Kordian Juliusza Słowackiego to jeden z najważniejszych dramatów polskiej literatury okresu romantyzmu. Utwó wydany w roku 1834 w Paryżu stanowi nie tylko wciągającą fabułę, lecz także światopoglądową polemikę autora z Adamem Mickiewiczem na temat formy walki Polaków o odzyskanie wolności przez ich ojczyznę. Dzieło to stoi w jasnej opozycji do Dziadów cz. III. Kordian jest bohaterem romantycznym, który czuje inaczej niż Mickiewiczowski Konrad, pragnie innego rodzaju walki, inaczej widzi również swój w tej walce udział. To ważne dzieło, które odczytywane i interpretowane wciąż na nowo jest aż do dzisiaj, mimo że od jego publikacji minie niedługo dwieście lat.
Spis treści
Kordian – streszczenie krótkie
W chacie w Karpatach diabły oraz czarownice stwarzają wszystkich dowódców przyszłego powstania listopadowego, a także kilku polityków i pisarzy. Zostają w końcu przegonione przez anioły. Potem trzy postacie spierają się o to, w jaki konkretnie sposób powinna wyglądać literatura narodowa, patriotyczna – jakie promować postawy wobec walki o wolność ojczyzny.
Kordian to młody i bardzo wrażliwy człowiek, którego życie doświadczyło samobójczą śmiercią przyjaciela oraz odrzuceniem przez starszą od siebie ukochaną kobietę. Piętnastolatek pogrąża się w depresji, z której nie jest w stanie go wyciągnąć nawet ulubiony sługa Grzegorz, opowiadający o bitwach, w których brał udział. Młodzieniec postanawia odebrać sobie życie strzelając sobie w skroń, co jednak nie przynosi planowanego skutku.
Po pewnym czasie, kiedy Kordian dochodzi do siebie po wypadku i nieco dojrzewa, wyrusza w wielką podróż, ponieważ chce sprawdzić, jakimi rzeczywiście wartościami kierują się ludzie w innych częściach świata. Odwiedza m.in. Londyn, Dover, Włochy, a także Watykan. Wszędzie doznaje rozczarowań. Okazuje się bowiem, że ludzie chcą wyłącznie pieniędzy i władzy, nie miłości romantycznej, szlachetności czy sprawiedliwości. Kordian wdrapuje się na szczyt Mount Blanc, gdzie wygłasza wielki romantyczny monolog. Jest on świadectwem jego przemiany z młodego poety w dojrzałego mężczyznę oraz patriotę, który postanawia poświęcić się w całości walce o wolność ojczyzny. Kordian wraca do kraju na obłoku.
W Warszawie dochodzi właśnie do koronacji cara na króla Polski, co spotyka się z obojętnym wzrokiem tłumu mieszczan. W nocy w podziemiach katedry spotykają się spiskowcy. Pośród nich jest zamaskowany Kordian który optuje za dokonaniem zamachu na życie cara. Kiedy zostaje przegłosowany jednoznacznie, wpada w szał. Samemu dostaje się do pałacu cara i w przebraniu wartownika skrada się do jego komnaty. Traci jednak przytomność w wyniku wewnętrznej walki sumienia. Trafia do szpitala dla obłąkanych, gdzie Szatan wmawia mu, że wszystkie jego wartości mogą być wynikiem choroby psychicznej. Kordian zostaje ostatecznie skazany na śmierć przez cara. Spowiada się oraz żegna z Grzegorzem po czym staje przed plutonem egzekucyjnym. Zostaje mu odebrane szlachectwo, a on sam odmawia zawiązania mu oczu. Z daleka nadbiega żołnierz z rozkazem ułaskawienia, jednak adiutant nie słyszy go i wydaje rozkaz wykonania egzekucji. Tak kończy się dramat.
Kordian – streszczenie szczegółowe
W noc kończącą rok 1799, w chacie na karpackim pustkowiu, gromadzą się wszystkie najważniejsze piekielne demony i czarownice, by rozpocząć nowy rok. Przepowiadają, że w najbliższym czasie pewien naród podniesie się raz poniesie wielką klęskę. Chodzi o Polaków. Czarownice w wielkim kotle przygotowują przywódców tego narodu. Z kotła wychodzą nieudolni dowódcy powstania listopadowego: Józef Chłopicki, Jan Zygmunt Skrzynecki, Jan Krukowiecki, a także politycy, działacze i pisarze tamtej epoki: Joachim Lelewel, Adam Czartoryski oraz Julian Ursyn Niemcewicz. Ich piekielna proweniencja ma podkreślać to, że powstanie listopadowe z góry skazane było na porażkę. Dopiero siły Niebios rozpędzają demoniczne zgromadzenie.
W Prologu mamy do czynienia z trzema postaciami, które definiują różne podejścia do literatury narodowej. Pierwsza postać tożsama jest z Adamem Mickiewiczem i mówi o potrzebie przeczekiwania trudnych chwil z godnością, w nadziei na przyszłe zbawienie. Postać jest bardzo pyszna i przekonana o swojej racji. Druga postać krytykuje poglądy mesjanistyczne i mówi o ich jałowości. Trzecia postać jest tożsama z poglądami Juliusza Słowackiego, który mówi o nadejściu nowej idei, która ma pogodzić wszystkie poprzednie.
Akcja przenosi się do wiejskiego dworku szlacheckiego. Mieszka tam piętnastoletni Kordian, który jest piętnastoletnim bardzo wrażliwym człowiekiem, doświadczonym przez życie. Przeżył już samobójstwo swojego przyjaciela, a także drwiące odrzucenie przez starszą od siebie Laurę, która również mieszka we dworze. Sługa Grzegorz próbuje wyrwać młodzieńca z marazmu, opowiadając mu historie o walkach wojsk polskich w kampaniach napoleońskich, w których uczestniczył, jednak zdaje się to na nic. Po kolejnym upokorzeniu ze strony Laury, Kordian wyrusza na przejażdżkę, z której nie wraca do późnej nocy. Kobieta zaczyna się niepokoić, Grzegorz wyrusza na poszukiwania. Zapada noc, gdy stary sługa wraca do dworu z wstrząsającą wiadomością, że Kordian próbował odebrać sobie życie strzałem z pistoletu.
W kolejnym akcie widzimy Kordiana w trakcie podróży. Na początku odwiedza Londyn, gdzie w James Parku rozmawia z dozorcą o tym, że największą potęgą na świecie są pieniądze. Różnią się tylko formą w danej sytuacji i w danym czasie, lecz same w sobie są najważniejsze. Później młodzieniec znajduje się w porcie w Dover. Zachwyca się tam talentem Szekspira po lekturze Króla Leara. Jednocześnie dochodzi do frustrującego wniosku, że poezja bardzo daleko stoi od rzeczywistości i nie może być w niej stosowana w skali jeden do jednego. Kolejnym etapem podróży Kordiana są Włochy, gdzie młodzieniec wdaje się w romans z Wiolettą. Szybko jednak okazuje się (dzięki intrydze Kordiana i historii o bankructwie), że kobiecie zależy wyłącznie na fortunie, a uczucie było zmyślone. Kordian trafia do Watykanu na audiencję u papieża. Próbuje go zainteresować losem Polski i Polaków, namówić do interwencji politycznej czy choćby błogosławieństwa. Papież jednak pozostaje obojętny na opowieści Kordiana. Zbywa go, a nawet grozi rzuceniem klątwy w przypadku nieposłuszeństwa wobec cara.
W końcu Kordian staje na szczycie Mount Blanc, gdzie wygłasza swój monolog, jako oznakę przemiany wewnętrznej. Dochodzi do niego świadomość, że nie jest już niewinnym młodzieńcem. Zdobył życiowe doświadczenie i stał się człowiekiem wybitnym dzięki swojej wrażliwości i talentowi. Chce poświęcić się w sprawie walki o wolność Polski, którą uznaje za „Winkelrieda narodów”. Pojawia się chmura, która przenosi go na ziemie polskie.
W Warszawie dochodzi do koronacji cara na króla Polski. Tłum zebrany przed Zamkiem Królewskim dużo bardziej zainteresowany jest plotkowaniem i chwilową sensacją, niż rzeczywistym znaczeniem tego czynu dla losów ojczyzny. W nocy, w podziemiach katedry świętego Jana Chrzciciela gromadzą się przywódcy organizacji konspiracyjnej, w przebraniu jest tam również Kordian. Mężczyzna wnioskuje dokonanie zamachu na życie cara, lecz przywódcy organizacji, reprezentujący starsze, bardziej zachowawcze pokolenie, nie chcą się na to zgodzić, ponieważ boją się konsekwencji zamordowania cara, który jest teraz jednocześnie królem Polski. Przegłosowany Kordian wpada we wściekłość i postanawia samodzielnie dokonać zamachu.
Jako wartownik w pałacu cara, Kordian krąży wokół komnaty wroga, próbując wyczuć dobry moment. Dopadają go jednak głosy Strachu oraz Imaginacji, które podpowiadają mu, że nie powinien poważać się na taki czyn. Wrażliwość Kordiana uruchamia w nim instynkt samozachowawczy i skołowany oraz rozgorączkowany młodzieniec mdleje, nie mogąc znieść napięcia. Zostaje przetransportowany do szpitala dla obłąkanych, gdzie ma być przebadany. Doktor okazuje się być wysłannikiem Szatana i próbuje wmówić Kordianowi, że wszystko w co wierzy jest tak naprawdę szaleństwem.
Kordian zostaje wystawiony na próbę w czasie przeglądu wojsk przez księcia Konstantego. Ma konno przeskoczyć nad stosem bagnetów. Udaje mu się to, czym zyskuje łaskę księcia, jednak car i tak każe wydać na niego wyrok śmierci. Kordian spowiada się w swojej celi, a także żegna się z Grzegorzem, dawnym sługą. Później zostaje przetransportowany na plac Saski, gdzie ma dojść do egzekucji. Wojsko ustawia go przed plutonem egzekucyjnym. Zostaje złamana jego szabla, co jest symbolem odebrania mu szlachectwa. Kordian nie pozwala zawiązać sobie oczu, po czym mówi, że odchodzi do wszystkich umarłych już Polaków. Z oddali nadbiega żołnierz z rozkazem ułaskawienia, jednak adiutant dowodzący plutonem nie widzi go i daje znak do wystrzału. Dramat kończy się, pozostawiając widza bez jednoznacznej odpowiedzi na pytanie czy Kordian został zabity.