Wesele Stanisława Wyspiańskiego w bardzo szeroki sposób omawia polską sytuację społeczną na przełomie XIX i XX wieku. Autor nie stroni jednak od odwołań do wydarzeń i procesów, które miały miejsce w przeszłości, a które wpływały nadal na sytuację w kraju. Zdrajcy sprzed ponad stu lat wciąż są przez naród pamiętani i potępiani. Ich światopogląd jednak dawno się już zdeaktualizował, czego dobrym przykładem jest konfrontacja Hetmana z Panem Młodym.
Spis treści
Spotkanie Pana Młodego z Hetmanem – streszczenie
W scenie XII aktu II Wesela Stanisława Wyspiańskiego jesteśmy świadkami spotkania Pana Młodego oraz fantastycznej, nierealistycznej postaci Hetmana, który został uwolniony od rozszarpujących go demonów przez wezwanie boskiego imienia. Między mężczyznami wywiązuje się nieprzyjemna i ostra rozmowa, w której Hetman wyraża swoje zdanie o polskości i Polakach, zwłaszcza współczesnej szlachcie, czyli inteligencji. Uważa on za karygodne, że inteligent wiąże się z chłopką i chwali się, że jego żoną została rzekoma córka samej Katarzyny II, carycy, która dokonała rozbioru Polski ponad sto lat wcześniej. Twierdzi również, że najważniejsza jest wolność osobista i indywidualny dobrobyt, które należy przedkładać nad dobro bytów abstrakcyjnych, takich jak na przykład miłość do ojczyzny. Karci Pana Młodego za bratanie się z chłopstwem i wejście w związek małżeński z chłopką. Pan Młody jednak odpowiada mu lekceważąco, nie przejmuje się jego docinkami, nie boi się go. Wyrzuca Hetmanowi, że jako zdrajca sam sobie zasłużył na wieczne męki i bycie niepokojonym przez demony na wieczność. Konfrontuje go również z tezą, że to właśnie przez takich jak on Polacy dziś cierpią.
Spotkanie Pana Młodego z Hetmanem – interpretacja
Pod postacią Hetmana, Wyspiański umieścił Franciszka Ksawerego Branickiego, jednego z najsłynniejszych zdrajców ojczyzny, uczestnika konfederacji targowickiej. Branicki rzeczywiście pojął za żonę rzekomą córkę carycy. Scena ta jest mocno symboliczna. Ukazuje bowiem, jaki los czeka zdrajców ojczyzny po śmierci – są to wieczne męki i upokorzenia. Co ciekawe, Hetman mimo wieczystych mąk, nie wykazuje skruchy. Nadal obraża naród polski, uważa szlachtę za sprzedajną, a chłopów za podludzi. Pan Młody, przedstawiciel inteligencji, potomek szlachty, prezentuje już odmienne stanowisko. Ubolewa nad losem Polski, który zgotowali jej ludzie pokroju Branickiego, lecz nie widzi nic złego w brataniu się z chłopami, chociaż jego zainteresowanie tą grupą społeczną okazuje się potem bardzo powierzchowne i spowodowane ogólną modą epoki. Scena ta również po raz kolejny podkreśla to, jak głęboko wżarte w polską świadomość są różnice pomiędzy chłopami a szlachtą. Dlatego tak trudnym do zrealizowania pomysłem było wówczas zjednoczenie obu tych grup w walce o odzyskanie niepodległości przez Polskę.