Wiersz Zuzanny Ginczanki nie ma tytułu, dlatego nazwany jest swoimi pierwszymi słowami „Non omnis moriar – moje dumne włości”. Wiersz powstał w 1942 roku, kiedy to młoda Zuzanna Ginczanka została wydana w ręce niemieckiej policji przez donos polskiej gospodyni domu, niejakiej Pani Chominowej. Utwór w ironiczny sposób ukazuje los Żydów podczas II Wojny Światowej.
Spis treści
Non omnis moriar – analiza utworu
Podmiotem lirycznym w wierszu jest sama autorka: Zuzanna Ginczanka, kieruje ona słowa do kobiety, która doniosła na nią niemieckiej policji. W związku z tym w wierszu pojawiają się w dużej ilości apostrofy: „Chominowo, lwowianko, dzielna żono szpicla,Donosicielko chyża, matko folksdojczera . / Tobie, twoim niech służą”, wyliczenia: „Kilimy i makaty, półmiski, lichtarze”, „W kanapach, materacach, kołdrach i dywanach.”, metafory: „łąki moich obrusów”, krew moja pakuły z puchem zlepi świeżym i uskrzydlonych nagle w aniołów przerobi” oraz epitety: „cennych kamieni i złota”, „jasne suknie”, „obłoki pierzyn”.
Non omnis moriar – moje dumne włości – interpretacja wiersza
Ciężko poprawnie zrozumieć ten wiersz nie sięgając do życiorysu jego autorki. Zuzanna Ginczanka urodziła się w 1917 roku w Kijowie jako Zuzanna Polina Ginzburg. Ta żydowskiego pochodzenia poetka już w pierwszych latach swojej działalności poetyckiej zachwycała swym talentem cały kulturalny świat. Niestety przyszła wojna, a z nią zagłada Żydów. Zuzanna została wydana Niemcom na wskutek donosu przez polską gospodynię domową, Panią Chominową. Wiersz Non omnis moriar jest jej ostatnim zachowanym wierszem, napisanym w więzieniu. Zuzanna Ginczanka została zamordowana przez Niemców w wieku zaledwie 27 lat.
Już w pierwszym wersie „Non omnis moriar — moje dumne włości” autorka nawiązuje do trzydziestej ody z trzeciej części „Pieśni” Horacego – nie wszystek umrę. Horacy był przekonany, że jego dorobek, że jego wiersze przetrwają przez wieki dając mu nieśmiertelną sławę. Porównywał swoje wiersze do pomnika, który był trwalszy niż spiż, dzięki czemu jego poezja będzie nieśmiertelna i wieczna. Będą się nią zachwycać całe dziesiątki nowych pokoleń przez wszystkie wieki. Jest to tzw. motyw exegi monumentum.
Podmiot liryczny w wierszu Non omnis moriar ma jednak nieco inne podejście od Horacego. Uważa, że zostawi po sobie wszelkie bogactwa i dobra materialne. Majątek zostaje w wierszu bardzo wyolbrzymiony. „Łąki moich obrusów, twierdze szaf niezłomnych” – rzeczy materialne porównywane tu są do łąk czy twierdz, a więc czegoś co każdy chciałby zdobyć ze względu na swoją drogocenność. Podmiot liryczny uważa wręcz, że przez ten olbrzymi dla niego majątek ludzie go prześladują. Z olbrzymim żalem i smutkiem osoba mówiąca oznajmia, że zostanie po nim tylko suknia.
„Nie zostawiłam tutaj żadnego dziedzica” – tu autorka nawiązuje do twórczości Juliusza Słowackiego i napisanego przez niego wiersza „Testament Mój”. Podmiot liryczny mówi, że nie zostawia po sobie żadnego dziedzica. Następnie zwraca się bezpośrednio do donosicielki: Chominowej nie kryjąc do niej pogardy, nazywa ją żoną szpicla, matką folksdojczlera. Autorka jest przekonana, że ta doniosła na nią niemieckiej policji, aby przygarnąć jej wszystkie dobra i kosztowności. Załamana Ginczanka z pogardą nazywa donosicieli swoimi bliskimi, o których zawsze będzie pamiętać. Będzie pamiętać, że ją wydali i że przez nich zginie. Wzywa ich by urządzili ucztę i cieszyli się, że w dniu jej śmierci wszystkie jej kosztowności i bogactwa zagrabią dla siebie.
„Niech zaczną szukać cennych kamieni i złota / W kanapach, materacach, kołdrach i dywanach.” – podmiot liryczny uważa, że wszystkie cenne przedmioty, które jej zagrabili to nadal będzie dla donosicieli za mało i gdy po uczcie z okazji jej śmierci wytrzeźwieją zaczną przeszukiwać jej mieszkanie, szukając kolejnych kosztowności. Podmiot liryczny bardzo obrazowo i sugestywnie przedstawia jak według niej będzie wyglądało przeszukiwanie jej mieszkania: „Kłęby włosia końskiego i morskiego siana, / Chmury prutych poduszek i obłoki pierzyn”. Podmiot liryczny mówi, że z puchu i jej krwi donosicielom do rąk przylegną skrzydła, upodabnia ich do aniołów, jednak ludzie, którzy zrobili coś tak strasznego zawsze będą mieć na rękach jej krew, krew niewinnego człowieka.
Podmiot liryczny w tym wierszu nawiązuje do motywu exegi monumentum (wybudowałem sobie pomnik) Horacego, ale w odróżnieniu Horacego, który był pewien, że jego dorobek artystyczny przetrwa wieki dla przyszłych pokoleń, że nie ważne jest ciało i dobra materialne, tak Ginczanka uważa, że pozostawi po sobie tylko kosztowności i dobra materialne. Autorka nie jest w stanie się pogodzić z niesprawiedliwością losu jaki ją jako Żydówkę spotyka, uważa, że przez to, że Żydzi posiadają ogromne dobra materialne i kosztowności są prześladowani i zabijani. Jest bardzo rozgoryczona, że dozorczyni Chominowa doniosła na nią, aby po jej śmierci zabrać jej wszystkie dobra materialne. Wie jednak, że do końca życia gospodyni i jej rodzina mimo uciechy ze zgrabionych autorce dóbr będzie żyła z piętnem i jej krwią na rękach.