W Dżumie Albert Camus przedstawia historię miasta dotknięte epidemią uciążliwej i śmiertelnej choroby. Oran staje się zamkniętą przestrzenią, na arenie której czytelnik obserwować może różnorodne postawy i zachowania ludzkie. Są to postawy i zachowania wywołane niecodzienną, ekstremalną sytuacją, w której znaleźli się bohaterowie powieści, w której krystalizuje się ich podejście do spraw fundamentalnych: życia, śmierci, cierpienia, odpowiedzialności, dobra i zła.
Głównym bohaterem powieści jest doktor Bernard Rieux, lekarz, który jako jeden z pierwszych wysnuwa wniosek, że społeczność Oranu ma do czynienia właśnie z dżumą. Jako człowiek świadomy misji wynikającej z jego zawodu, bez wahania staje do walki z chorobą. Rieux jest pragmatykiem, zdaje sobie sprawę z tego, jak wielkim niebezpieczeństwem i złem jest dżuma, jednak nie nadaje ani jej ani walce z nią sensów metafizycznych, moralnych. Stara się pomagać ludziom jak najlepiej potrafi, bo taki jest jego zawód i obligują go do tego posiadane umiejętności. To postawa bardzo altruistyczna i szlachetna. Podobnego zdania jest Jean Tarrou, przyjaciel doktora, który motywowany jest przekonaniem o absolutnej nadrzędności życia ludzkiego nad wszystkim innym. Dlatego też z całych sił i na miarę swoich możliwości pomaga w pracy oddziałów sanitarnych. Uważa, że dżuma jest porównywalna do zła: każdy z nas nosi w sobie jego cząstkę, ale nie każdy pozwoli mu na przejęcie nad sobą kontroli.
Inne podejście do zła prezentuje w utworze ojciec Paneloux. Jako zatwardziały dogmatyk katolicki twierdzi, że dżuma jest karą za ludzkie grzechy – przekonuje o tym wiernym w trakcie kazań, samemu wyłączając się spoza ich społeczności. Jego poglądy ulegają zmianie w momencie, kiedy konfrontuje dogmat rzeczywistością i widzi, że dżuma pochłania zarówno grzeszników, jak i ludzie dobrych. Zarówno dorosłych, jak i niewinne dzieci.
Najbardziej jednak kontrowersyjną postawą wobec cierpienia, niebezpieczeństwa i zła jest postawa Cottarda, przestępcy, którego wybuch epidemii ratuje przed aresztowaniem. Dla niego stan wyjątkowy spowodowany ludzkim cierpieniem, społecznym niepokojem i wszechobecnym niebezpieczeństwem, jest wybawieniem, ponieważ odracza jego własny wyrok. Cottard na początku powieści chciał ze strachu odebrać sobie życie, jednak kiedy orientuje się w sytuacji epidemiologicznej, odżywa. Staje się radosny, czuje się bezpiecznie, wydaje się czerpać z życia pełnymi garściami. Koniec epidemii i powrót normalnych warunków społecznych, doprowadza go jednak z powrotem na skraj załamania nerwowego.
Camus prezentuje nam w Dżumie różnorodne podejścia mogące się zrodzić w człowieku postawionym w jakiejś ekstremalnej sytuacji. Dzięki temu możemy przejrzeć się w tej powieści jak w lustrze i pomyśleć, do której postawy jest nam najbliżej. Dla intelektualnej samoświadomości warto sobie zadać pytanie czy bliżej jest nam do doktora Rieux czy może jednak do Cottarda?