Wesele Stanisława Wyspiańskiego pełne jest scen, które mają wyłącznie symboliczny wydźwięk. Nie brakuje również takich, w których autor dosyć wyraźnie próbował odciąć się od swoich romantycznych korzeni. Jedną z takich scen jest ta, w której Marysia spotyka Widmo – swojego przed laty zmarłego narzeczonego.
Spis treści
Spotkanie Marysi z Widmem – streszczenie
Do spotkania Marysi z Widmem dochodzi w V scenie II aktu Wesela Stanisława Wyspiańskiego. Marysia jest starszą siostrą Panny Młodej i po tym jak kładzie spać swojego zmęczonego zabawą męża, wychodzi na dwór. Tam spotyka Widmo, które jest wspomnieniem jej dawnego młodzieńczego kochanka. Mówi on, że zwabiony został czarem weselnej zabawy. Marysia w pierwszej chwili nie wierzy przybyszowi, lecz po paru chwilach rozpoznaje w nim swojego byłego narzeczonego. Daje się porwać czarowi wspólnych wspomnień i płacze wzruszona tęsknotą za dawnym uczuciem. Przypomina sobie konkretne sceny z ich wspólnego życia, które bezpowrotnie przepadło. Marysia chce zatrzymać na weselu swojego dawnego kochanka, wciągnąć go do środka izby i przedstawić rodzinie i przyjaciołom. Widmo jednak mówi, że nie może pozostać pośród żywych zbyt długo, ale chciałby wykorzystać pozostały czas na taniec z dawną ukochaną. Marysia godzi się, lecz gdy Widmo bierze ją w ramiona, odrzuca ją od niego trupi chłód i zew śmierci. Marysia odrzuca Widmo i przeklina je, przypominając sobie, że to tylko zjawa. Widmo znika. Później Marysia w roztrzęsieniu budzi swojego męża, Wojtka, by mocno się do niego przytulić, co jest znakiem, że nawet obliczu mocy dawnych wspomnień i uniesień, wybiera właśnie jego i jego miłość.
Spotkanie Marysi z Widmem – interpretacja
Scena spotkania Marysi z Widmem ma – jak wiele scen Wesela – charakter symboliczny. Jest to rozliczenie się Stanisława Wyspiańskiego ze schedą romantycznego modelu miłości. Widmo jest postacią niemal żywo wyjętą z twórczości Adama Mickiewicza, czołowego polskiego romantyka, który propagował poddawanie się właśnie różnym metafizycznym namiętnościom. Marysia na początku daje się zwieść emocjom i melancholii, lecz ostatecznie odrzuca zjawę. Jest to symboliczne powiedzenie, że model miłości romantycznej nie sprawdził się ani w życiu ani w sztuce. Marysia wybiera całkiem realistyczne, przyziemne i normalne życie u boku swojego męża. Woli to od mrzonek z zaświatów. W ten sposób Stanisław Wyspiański pokazał, jak szybko zdewaluował się model romantyczny, który ogromnym cieniem położył się na polskiej świadomości nie tylko emocjonalnej, lecz także uczuciowej, literackiej i narodowej. To jedna z wielu scen w której autor Wesela pokazuje, że romantyzm odszedł w przeszłość i należy poszukiwać wzorców świeżych, nowych, takich, które będą adekwatne do teraźniejszości. Nie zaś tkwić w wymysłach sprzed wielu dekad i kilku epok.