Interpretowany wiersz „Chełmoński” został napisany przez Jana Lechonia. Poeta opisuje w nim uczucia, które towarzyszą mu podczas emigracji. Tytułem nawiązuje do słynnego malarza Józefa Chełmońskiego, który pokazywał na swoich realistycznych obrazach życie polskich wsi. Przedstawia również sytuację liryczną podobną do krajobrazów z jego płócien.
Spis treści
Chełmoński — analiza wiersza i środki stylistyczne
Budowa utworu jest klasyczna, regularna i stroficzna, jak zwykle u tego poety. Było to cechą charakterystyczną jego poezji oraz współtworzonej przez niego grupy literackiej Skamander. To założenie sprawdza się w przypadku lwiej części jego wierszy, np. „Iliady”, „Przypowieści”, „*** (Pytasz, co w moim życiu…)”, „Sprzeczce” etc. Składa się z dwóch tetrarch (strof czterowersowych) napisanych trzynastozgłoskowcem, co świadczy o jego sylabiczności. Pojawiają się rymy w układzie krzyżowym, które tworzą odpowiednią intonację utworu oraz nostalgiczny nastrój.
Wiersz należy do liryki bezpośredniej ze względu na ujawnienie się podmiotu lirycznego. Wyraża on swoje refleksje na temat krajobrazu w czasownikach w pierwszej osobie liczby pojedynczej („myślę”, „wiem”, „tęsknię”) oraz odpowiednich formach zaimków („Mój Boże”, „jak dobrze mi jest tutaj”, „wiem, czego mi potrzeba”).
Ze względu na doświadczenie emigracyjne Lechonia, który od 1930 do samobójczej śmierci przebywał poza granicami ojczyzny, przemyślenia prezentowane przez osobę mówiącą w wierszu można utożsamiać z autorem. Źle znosił pobyt na obczyźnie, mimo to nie zdecydował się na powrót po wojnie ze względu na przejęcie władzy przez ZSRR. Był przeciwnikiem komunizmu. Trudna sytuacja w Polsce, depresja i nerwica, z którą się zmagał oraz ukrywana orientacja homoseksualna doprowadziła do jego samobójstwa w Nowym Jorku, gdzie skoczył z okna. Podmiot liryczny podziela smutek i tęsknotę poety, mimo że cieszy się zapewnionym za granicą spokojem i bezpieczeństwem, którego nie miałby w kraju.
Mimo bardzo krótkiej formy, warstwa poetycka jest stosunkowo rozbudowana. Poeta zastosował do opisu przyrody epitety („Chełmońskiego płótno”, „łąka skoszona”, „swędy spalenizny”) oraz elementów synestezji („grążele kwitną na jeziorze”, „pachnie łąka skoszona”, „swędy spalenizny”, „piesek człapie”), co angażuje wszystkie zmysły czytelnika. W pełnej immersji pomagają również porównania („grążele kwitną na jeziorze, / jakby wypisz, wymaluj Chełmońskiego płótno”). Emocje ukazane przez podmiot liryczny ukazuje apostrofa („Mój Boże”), wskazująca na smutek oraz wykrzyknienie („i jak dobrze jest mi tutaj i jak bardzo smutno!”).
Chełmoński — interpretacja wiersza
Podmiot liryczny znajduje się poza granicami ukochanej ojczyzny. Szuka nieustannie elementów otoczenia, które przypominają Polskę. Odnajduje go w okolicy spokojnego jeziora, pejzaż przypomina mu obrazy Chełmońskiego. Artysta był przez wielu uznawany za mistrza ukazywania „tajemnicy polskości”. Stworzony przez Lechonia obraz poetycki nawiązuje do dzieł realistycznego malarza.
Osobę mówiącą w wierszu przepełnia nostalgia i tęsknota w czasie emigracji. Wiejskie scenki Józefa Chełmońskiego są dla niego symbolem polskości, przywołują wspomnienia związane z latami spędzonymi w ojczystym kraju. Ukazany przez poetę krajobraz przedstawia zbiornik wodny, prawdopodobnie staw lub jezioro, po którym płyną kaczki. Odbiera rzeczywistość wszystkimi zmysłami, widzi bujną kwitnącą roślinność, która wraz z zapachem skoszonej trawy tworzy sielski klimat. Przypomina on pejzaż „Staw o poranku. Mgły”, stąd pewnie nazwisko malarza w wierszu.
Mimo to podmiot liryczny odczuwa rozdarcie. Jednocześnie odczuwa, że jest mu dobrze i smutno. Tęskni za Polską mimo świadomości, że nie ma tam dla niego miejsca i na obczyźnie jest bezpieczny. Można uznać to za dysonans między sercem chcącym powrócić do ojczyzny i rozumem, który każe zostać na emigracji. Stąd odczuwa tak silną mieszankę emocjonalną.
Dalej również widzi elementy, które kojarzą mu się z krajem. Czuje zapach spalenizny, który nie oznacza tu jednak pożaru lub innej tragedii, a z ciepłym ogniskiem. Nawiązuje tu do kolejnych dzieł malarskich Chełmońskiego (np. „Pastuszkowie przy ognisku”, „Jesień”). Widzi też zwierzęta, psa i zająca, które również obecne są na malowidłach malarza („Owczarek”, „Zając wśród zboża”). Wspomnienia te tworzą w jego głowie bezpieczny azyl, który chroni go przed trudną rzeczywistością na emigracji.
Podmiot liryczny jest już zmęczony i przygnębiony samotnością za granicą, dlatego przywołuje w pamięci polskie pejzaże, które są dla niego ostoją polskości. Przypominają mu także bezpieczne i szczęśliwe lata młodości spędzone w Polsce.
Konkluzja wiersza jest przygnębiająca. Osoba mówiąca doskonale rozumie, czego jej brakuje. Wie, że tęskni do wyobrażenia ojczyzny, a nie prawdziwego miejsca. Wyidealizowana wizja kraju w jego głowie nie była nigdy prawdziwa. Jest to dla niego trudne, ponieważ zdaje sobie sprawę, że powrót do Polski nic nie zmieni. Niespokojna sytuacja polityczna w czasie II wojny światowej i po niej, gdy władzę przejęli komuniści uniemożliwi mu spokojne życie, z którym kojarzy rodzinny kraj. To sprawia, że odnosi się do ojczyzny z nostalgią, ale i goryczą. Mimo pobytu poza granicami państwa bacznie śledzi jej losy i załamuje go to, co się z nim dzieje. Wybiera więc kontynuację życia na emigracji, ponieważ czuje, że nie został jedynie oddzielony od ojczyzny, ale wręcz całkowicie jej pozbawiony.