Nie jest tajemnicą, że nasze życie upływa pod znakiem dopasowywania się do różnorodnych ról, które narzuca nam społeczeństwo. Inaczej zachowujemy się w szkole, inaczej w pracy, inaczej w kontaktach z rodziną, a jeszcze inaczej wśród przyjaciół. Przyzwyczailiśmy się do tego na tyle mocno, że na co dzień tego nie zauważamy. Są jednak artyści, którzy będąc jednostkami wrażliwymi zwracają uwagę na takie aspekty naszego życia i starają się nam je uświadomić. Jednym z takich pisarzy był Witold Gombrowicz, który rolom społecznym i próbom wyzwolenia się z nich poświęcił swoją najsłynniejszą powieść, pt. Ferdydurke.
W podanym fragmencie mamy do czynienia z abstrakcyjnie wyjaskrawionym obrazem tego, co potrafi zrobić tzw. wpływ społeczeństwa, tłumu. Otóż w czasie meczu tenisa ziemnego, pośród publiczności zaczynają dziać się bardzo dziwne rzeczy. Jeden z oglądających okazuje się człowiekiem, który uczestnicząc w tego rodzaju zbiorowych wydarzeniach, od zawsze marzył, by po prostu skoczyć na osobę siedzącą na trybunie poniżej. Zmotywowany ogólnym zamieszaniem, postanawia nareszcie wprowadzić swój absurdalny plan w życie i skaczę na pewną kobietę. Wśród rozentuzjazmowanego tłumu taki czyn uznany byłby pewnie za wypadek, ale niestety pociąga on za sobą reakcję łańcuchową i inni mężczyźni również zaczynają skakać na damy, co porównane jest do dosiadania koni. Zaczyna się chaos, który postanawia przerwać markiz Filibert, który dosiadającym kobiety mężczyznom zarzuca publicznie chęć obrazy jego małżonki. To powoduje z kolei fakt, że mężczyźni „dosiadający” kobiet rzeczywiście zaczynają obrażać żonę markiza. Kobiet pod wpływem nagłego stresu roni ciążę, a dziecko wydane w ten sposób na świat ginie pod stopami kobiet-koni. Sam markiz poniżony ucieka z miejsca zdarzenia.
Opis Gombrowicza ma charakter hiperboliczny, przejaskrawiony, groteskowy. Jest taki nie bez powodu: w ten sposób autor pokazuje nam jak daleko idące skutki może mieć podporządkowanie się woli tłumu. Chaos jaki w krótkim czasie rodzi się w trakcie meczu tenisowego jest mikro przykładem tego, jaki chaos może zrodzić podporządkowanie się formom utartym społecznie na arenie np. kraju, narodu, etc. Ten groteskowy fragment Ferdydurke pokazuje czytelnikom, że formy-role, jak choćby rola dżentelmena w towarzystwie, czy wyrafinowanej damy, upada w momencie, kiedy rzeczywistość wymyka się naszej kontroli i traci zupełnie swój sens.
W nieco bardziej realistycznym ujęciu mamy do czynienia z tym problemem również w innych dziełach literatury, np. w Ludziach bezdomnych Stefana Żeromskiego. Główny bohater powieści, Tomasz Judym, jest lekarzem, który pragnie zreformować system ochrony zdrowia w swoim kraju. Napotyka jednak na opór ze strony spolaryzowanego, hermetycznego środowiska medycznego. To Judym jest w tym przypadku dowodem na to, że rola lekarza w społeczeństwie jest bardzo ważna, ona do takiej roli pasuje, stara się ją spełniać. Staje jednak naprzeciw tłumowi, który nie wypełnia dobrze przysięgi Hipokratesa. W tym więc wypadku przywiązanie do roli pozwala Judymowi przezwyciężać opór społeczny i działać w zgodzie ze swoim zawodem i poczuciem misji, mimo przeciwności losu.
Forma jest w życiu człowieka czymś bardzo istotnym. Musi być jednak rozpatrywana w porozumieniu ze zdrowym rozsądkiem, tylko wtedy ma szansę być zjawiskiem pożytecznym. Inaczej staje się tylko karykaturą samej siebie. Od ról i form nie ma ucieczki – taki morał płynie z dzieła Gombrowicza. Jeśli jednak będziemy mieć to w pamięci, będziemy w stanie podchodzić do własnych ról społecznych w sposób inteligentny i pożyteczny dla zbiorowości.