Pytanie zawarte w temacie niniejszej pracy jest zarazem łatwe i niezwykle złożone. Prowokuje ono bowiem pytanie dużo szersze: czym różni się ekranizacja powieści od swojego literackiego pierwowzoru? Literatura i film to dwie odrębne dziedziny wypowiedzi artystycznej, które jednak, bywa, mówią na podobny temat, choć różnym językiem. Oglądanie ekranizacji dzieła literackiego jest więc ogromną szansą na podpatrzenie tego, w jaki sposób te dwa odmienne języki artystyczne ze sobą korespondują.
Pytanie o to, jak korespondują ze sobą dzieła literackie i filmowe, towarzyszą ludzkości odkąd tylko powstała kinematografia. W tym przypadku mamy do czynienia z genialnym pierwowzorem literackim – niezwykle obszerną powieścią panoramiczną autorstwa Bolesława Prusa, która powstawała po koniec lat 80. XIX wieku i opisywała Polskę w ostatnich dekadach zaborów, w epoce pozytywizmu. Powieść jest wielowątkowa, niekiedy bardzo introspektywna, dzieli się na przynajmniej kilka narracji. Bohaterowie opisywani są dokładnie, czytelnik ma dostęp do ich myśli, historii, motywacji, monologów wewnętrznych. Dzięki temu tak bardzo może się z nimi utożsamić i dzięki temu Prus tak mocne wrażenie zrobił na czytelnikach. Historia Stanisława Wokulskiego oraz Izabeli Łęckiej do dzisiaj budzi emocje i kontrowersje.
Wojciech Has, wybitny polski reżyser filmowy, zdecydował się przetłumaczyć Lalkę na język filmu. Gdyby jednak realizować to dzieło punkt po punkcie, dzieło trwałoby wiele godzin, co w przypadku filmu jest niedopuszczalne i nieopłacalne. Wymusiło to więc dosyć śmiałe cięcia oraz zmiany w scenariuszu. Uważny czytelnik oryginału bez trudu zauważy, że wiele scen wycięto, inne przemieniono lub połączono ze sobą tak, by nie utraciła na tym fabuła. Fabuła być może rzeczywiście nie utraciła (choć bywają momenty, w którym bez lektury powieści trudno byłoby się zorientować w postępowaniu bohaterów), choć trudno się oprzeć wrażeniu, że niektóre sceny mają za zadanie „nadgonić” historię. To, co w książce miało czas na wybrzmienie i mogło rozlać się nawet po kilku rozdziałach, w filmie musiało zostać skonkretyzowane i skrócone. Zyskuje na tym film sam w sobie, traci ogólny wyraz historii.
Powieść Prusa ma bardzo wiele wątków i każdy z nich jest równie istotny. Widzimy jak złożona jest każda postać, ze wskazaniem na głównego bohatera, Stanisława Wokulskiego. To człowiek, w którego wnętrzu dokonują się rzeczy bardzo istotne, które możemy śledzić przez jego monologi wewnętrzne. Film jednak nie może dać im tyle czasu. Wojciech Jerzy Has musiał pokazać to inaczej, co zubożyło postać wielkiego pozytywisty i człowieka wielu talentów do nieszczęśliwie zakochanego spóźnionego romantyka.
Podsumowując, ekranizacja Lalki to przedsięwzięcie karkołomne i chyba niemożliwe do zrealizowania w taki sposób, by nie utracić niczego z wagi oryginału. Na plus filmu Hasa trzeba wymienić świetną reżyserię, mistrzowskie operowanie światłem oraz wirtuozerską grę plejady aktorskiej ówczesnych czasów. Tego rodzaju ekranizacje jednak zawsze będą rozrywką dla tych, którzy już wcześniej poznali oryginał, nie dla tych, którzy chcą go poznać poprzez film.