Drodzy koledzy i drogie koleżanki,
cieszę się, że udało nam się tu dziś tak licznie zgromadzić, chcę Wam bowiem opowiedzieć o czymś niezwykle ważnym. Chciałabym bowiem przekonać Was do tego, że chociaż deklaracje i obietnice z pewnością wiele znaczą, to jednak najważniejsze zawsze pozostają czyny. Bardzo łatwo jest coś przysiąc, zgodzić się z kimś, czy wygłosić jakiś pogląd. To może zrobić przecież każdy. Jednak moim zdaniem tym, co naprawdę świadczy o człowieku, są jego czyny, podjęte decyzje i akcje, za którymi stoi. Wymagają one bowiem znacznie więcej zaangażowania i energii, zatem trudniej je wykonać niż rzucić kilka słów. Dlatego wydają mi się one tak istotne. Potwierdzenie tego można znaleźć w wielu dziełach literackich, między innymi w takich jak “Kamienie na szaniec” Aleksandra Kamińskiego, “Świtezianka” Adama Mickiewicza, “Opowieść wigilijna” Charlesa Dickensa czy w greckim micie o Syzyfie.
„Kamienie na szaniec” to lektura, która opowiada o trudnych czasach II wojny światowej i pięknej przyjaźni, która połączyła ze sobą trzech chłopców, Rudego, Alka i Zośkę. W momencie wybuchu konfliktu byli oni wciąż nastolatkami, którzy przed chwilą zdali maturę i którzy stanęli w obliczu faktu, że ich życie zmieniło się nieodwołalnie. Chłopcy często deklarowali miłość do ojczyzny i chęć stanięcia w jej obronie. W ich przypadku na deklaracjach się jednak nie skończyło. Faktycznie zaczęli brać udział w akcjach wymierzonych w okupantów, by zrobić coś dla dobra zaatakowanej ojczyzny. Początkowo były to działania symboliczne i obarczone mniejszym ryzykiem, ale z czasem Rudy, Alek i Zośka zaangażowali się w działanie organizacji sprzeciwiających się nazistom. W efekcie tego Rudy trafił w ręce gestapo, z których odbili go przyjaciele. Chłopcy nie deklarowali zatem jedynie miłości do ojczyzny czy przyjaźni do siebie nawzajem, dobitnie udowodnili to również swoimi czynami, które ostatecznie kosztowały ich życie, o czym warto pamiętać, ponieważ ta historia wydarzyła się naprawdę.
„Świtezianka” to z kolei romantyczna ballada Mickiewicza. Zaczyna się ona historią relacji dwójki ludzi, młodego strzelca i jego dziewczyny. Strzelec deklaruje swoją miłość do dziewczyny, prosi ją, by z nim zamieszkała, na co jego ukochana nie przystaje od razu. Ze słów strzelca może wynikać obraz jego wielkiej miłości do dziewczyny, lecz są to tylko słowa. Potem bowiem chłopak spotyka piękną świteziankę w jeziorze, która go kusi i wabi do siebie. Mimo wcześniejszych zapewnień o miłości do dziewczyny strzelec ulega wdziękom i urodzie obcej istoty, zapominając o swoich wcześniejszych zapewnieniach. Z tego powodu spotyka go kara. Za swoją zbrodnię musi znosić wieczną tułaczkę w miejscu, w którym dopuścił się zdrady. Jego zapewnienia o miłości nie wytrzymały nawet jednej próby, a czyny pokazały, ile są warte słowa młodzieńca. Jego ukochana – dziewczyna i świtezianka w jednym – sprawdziła to i okazało się, że słusznie podejrzewała chłopca o niestałość.
„Opowieść wigilijna” to dzieło, w której Ebenezer Scrooge ulega przemianie wewnętrznej. Początkowo to okrutny skąpiec, nieprzyjemny i złośliwy starzec. Zostaje jednak odwiedzony przez trzy świąteczne duchy, które pokazują mu, że jego podłe czyny mają swoje konsekwencje i że Scrooge będzie za nie pokutował również po śmierci. Przerażony mężczyzna deklaruje, że zmieni się i będzie inaczej postępował. Jednak w tym przypadku słowa nie mają żadnego znaczenia, dopóki nie zostają poparte czynami. Scrooge jednak faktycznie działa i udowadnia, że jego przemiana jest prawdziwa, a nie oznacza jedynie pustych deklaracji.
Syzyf z mitologii greckiej to kolejny przykład tego, że czyny są ważniejsze od słów. Z miłości do ludzkości poświęcił się on i naraził na gniew bogów. Mam nadzieję, że te przykłady dobitnie pokazują Wam, że nie należy skupiać się tylko na słowach. To właśnie działania są tym, co świadczy o człowieku i o jego wartości. Dziękuję też, że przyszliście tu, by wysłuchać mojego przemówienia. Mam nadzieję, że stanie się ono dla Was podstawą wielu przemyśleń.