowiem stricte z literaturą czasu II wojny światowej i jest efektem destrukcyjnego wpływu, jaki miała nie tylko na losy Europy i świata w XX wieku, lecz także na psychikę człowieka. Warto znać ten termin, ponieważ przestrzega on nas przed popełnianiem błędów, które w przeszłości doprowadziły do katastrofy. Przyjrzyjmy się więc temu, kim był „człowiek zlagrowany”.
Spis treści
Człowiek zlagrowany – definicja i geneza
Zacząć należy od wyjaśnienia sformułowania „lagier”. Jest to wyraz pochodzący z języka niemieckiego i w dosłownym tłumaczeniu oznaczający po prostu „obóz”. W czasie II wojny światowej wyraz ten zaczął być jednoznacznie kojarzony z obozami pracy i zagłady, które wojska III Rzeszy zakładały na terenach Niemiec oraz na terenach przez siebie okupywanych. Obozy te służyły do więzienia, wyzyskiwania, zmuszania do pracy oraz torturowania, a wreszcie mordowania ludzi ras przeznaczonych do eksterminacji (Żydzi, Słowianie, Romowie). Niemiecki „lagier” jest również odpowiednikiem sowieckich łagrów, czyli obozów o podobnym charakterze, lecz funkcjonujących na terenie ZSRR.
Sformułowanie „człowiek zlagrowany” jest określeniem człowieka zniszczonego, zarówno fizycznie, jak i psychicznie, przez pobyt w takim obozie. Przy tym degradacja fizyczna jest tutaj mniej istotna wobec degradacji psychicznej, jakiej prędzej czy później ulegali więźniowie lagrów. Umysł ludzki nie jest przystosowany do funkcjonowania w warunkach, które panowały w obozach. Do innego życia również przygotowuje nas wychowanie, szkoła, tradycja. Sytuacja pobytu w obozie koncentracyjnym była czymś bezprecedensowym w skali historii ludzkości. Zapewnienie więźniom nieludzkich warunków, poskutkowało wkrótce wykształceniem się zupełnie nowych postaw społeczno-psychologicznych. Poniżenie, głód, codzienny lęk przed tym, że w każdej chwili można paść ofiarą śmierci, spowodowały, że ludzie zostali sprowadzeni do roli zwierząt walczących o przeżycie. Wartości panujące w normalnym świecie uległy wypaczeniu i odwróceniu o sto osiemdziesiąt stopni. To, co na wolności było powodem do dumy i dowodem szlachetności, w obozie było przejawem słabości, niedostosowania się i mogło szybko skończyć się śmiercią. Godność ludzka została tam zdeptana, tak samo jak moralność, przyzwoitość i uczciwość. Świat za drutem kolczastym stwarzał absolutnie niewyobrażalne dotąd warunki.
Cechy „człowieka zlagrowanego”
„Człowiek zlagrowany” to osoba od dłuższego czasu przebywająca w niemieckim obozie koncentracyjnym, na skutek nieludzkich warunków w nim panujących, doświadczająca zmian osobowościowych i mentalnych. To człowiek, który, chcąc nie chcąc, przyjął warunki panujące w obozie i przystosował się do nich, by przetrwać. Ujmując ten bardzo skomplikowany proces w kilku punktach, można powiedzieć, że człowiek taki jest:
- egoistyczny – myśli tylko o sobie i o swoim dobru. Jeśli nie ma takiej konieczności lub nie ma w tym interesu, nie zwraca uwagi na innych. Interesuje go tylko własne przetrwanie i zapewnienie samemu sobie jak najbardziej godziwych warunków bytowych;
- zobojętniały/nieempatyczny – człowiek na skutek przedłużającego się pobytu w obozie i codziennego oglądania ludzkich cierpień i śmierci, z czasem staje się coraz mniej wrażliwy na taki widok. Ogarnia go zobojętnienie, coś, co wstrząsnęłoby nim przed trafieniem do obozu, teraz nie robi na nim żadnego wrażenia, nawet jeżeli jest to śmierć bliskiej osoby;
- pozbawiony cech osobowości – człowiek w obozie był systematycznie pozbawiany godności, odbierano mu wszystko, nawet nazwisko, które zastępowano numerem tatuowanym na przedramieniu. W ten sposób odzierano więźniów z indywidualnych cech osobowościowych, zmieniano w wielki, jednolity tłum osób niemal się od siebie nieróżniących;
- zdolny do zdrady – „człowiek zlagrowany” miał świadomość tego, że źle postawiony krok może kosztować go życie. Świadomy mechanizmu „albo ja, albo ktoś inny” był w stanie wydać innego więźnia czy wręcz samemu na niego donieść, jeśli istniał choć cień szansy, że jego samego uratuje to z opresji. Nie istniała jakakolwiek solidarność, każdy mógł zostać wydany w każdej chwili;
- apatyczny – ciągnący się nieraz latami pobyt w nieludzkich warunkach, ale także fizyczne wycieńczenie, doprowadzało w końcu do apatii – stanu, w którym człowiek sam z siebie nie podejmował już żadnego działania, robił tylko to, co musiał zrobić w ramach obozowego obowiązku, resztę czasu poświęcając na sen czy pogrążanie się w depresji.
„Człowiek zlagrowany” w literaturze polskiej
Pojęcie to zaczęło pojawiać się w literaturze polskiej po II wojnie światowej. Był to czas rozliczania i podsumowywania zagłady. Do najwybitniejszych dzieł tego nurtu należą:
- Medaliony Zofii Nałkowskiej;
- Pożegnanie z Marią Tadeusza Borowskiego;
- Dymy nad Birkenau Seweryny Szmaglewskiej;
- Apel Jerzego Andrzejewskiego.