Walka może być rozumiana na bardzo wiele różnych sposobów. Na wiele różnych sposobów jest również przedstawiana w literaturze. Nie zawsze jest to walka dosłowna, często rozgrywa się ona na przykład w głowie bohatera. Nie brakuje jednak opisów i motywów odnoszących się do walki w najczystszym tego słowa rozumieniu. W średniowieczu walka taka była dodatkowo obostrzona wieloma regułami, które miały gwarantować walczącym uczciwość i honorowość. Jak się jednak okazuje, nie każdą sytuację można ocenić w sposób jednoznaczny, zwłaszcza, jeśli pojęcie „nieuczciwości” staje się wieloznaczne i mało przystające do konkretnej sytuacji.
Konrad Wallenrod to powieść poetycka autorstwa Adama Mickiewicza. Jej główny bohater, a raczej jego postawa życiowa, do dzisiaj wzbudza kontrowersja wśród czytelników. Dla jednych jest wielkim bohaterem, który potrafił poświęcił dosłownie wszystko, łącznie z miłością kobiety i wizją szczęśliwego życia osobistego, dla dobra ojczyzny i próby wyzwolenia jej spod jarzma czyhającego na nią Zakonu Krzyżackiego, dla drugich po prostu zdrajcą, który w musiał uciekać się do niehonorowych ruchów, by osiągnąć cel. Był on Litwinem, który jako dziecko został porwany przez Krzyżaków i wcielony w szeregi ich wojskowo-religijnej hierarchii.
Dzięki obecności śpiewaka Halbana, nie zapomniał jednak o swojej tożsamości narodowej i udało mu się wrócić na Litwę, a nawet pojąć za żonę, córkę księcia, Aldonę. Później jednak zdecydował, że jako jedyny Litwin, który zna Krzyżaków, powinien pod zmienionym nazwiskiem przystać do zakonu i doszedłszy do najwyższych szarż, rozsadzić go od środka. Tak też uczynił.
Po wielu latach wyrzeczeń i życia w kłamstwie pośród wrogów, udało mu się zostać wielkim mistrzem zakonnym. Wówczas poprowadził atak na Litwę, ale umyślnie w taki sposób, by się on nie powiódł, a wręcz doprowadził do rozgromienia sił krzyżackich. Odniósł sukces, lecz automatycznie jego zdrada została wykryta. Nie chcąc zginąć z ręki Krzyżaków, Konrad Wallenrod samodzielnie odebrał sobie życie, a wkrótce po nim zrobiła to samo Aldona, która od wielu lat żyła życiem pustelniczym zamurowana w wieży znajdującej się nieopodal zamku Wallenroda.
Z perspektywy Litwinów był więc on największym bohaterem, który poświęcił całe swoje życie jednemu tylko celowi – wolności Litwy. Przez Krzyżaków został znienawidzony jako najgorszy zdrajca, który łamiąc średniowieczny etos rycerski i dopuściwszy się najbardziej haniebnej ze zdrad, nadszarpnąć nie tylko siły militarne zakonu, lecz także majestat samego Boga, którego Krzyżacy mienili się orędownikami. Zwraca uwagę fakt, że różnorodne oceny postawy Konrada Wallenroda pojawiają się aż do dzisiaj, mimo że od publikacji tej powieści poetyckiej mijają już dwa wieki.
Bohaterów Kamieni na szaniec Aleksandra Kamińskiego wypełniało szlachetne poczucie misji. Mimo że byli ludźmi młodymi, którzy nieprzychylny czas II wojny światowej i niemieckiej okupacji Polski mogli spróbować przeczekać, zdecydowali się na walkę. Z początku jednak, kiedy działali jeszcze w Szarych Szeregach, nie była to walka dosłowna z bronią w ręku. Działali oni w sabotażu. Były to działania o charakterze – dziś powiedzielibyśmy – chuligańskim, lecz wówczas wymierzone były w okupanta i miały charakter patriotyczny.
Bohaterowie malowali symbole Polski Walczącej na murach, rozbijali witryny zakładów fotograficznych, które chwaliły się robieniem zdjęć niemieckim oficerom i żołnierzom, ściągali niemieckie flagi i zamieniali je na polskie, itd. Była to działalność mająca na celu ciągłe przypominanie Niemcom, że są okupantem i nigdy nie będą czuli się dobrze na ziemiach polskich, a także podtrzymywanie na duchu Polaków, którzy pogrążeni byli w marazmie sytuacji, w której ich kraj po raz kolejny pozbawiony został suwerenności. Walka ta sama w sobie okazała się nieskuteczna, jednak przez swoją heroiczność jest pamiętana i doceniana do dzisiaj.